Два

5.4K 403 311
                                    

Jin obudził się jako pierwszy i od razu zaczął szarpać Taehyungiem, by już wstawał. Młodszy chłopak jęknął cicho, starając się go jakoś odepchnąć, ale Seokjin nie dawał za wygraną. Chciał jak najszybciej porozmawiać z nim i opowiedzieć mu o wszystkim.

– Czego chcesz ode mnie tak wcześnie? – fuknął Tae, podnosząc się w końcu do siadu.

– Mówiłeś Hyesung, że twoja bratnia dusza wczoraj jadła jakieś żarcie dla zwierząt? – zapytał od razu starszy.

– No, chyba tak... A co? – chłopak rozciągał swoje ręce, by całkowicie się rozbudzić.

– Myślę, że jebany Jeon Jungkook może być twoją bratnią duszą! – krzyknął podekscytowany.

– Przepraszam, ale kurwa kto? Czy ciebie już całkowicie pojebało? I pomyśleć, że z takiego głupiego powodu mnie obudziłeś...

– Jungkook wczoraj przegrał zakład i musiał wpierdalać karmę dla kota, ale nie skończył jej, bo uciekł. Powiedział mi, że jego bratnia dusza zaczęła wymiotować i mówił też, że je dużo słodkich i miętowych rzeczy. To wszystko do ciebie pasuje, rozumiesz? – Jin powiedział to aż nadzwyczajnie poważnie.

– Świetnie, hyung, ale widzisz żebyśmy do siebie jakkolwiek pasowali? – młodszy Kim znowu go wyśmiał.

– Nie, Tae. Pomimo tego, może to jakoś sprawdzimy? Najwyżej po prostu go wykluczymy już – zaproponował Jin, a Tae kiwnął głową na zgodę. – Zaproszę go do kawiarni, gdy będziesz miał zmianę i zobaczymy, czy gdy będzie pił i jadł, ty też to poczujesz.

– No okej, ale ta twoja teoria jest jakoś bardzo naciągana. Mam dzisiaj na wieczór jak coś, a wcześniej idę do dzieciaka na korepetycje – westchnął, wstając z łóżka i idąc się ogarnąć.

____________

Jungkook wstał wyjątkowo wcześnie, czyli już w południe. Nie wypił poprzedniego dnia za dużo, więc czuł się w miarę dobrze. Od razu zauważył wiadomość od Jina o tym, że muszą omówić jakaś ważna sprawę. Nie miał planów na wieczór, więc zgodził się, nie myśląc za dużo.

Nie chciał zaprzepaścić całego dnia, skoro już tak pięknie się, zaczynał, więc wybrał się na siłownie. Zadzwonił nawet do swojego kolegi od ćwiczeń, by zapytać się, czy nie poszedłby z nim, lecz chłopak zapewne jeszcze spał i przez to nie odbierał.

Po siłowni wziął szybki prysznic i pojechał do swojego mieszkania, by się przebrać. Ubrał zwykłą bluzę i spodnie, stwierdzając, że nie musi wyglądać jakoś wyjątkowo dla Jina, a swojej bratniej duszy zapewnie i tak nie spotka. Och, jak bardzo się mylił. Zadzwonił do chłopaka jakieś pół godziny przed spotkaniem i zapytał się, czy po niego podjechać. Seokjin od razu zgodził się.

Jeon podjechał po niego o wyznaczony czasie, a Jin wsiadł do jego samochodu z uśmiechem i przywitał się.

– O jakiej ważnej sprawie chcesz porozmawiać? – od razu zapytał się zaciekawiony Jeon.

– Powiem ci później, muszę najpierw coś sprawdzić. Przepraszam, jeśli tylko zabiorę ci czas... – uprzedził od razu Seokjin.

– No okej, w sumie jestem ci wdzięczny za wczoraj, więc z przyjemnością postawię ci kawę! – zaśmiał się szczerze.

– Jesteś milszy niż myślałem, hm. Może jednak do siebie pasujecie... – powiedział Kim bardziej sam do siebie niż do chłopaka.

cat food • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz