Szedł w moim kierunku. W słabym świetle lamp, wydawał się jeszcze większy i potężniejszy. Wolnym krokiem zbliżał się w moim kierunku. Słyszałam jego kroki na zimnej, gładkiej podłodze.
Siedziałam pod ścianą, w samej koszuli nocnej, która z resztą była brudna i w niektórych miejscach podarta. Nadgarstki bolały mnie okropnie, a nogi trzęsły się niewyobrażalnie. Nie wiedziałam, czy z zimna, czy panicznego strachu przed wampirem i bolesną śmiercią.
Gdy wampir znalazł się przy mnie, ukucnął aby lepiej mi się przyjrzeć. Wtedy zobaczyłam jego twarz - to był Tytus. Złapał mnie mocno pod brodę i patrzył, uśmiechając się z wyższością. Podniósł rękę, a ja skuliłam się automatycznie, oczekując ciosu. Lecz on nie nastąpił, zamiast tego Tytus pogłaskał mnie delikatnie po głowie. Strach wypełnił całe moje ciało, znowu zaczęłam drżeć. On znowu przejeżdżał ręką po moich sklejonych i brudnych włosach. Patrzył na mnie wzrokiem szaleńca, nie wróżącym nic dobrego. Wiedziałam jego twarz, przechylił głowę lekko w prawo, nadal uśmiechając się obleśnie.
Nagle zapytał czułym głosem:
- Kochanie, co się stało?
Jego palec przeniósł się na mój policzek i z niego, powędrował powoli ja szyję.
- Hm? Co jest? - pytał łagodnie. Poczułam jego rękę na szyi, kciukiem delikatnie potarł moją skórę.
Nagle jego dłoń, zaczęła zaciskać się na mojej szyi. Zaczęłam się dusić i dławić. On patrzył na mnie oczami psychopaty.
***
Obudziłam się cała mokra, dławiąc się właściwie sama nie wiedziałam czym. Może własną śliną.
Kasjan patrzył na mnie trochę przestraszony, potrząsał mnie delikatnie, żebym się ocknęła.
- Alicja! Alicja! - wołał.
Popatrzyłam na niego i zmarszczyłam brwi, potem wokoło na pokój. Odetchnęłam z ulgą i opadłam z powrotem na łóżko. Spocone czoło otarłam rękawem piżamy.
Kasjan nadal stał przy moim łóżku i patrzył niepewnie na mnie.
- To było straszne - wysapałam.
- Ciii kochanie, to był tylko zły sen - powiedział ściszonym głosem.
Dopiero teraz zwróciłam na niego uwagę. Kasjan siedział na rogu mojego łóżka, trzymając mnie za rękę. Był ubrany w ciemne jeansy i białą koszulę. Doszłam do wniosku, że musiał wpaść do siebie, wziąć prysznic i przebrać się, gdy zasnęłam. Teraz patrzył na mnie uważnie, a na jego twarzy malowało się zatroskanie. Przytulił mnie do siebie i nim się zorientowałam, wziął mnie na kolana i usiadł na fotelu pod oknem. Podciągnęłam nogi, tak aby znalazły się na fotelu, a mój wampir przykrył mnie kocem.
Oparłam głowę, o jego klatkę piersiową. Patrzyłam tępo w ścianę i obramowanie okna. Bałam się ponownie zasnąć, cieszyłam się, że Kasjan był tu ze mną. Gdy dochodziłam do siebie, po okropnym koszmarze, Kasjan nagle zapytał :
- Często ci się to zdarza?
- Ostatnio dość często - powiedziałam ciężko, zaraz potem zapytałam. - Która godzina?
- Szósta rano - odparł spokojnie i pocałował mnie w czubek głowy. - Może prześpij się jeszcze, co?
Zaczęłam drżeć i wtuliłam się mocniej w Kasjana, gniotąc mu przy tym, starannie wyprasowaną koszulę.
- Nie! Boję się - wyjęczałam. Kasjan przytulił mnie mocniej do siebie i powiedział szeptem.
- Już jest dobrze - dodał po chwili. - Jesteś ze mną, nic ci nie grozi. Spróbuj zasnąć.
CZYTASZ
Wysłannicy diabła: Karmazyn Tom II ✔️
RomanceCZĘŚĆ DRUGA POWIEŚCI WYSŁANNICY DIABŁA! Druga część powieści o niespotykanej i na pierwszy rzut oka, niemożliwej miłości. Jak łowca może kochać swoją ofiarę? Czy ich miłość przetrwa wszystko? Czy starczy im sił, aby przeciwstawić się przeciwnościom...