Podniosłam ją delikatnie i popatrzyłam na nią z bliska. Nagle usłyszałam głos za sobą.
- Podoba się pani?
- Tak - mruknęłam i odwróciłam się w stronę mojego wampira. - Przepiękna.
Podszedł do mnie i położył mi ręce na biodrach. Pocałował mnie delikatnie na powitanie.
- Jak rozmowa z mamą? - zapytał, przechylając głowę w bok. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
- Przecież wszystko słyszałeś - uśmiechnęłam się szeroko. On zmarszczył brwi i udał zdziwionego.
- Ja słyszałem? Nieprawda, dopiero przyszedłem - powiedział, a potem uśmiechnął się szelmowsko.
- Poczekaj chwilę.
Wzięłam wazon z szafki i poszłam do łazienki, żeby napełnić go wodą. Gdy wróciłam do pokoju, włożyłam różę do wody, spojrzałam na Kasjana.
Siedział na łóżku i oglądał telewizję. Podeszłam do niego i usiadłam obok. Kasjan położył się na plecach, a ja obok niego. Objęłam go ręką w pasie, głowę kładąc w zagłębieniu obojczyka. Mój wampir objął mnie, kładąc mi dłoń na ramieniu. Pocałował w czubek głowy.
- O czym rozmawialiście? - zapytał.
- Hm, jakby ci to powiedzieć... - zaśmiałam się pod nosem.
- No powiedz - zachęcił mnie. Założył mi kosmyk włosów za ucho.
Przygryzłam wargę i wbiłam wzrok w materiał pościeli.
- Rodzice pytali, czy jesteśmy rozsądni - mruknęłam.
Kasjan zachował powagę.
- I jak?
- Powiedziałam, że uważamy - odparłam niepewnie.
- Co oni na to?
- Mama powiedziała, że nam ufa, ale tata...
Kasjan popatrzył na mnie uważnie i zmarszczył brwi.
- Twój tata uważa, że jesteś nierozsądna?
- Nie Kasjan - położyłam mu rękę na klatce, żeby się położył. - Powiedział, że nie ufa tobie.
- Naprawdę tak powiedział? - zapytał i poruszył się niespokojnie. - Jeżeli tak uważa, to w tej chwili mogę do niego zejść i przekonać go, że cię nie skrzywdzę.
- Kasjan, daj spokój - powiedziałam.- Wiesz jaki jest uparty. On się po prostu o mnie martwi.
- Dobrze, rozumiem ale wkurwia mnie to, że ma o mnie tak krytyczne zdanie. No Alicja, do cholery - rzekł sfrustrowany. - Czy ty byś się nie denerwowała, gdyby Max non stop o coś na ciebie fukał?
Westchnęłam.
- Kas, muszę ci powiedzieć, że Max na początku też nie był przychylnie nastawiony do mnie.
- Zgoda, może nie był, ale teraz jest dobrze, prawda? - zapytał wzburzony.
- No pomijając fakt, że prawie wcale go nie widuję - rzuciłam z ironią.
Kasjan udał, że tego nie słyszy. Zamiast tego ciągnął dalej.
- Twój ojciec - wskazał palcem drzwi. - Nie zamierza się w ogóle zmienić! - wysyczał przez zęby.
- Może za mało cię zna?! - zapytałam dość głośno.
Zdawałam sobie sprawę z tego, że rodzice mogli słyszeć naszą kłótnie.
CZYTASZ
Wysłannicy diabła: Karmazyn Tom II ✔️
RomanceCZĘŚĆ DRUGA POWIEŚCI WYSŁANNICY DIABŁA! Druga część powieści o niespotykanej i na pierwszy rzut oka, niemożliwej miłości. Jak łowca może kochać swoją ofiarę? Czy ich miłość przetrwa wszystko? Czy starczy im sił, aby przeciwstawić się przeciwnościom...