двадцать один

3.6K 242 86
                                    

– Mogę przełączyć radio? – mruknął znudzony już Taehyung, nie obchodziły go za bardzo jakieś wiadomości ze świata, wolałby posłuchać sobie muzyczki.

– Droga wolna, skarbie – uśmiechnął się delikatnie, mając swój wzrok wbity w jezdnie.

Taehyung miał już dość. Dopiero co wyruszyli w podróż do jego rodzinnego miasta, ale chłopakowi dłużyło się to wszystkie niemiłosiernie. Położył swoją dłoń na udzie starszego, przymykając delikatnie oczy. Zaczął cichutko podśpiewywać piosenkę, która akurat leciała w radiu. Nie znał jej w sumie, więc trochę improwizował.

Gdy zaczęła się kolejna nutka, śpiewał już głośniej. Ją akurat znał. Jungkook uśmiechnął się delikatnie, wsłuchując się w głos chłopca.

– Długo jeszcze? – jęknął Taehyung, gdy zaczęły się reklamy.

– Noo, ponad połowa drogi – zaśmiał się cicho starszy. – Powinienem kupić jakieś kwiaty twojej mamie?

– Boże, ale nudy – jęknął niezadowolony blondyn. – Nie wiem w sumie, jak chcesz – wzruszył ramionami.

– Zawsze tak marudzisz podczas jazdy autem? – westchnął ciężko Jeon. – Czy to tylko tak okazyjnie może?

– Chyba zawsze, to nudne – mruknął pod nosem. – Nie wiem, czy moi rodzice pozwolą nam razem spać, a lubię się do ciebie tulić w noc... Może się wymknę? – zastanawiał się na głos.

– Aha, ja też nie chcę spać sam w obcym mieszkaniu... No chyba, że mam iść do hotelu. To już lepsza opcja według mnie – młodszy chłopak jeszcze bardziej go zestresował. Chciał wypaść dobrze przed państwem Kim.

– To też możliwe, bo mamy małe mieszkanie w sumie... Musiałbyś spać ze mną w dużym pokoju na takiej dosyć małej kanapie, uh. Ale właściwie i tak zawsze wpycham się na ciebie, więc powinniśmy się zmieścić – zaśmiał się cicho blondyn.

– Taehyung, mam dla ciebie zadanie. Poszukaj jakiegoś hotelu w okolicy twojego domu i zobacz czy jest dostępny pokój na te kilka dni. Może być jakiś droższy jak chcesz, z basenem na przykład... Jak już znajdziesz, to zatrzymany się gdzieś i zapłacę – powiedział od razu starszy. Nie chciał wchodzić na głowę jego rodzicom, a chyba nie powinni się obrazić z tak błahego powodu.

– No dobraaaa. Ale takiego z dwuosobowym łóżkiem no nie? – zapytał Kim, wyciągając z kieszeni swój telefon, a Jungkook jedynie w odpowiedzi pokiwał twierdząco głowa.

Taehyung przez chwilę już nie odzywał i nie marudził. Zajął się poszukiwaniem odpowiedniego miejsca. W końcu nie chciał zawieść swojego chłopaka. Gdy po kilkunastu minutach wreszcie znalazł coś fajnego w stosunkowo małej odległości, pokazał kilka zdjęć starszemu. Zaskoczyła go jedynie tak bardzo wysoka cena.

– To na pewno nie za drogo? – zapytał z prowątpieniem.

– Nie, jest spoko. Nie przejmuj się takimi rzeczami skarbie – mruknął pod nosem Jeon.

– No dobrze, ale chcę też się dołożyć...

– Daj spokój, wystarczy mi twoja miłość – prychnął od razu Jungkook. – Możesz mi jedynie za to obcią-

– Nawet nie waż się tego kończyć, debilu – młodszy zdzielił go delikatnie po głowie.

– Przepraszam? – zaśmiał się cicho. – Kocham cię, przecież wieeesz...

– Przecież wiesz jak jest, kochałam cię... Wierzyłam w to, co mówiłeś, chociaż czułam dziwny lęk – zaśpiewał Taehyung, któremu akurat ta piosenka przyszła na myśl.

cat food • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz