Zabawę czas zacząć

484 38 12
                                    

*BERLIN*
Stanąłem przed domem obok swojego brata. Paris, Denver, Moskwa i Nairobi palili papierosy po drzewem. Rio z Tokio jak zwykle gdzieś zniknęli, a Helsinki i Oslo rozmawiali ze sobą w swoim ojczystym języku.
- Przerwa na kawę i papieroska się skończyła - zauważyłem, podchodząc do Diany.
- Oj przestań - jęknęła.
- Nie przyszliście tu odpoczywać, tylko pracować - posłałem Denverowi zimne spojrzenie.
- Czemu masz jakiś kij w dupie, co? - zapytał, wstając z ziemi i zrównując się ze mną wzrostem.
- Synu - zaczął Moskwa. - Uspokój się.
- Nie wiem, czy zauważyłeś, ale ja dowodzę tym skokiem - warknąłem. - Lepiej uważaj, co mówisz.
- Zaraz ci przy... - zacisnął dłonie w pięści.
- Przestańcie! - Diana stanęła pomiędzy nami.
- Berlin ma rację, weźmy się za robotę.
- Możemy porozmawiać? - spytała, kiedy pakowaliśmy pakowaliśmy broń.
Spojrzała na mnie, a ja już wiedziałem, że jest na mnie wściekła.
- Musimy teraz? Jestem zajęty - oznajmiłem, odkładając karabin do busa.
- Berlin, Paris, kończcie z tą bronią i chodźcie! - usłyszeliśmy głos Nairobi.
- Tym razem ci się udało - prychnęła i wsiadła do samochodu. - Ale tego przerwanego papierosa ci nie wybaczę.
Zaśmiałem się cicho pod nosem.

*PARIS*
Siedziałam w busie naprzeciwko Andrésa. Po chwili spojrzał mi w oczy i dotknął mojej nogi swoim butem. Przewróciłam oczami, ale lekko się uśmiechnęłam.
- Co to za maski? - Denver przerwał ciszę.
- To Dalí, synu, znakomity malarz - odparł Moskwa.
- Malarz? Taki, który maluje?
Zaśmiałam się cicho, wymieniając rozbawione spojrzenia z Nairobi i Tokio.
- Tak, synu - westchnął mężczyzna.
- Wiecie, co by było naprawdę przerażające? Maski Myszki Miki.
- Co ty pieprzysz? - zdziwił się Rio.
- Ludzie myśleliby, że to psychopata. Bo dzieci i broni nigdy się nie łączy, prawda tato?
Moskwa skinął głową. Nagle Berlin wyciągnął pistolet i wycelował w Denvera.
- Co ty robisz?!
- Po prostu się zamknij, gówniarzu - syknął.
- Mam 27 lat! Jesteś jakiś popierdolony! - pokręcił głową.
- Berlin, uspokój się kurwa!!!
Wszyscy jednocześnie się na mnie popatrzyli. Bardzo rzadko przeklinałam.
- Nie jesteś jedyną osobą, która ma tutaj broń  - dodałam.
- Proszę, proszę... Ktoś tu się zrobił niegrzeczny - zaśmiał się i opuścił pistolet.
- Ktoś tu zapomniał, że mamy robotę - odpyskowałam.
Popatrzył na mnie z kpiną w oczach. Po paru minutach rozpoczęliśmy akcję. Przejęliśmy ciężarówkę z papierem do drukowania pieniędzy. Berlin przebrał się w strój policjanta.
- I jak ci się podoba mój nowy styl? - zapytał mnie z łobuzerskim uśmiechem.
- Wciąż jestem na ciebie zła - dźgnęłam go palcem w klatkę piersiową. - Ale wyglądasz nieźle.
Przygryzłam dolną wargę.
- Widzimy się w mennicy, skarbie.
Wsiadłam z dziewczynami do kabrioletu. Popatrzyłam na Andrésa, siedzącego w ciężarówce z prawdziwym policjantem. Pomachał mi, a ja odwzajemniam gest.
Po chwili odjechałyśmy z piskiem opon, zostawiając go w tyle.
- Co jest między tobą a Berlinem? - spytała Nairobi.
- Nic.
- Dobra, dobra, widzę, jak się do siebie uśmiechacie! - zaśmiała się Tokio. - To to co ja z Rio?
Westchnęłam.
- Same go zapytajcie. Berlin jest skomplikowany...
- Aha! Czyli jednak coś was łączy! - przerwała mi.
- Skupmy się na planie - spoważniałam, ale na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
Samej akcji nie pamiętam dokładnie. Było dużo strzelania. Tokio zajęła się szukaniem Alison Parker, czyli osoby, na której najbardziej nam zależało. Ja z Nairobi pilnowałyśmy reszty w głównym holu. Rio zablokował drzwi i rozdał opaski na oczy. Kiedy wszyscy zakładnicy mieli je na sobie, zdjęliśmy nasze maski. Berlin zaczął mówić:
- Drodzy państwo, to ja dowodzę tym napadem. Na pewno nie jest to dla was wymarzone zakończenie tygodnia, ale jesteście tu w roli zakładników. Róbcie, to, co wam każę, a nikomu nie stanie się krzywda.

Zabawę czas zacząć.

___________________________________________

Witam wszystkich ❤️
Mam nadzieję, że wam się podobało. Zachęcam do komentowania i gwiazdkowania.

Do następnego,
frenchtimothee



bello e impossibile ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz