47

394 39 86
                                    

POV. Mingi

Nie miałem za chuja pojęcia co ja w nocy odjebałam. Co mi kurwa strzeliło do głowy ja się pytam. Oczywiście zaraz po przebudzeniu się sprawdziłem czy Hongjoong jest obok mnie. Na szczęście lub nie, nie było go już w pokoju. Przeciągnąłem się, po czym usiadłem na skraju łóżka.
Nagle przypomniało mi się, że kiedyś stwierdziłem, iż chciałbym aby pomiędzy mną a Yunho coś było.

Kurwa ja już nie wiem

Niby Yunho podobał mi się wizualnie, charakter również miał świetny, ale to nie to. Być może było to tylko krótkie zauroczenie. Teraz jestem pewny, iż nie byłbym w stanie być z nim w związku. Nie wiem dlaczego zmieniłem zdanie.

Będę musiał mu to powiedzieć lub napisać

Hongjoong. Niski uroczy chłopak, którego jeszcze do niedawna uważałem za jedynie przyjaciela.
Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale do chuja pana, chciałbym móc tulić go do siebie przez cały czas. Zawstydzać go, mówiąc mu o tym jak bardzo cute jest. Z każdym dniem jestem coraz bliżej przyznania się przed samym sobą, co czuję. Czemu nie jestem w stanie myśleć o nim jak o przyjacielu?

W tym momencie do pokoju wszedł Kim.

-Wstawaj Mingi- powiedział.

-Już nie śpię- odpowiedziałem.

Zauważyłem, iż starszy zastygł w bezruchu wpatrując się w mój tors.
W środku, uśmiechnąłem się do siebie.

-Coś nie tak?- powiedziałem. Wstałem i zacząłem kierować swe kroki ku niższemu.

-Co?- otrząsnął się dopiero, gdy podszedłem blisko.

-Pytałem czy wszystko jest okey

-Tak jasne, czemu pytasz?

-Pytam, ponieważ nagle stanąłeś w kompletnym bezruchu

-Ohh, nie martw się. Wszystko jest ok

-Mam nadzieję

Chciałem przytulić chłopaka, jednakże on w pośpiechu wyszedł z pokoju

Co do kurwy?

Stwierdziłem, iż teraz nie będę zastanawiać się nad tym co miało tu przed chwilą miejsce. Założyłem koszulkę, po czym wyszedłem z pokoju.

-Ooo zjawiła się kurwa śpiąca królewna- powiedział na powitanie Yeosang.

-A no zjawiłem się, podziwiaj mnie szmaciuro- odpowiedziałem.

Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Nie było w nim tylko Seonghwy, który jak mogłem się domyślać, robił nam śniadanie.

-Siadaj i opowiadaj, jak tam po jebanku z Kimem?- zapytał się San.

Otworzyłem szerzej oczy na jego pytanie. Natomiast sam wspomniany zaczął krztusić się pitą wodą, co ostatecznie spowodowało wyplucie całego napoju na podłogę.

-Popierdoliło cię już do reszty ty zjebie?- zdenerwowany zapytałem starszego Choia.

-Mnie nic nie pierdoliło

-Ta kurwa, bo to ty pierdolisz. No tak zapomniałem. Woo szykuj tyłek bo cię San zaraz przerucha.

-Że do do kurwy?Pizgło cię coś w łeb Minags- Woo skierował pytanie w moją stronę.

-Na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski na mój temat?

-Na takiej, że jesteś popierdolony

-Taaa, dużo razy już to słyszałem. Nic nowego

-Chodźcie żreć, a nie rozpatrujecie się nad tym kto kogo jebał- rozkazał Park.

Udaliśmy się wszyscy w stronę kuchni. Na stole leżał talerz pełny naleśników (jezuno pomyśl dobrze, co może pójść nie tak w jedzeniu naleśników? XDDD)

-Wpierdalać, ojebieta se naleśniory z dżemem(pozdro dla każdego stanera  mcnd) albo nutellą(jami kurna mać) Siadać kto pierwszy ten lepszy, jest tylko sześć krzeseł.

Wszyscy prócz Hwy rzucili się w stronę stołu, aby tylko zająć miejsce na krześle. Ostatecznie Park wraz z Kangiem jedli śniadanie opierając się o blat.

No, ale czym by było nasze śniadanie gdyby nic się nie od kurwiło? W pewnym momencie Seonghwa upuścił swojego naleśnika, brudząc przy tym stopę Yeosanga.

-KURWA- wydarli się jednocześnie.

Oczywiście wszyscy przy stole zaczęli się śmiać z wkurwionego Kanga i zdegustowanego Hwy.

-Będziesz mi mył te pierdolone stopy gnido- wysyczał przez zęby.

-SAM SOBIE GIRY MYJ TŁUSTA ŚWINIO, JA MUSZĘ TEN SYF POSPRZĄTAĆ

-MYJ MI STOPY TY KURWO GŁUPIA- w tym momencie Yeosang strzelił Parkowi z liścia, na co ten automatycznie złapał się za bolący policzek.

-POJEBAŁO CIĘ TY SKURWIELU?!?

-MYJ MI TE JEBANE STOPY DZIWKO CHYBA, ŻE CHCESZ JESZCZE RAZ TYLE, ŻE MOCNIEJ

-OKEY KURWA UMYJE CI TE SYRY TY ZŁAMASIE

Gdy ta dwójka udała się do łazienki w celu umycia stóp młodszego z nich, wszyscy siedzący przy stole rykli głośnym śmiechem.

-Co to za spizgana akcja była?- zapytał Woo, który nadal nie do końca ogarniał co się właśnie zadziało.

-To jest jedna z bardziej pojebanych rzeczy, która mnie w życiu spotkała- oznajmił Yunho.

-Minęło około dziesięciu minut, a tamci nadal nie wrócili- powiedział San.

-To idź sprawdź co oni tam odkurwiają- powiedziałem.

Chłopak wstał od stołu kierując swe kroki w kierunku łazienki.

-O JAPIERDOLE AAAAAAAA, O MÓJ BOŻE- wydarł się Choi

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ok witam was, jest rozdzialix yeah

Jak tam życie wam mija¿

Joł










Ulala | HongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz