Part 21

1.9K 49 6
                                    

U góry zdjęcie Michelle (Gio) boże święty w takich chwilach coraz bardziej zazdroszczę Belli życia.

*Bella POV*
*Tydzień później*

Właśnie stoję na lotnisku i ze zniecierpilwieniem czekam aż wreszcie zobaczę moją kochaną przyjaciółkę po tylu miesiącach. Po chwili zauważyłam biegnącą w moją stronę czarno włosą dziewczynę.

- BELLA ! - krzyknęła wręcz rzucając się na mnie przez co się zachwiałam

- Boże spokojnie Kristy - zaśmiałam się głośno

- Ale tu pięknie i jak gorąco - rozejrzała się po lotnisku - I nie mówię tylko o temperaturze - puściła mi oczko na co pokręciłam głową z niedowierzeniem

- No witamy we Włoszech kochana - uśmiechnęłam się

- Ty a gdzie ten twój chłopak ? - zapytała

- Giovanni jest w domu czeka tam na nas - odpowiedziałam - chodźmy już - machnęłam ręką i ruszyłam do wyjścia

- Giovanni przypomina mi trochę jakaś markę mega drogich butów - powiedziała na co się zaśmiałam. Po chwili stanęłyśmy pod samochodem Gio który odkluczyłam i otworzyłam bagażnik żeby schować walizkę szatynki

- Woah ale cacko mała ty to szczęściara jesteś ci powiem - powiedziała po czym usiadła na miejsce pasażera a ja kierowcy

- No to jedziemy - powiedziałam odpalając silnik i ruszając z miejsca

- Ty a macie tu takie coś jak klima bo zaraz się rozpłynę - zaczęła się wachlować

- Jest tylko 23 stopnie zluzuj - powiedziałam

- Zaraz TYLKO ? - spojrzała na mnie jak na idiotkę

- Jutro ma być 34 skarbie - uśmiechnęłam się

- Na co ja się zgodziłam ty tak swoją drogą to tak patrzę na ciebie ... przytyło ci się - powiedziała

- Jak miało mi się nie przytyć skoro jestem w ciąży - powiedziałam

- będę ciocią i dowiaduje się jak zwykle OSTATNIA - powiedziała oburzona

- przesadzasz -machnęłam ręką

- O tym twoim Giovanni czy innym Armani też się dowiedziałam późno ! Dziewczynka czy chłopiec ?!

- Nie mam pojęcia ale chciałabym synka - powiedziałam głaskając się po brzuchu

- Nie nie nie kochana będzie córka ciotka musi ją nauczyć podrywać te ciacha które tu chodzą i w Idaho też - powiedziała

- Oj dobra przekonamy się niedługo jestem prawie w 4 miesiącu - wzruszyłam ramionami

- Je jebie 4 miesiące nic nie wiedziałam zawiodłaś mnie Adley ... - pomachała głową

Po godzinie znajdowaliśmy się pod apartamentowcem oczywiście dziewczyna wybiegła z samochodu jak poparzona.

- Boże jak tu gorąco ! - zaczęła się wachlować

- W Idaho w lato mamy max 20 stopni wiem - zaśmiałam się

- No właśnie weźmy moją walizkę i chodźmy chcę poznać tego twojego Armaniego - powiedziała i tanecznym krokiem z walizką w ręku ruszyła w stronę wejścia do budynku. Kilka minut później otwierałam drzwi do mieszkania i śmiałam się ze szczęśliwej szatynki

- Zapraszam do środka - powiedziałam

- No i gdzie on ?! - rozglądała się a po chwili z kuchni do przedpokoju wszedł Gio i uśmiechnął się na mój widok po czym podszedł i pocałował mnie czule

- Buongiorno - zwrócił się tym razem do dziewczyny

- Ta Bonjour to z nim masz dziecko ? - zapytała

- Bonjour ? - zaśmiałam się - tak Giovanni to Krista , Krista to Giovanni

-Ty to jak z nim dziecko to lepiej jednak synek jak będzie miał urodę ojca to będziesz miała normalnie kolejkę lasek pod drzwiami - powiedziała

- Lubie ją - przyznał Gio

- No widzisz stary dogadamy się - szturchnęła go szatynka - a tak serio to masz jakiegoś spoko kolegę ?

- Mam dużo kolegów - zaśmiał się

- To weź tam zrób czary mary i niech się we mnie zakocha chociaż jeden

- Dobra Kris już uspokój się i idź wziąć prysznic to zjemy

- Sugerujesz ,że śmierdzę ?

- Oh zawsze - powiedziałam

- Ha ha bardzo śmieszne - wytknęła mi język po czym udała się do łazienki z walizką natomiast ja weszłam do kuchni i przytuliłam się do Gio

- Słabo się dziś czuję Gio - mruknęłam

- Może się połóż - pogłaskał mnie po głowie

- Jak zjemy kolację to to zrobię nie zostawię cię z tą wariatką - powiedziałam

- dobrze - pocałował mnie w czoło po czym z łazienki wyszła ubrana Kristy i usiadła przy stole co zrobiłam po niej

- Prego - powiedział brunet rozdając nam talerze z jedzeniem

- Grazie - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek

- Dziękuję - powiedziała Kris i zaczęła się zajadać - Ale dobre - powiedziała z pełnymi ustami

Po posiłku i krótkiej rozmowie poszłam się położyć Krista też powiedziała ,że jest zmęczona i udała się do pokoju gościnnego.
20 minut później obok mnie położył się wykąpany Gio i przytulił mnie do siebie po czym oboje zasnęliśmy.

Dziś tylko jeden niestety ⭐️
Jak wam się podoba ?

B E L L A   V I T AOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz