Czy pamiętasz...?
Dzień szósty - Angst (Anglia i Ameryka)
---------------------------------------------------
Czy pamiętasz te dni kiedy biegałeś beztrosko po łąkach? Ja plotłem wianki i zakładałem ci je na głowę. Ty udawałeś, że to korsarski kapelusz i że jesteś kapitanem wyruszającym na walkę z Hiszpańską Armadą. Twoim marzeniem było wyruszenie na bitwę. Ja bardzo chciałem je spełnić, byś był szczęśliwy, jednocześnie chorobliwie bojąc się o twoje zdrowie.
Czy pamiętasz te dni, kiedy pływałeś ze mną po morzach i oceanach? Unikałem starć, nie pozwalałem ci na zbyt wiele, nie opuszczałem cię na krok. W ten sposób przejawiałem troskę o ciebie; ty przyjąłeś to jako brak zaufania.
I czy pamiętasz ten dzień, kiedy staliśmy na przeciwko siebie? Byliśmy po dwóch różnych stronach. Patrzyliśmy sobie w oczy jak równy z równym. Jednak w twoich oczach widziałem pogardę jak i niewielki żal, że musimy zakończyć to w ten okrutny sposób. Mnie przepełniał jedynie smutek i złość na samego siebie. Bo w końcu jak mogłem pozwolić na taką sytuację. Zawiodłem i jako starszy brat, i jako personifikacja. Ty tylko robiłeś, co uważałeś za słuszne; nie winię cię za to. Nie potrafiłem wtedy strzelić, dobrze o tym wiedziałeś. Nie ważne jak bardzo chciałem zatrzymać cię przy sobie, nie mogłem zrobić ci czegoś takiego. Troskliwa część mnie chciała, byś był szczęśliwy, nawet za cenę mojego zdrowia. I fizycznego i psychicznego. Miałeś nadzieję, że będę z ciebie dumny, z tego jak dorosłeś i jak potężny się stałeś. Faktycznie, jestem. Szkoda tylko, że z tego powodu okazji oddaliliśmy się od siebie. Nie rozmawiamy, nawet nie patrzymy na siebie. Ty uśmiechasz się do każdego, masz wielu znajomych, nie patrzysz w tył. Ja siedzę w starym fotelu, piję rum i wspominam te dni, kiedy byłeś przy mnie.
CZYTASZ
Szufladka Kredensu | Hetalia one-shoty
FanficA dokładniej 24 Days Hetalia Writing Challenge, albo inne one shoty, o ile kiedyś powstaną. Zapraszam do czytania :)