5. Przyłapany

101 17 1
                                    


4.09.2019, Seoul

Szedłem właśnie z Jaeminem do szkoły.

Wczorajszego dnia po tej sytuacji starałem unikać się go jak ognia. Na szczęście już nigdzie go nie zauważyłem. Jaemin nadal martwił się o mnie i chciał abym szedł do domu, ale się nie zgodziłem. Wolałem zostać w szkole. Pierwszego dnia już iść do domu w połowie lekcji byłoby trochę nie dobre z mojej strony a moje pierwsze wrażenie byłoby dużo gorsze.

Kiedy mieliśmy skręcić do budynku numer B, zauważyłem Jeno. Miał tą samą kurtkę co wczoraj, więc z łatwością mogłem ją rozpoznać. Chciałem zignorować ten widok, jednak moja ciekawość wzięła nademną kontrolę i się zacząłem im przyglądać. Jednak, coś mi nie pasowało.

Szedł ze znajomymi na tyły szkoły, a z nimi dwóch innych chłopaków. Nie mogłem dostrzec tego, ile mogli mieć lat, ale byli zdecydowanie od nich drobniejsi i niżsi. Może coś mojego pokroju? Jeden z nich był z pewnością mojego wzrostu, lub nawet trochę wyższy. Drugi był możliwe, że nawet niższy odemnie. Choć z takiej odległości ciężko by było cokolwiek ocenić.

Wyczułem kłopoty i przypominając sobie słowa Jaemina wczorajszego dnia, czułem, że nie idą na przyjazną pogawędkę. Z pewnością.

- Zaraz wracam. - powiedziałem krótko do zaskoczonego kolegi i zacząłem iść w stronę tyłu ostatniego budynku.

Wmieszałem się w tłum uczniów, aby różowowłosy nie widział gdzie idę. Mogło wydawać się mu dziwne i pewnie jak się znów spotkamy będę się musiał tłumaczyć, ale to nie to było tutaj najważniejsze. Czułem nachodzące kłopoty i to, że pewnie ten widok nie będzie dla mnie przyjemny. Próbowałem zmienić tok myślenia i wierzyć, że tylko moja chora wyobraźnia snuje takie wizje.

Kiedy obejrzałem się za siebie, Jae zniknął. Szedłem dobre kilka minut. Ta szkoła jest tak ogromna, że trzeba się nieźle nachodzić. Tym bardziej, aby chłopacy przedemną nie skapnęli się, że za nimi idę. Szczególnie Jeno.

Przystanąłem niedaleko, gdy schowali się z tyłu tego budynku. Chciałem chwile odczekać, aby nie wyglądać podejrzanie i dopiero wtedy podejść. Mogłem zostać złapany, a konsekwencje tego nie byłyby za przyjemne.

Miałem jeszcze dobre dwadzieścia minut do rozpoczęcia lekcji i na to, aby znaleźć Jaemina aby zaprowadził mnie do mojej klasy. Sam w tak krótki czas bym nie znalazł.

Kiedy usłyszałem krzyki, przestraszyłem się. Podszedłem bliżej i wychyliłem dyskretnie głowę, aby mieć widok. Wtedy zobaczyłem widok, jakiego nigdy w życiu nikomu bym nie życzył aby widział. Sam chciałem się go pozbyć w myśli. Przynajmniej twarzy Jeno, z którą w życiu nie skojarzyłbym nawet przy takiej scenie. A co dopiero pomyślałbym, że on potrafi zrobić takie coś.

Jeno zadawał po kolei po kilka ciosów wraz z tą jego paczką, a chłopcy błagali o pomoc. Nie mogłem patrzeć na tą potworną scenę. Kiedy już zobaczyłem krew na szczęce jednego z nich, zrobiło mi się niedobrze. Widok krwi sprawiał, że robiło mi się słabo i musiałem przytrzymać się ściany obok. Jednak ten mój ruch był zbyt głośny. Dosłownie uderzyłem o tą ścianę.

Czym on się stał?

- Co to było? - spytał Jeno.

Jego głos był bardziej głęboki i niski, niż dnia kiedy ostatni raz go słyszałem.

- Coś tam jest. - powiedział jeden z nich, wskazując w moją stronę.

Przestraszyłem się i chciałem uciekać, jednak na moje nieszczęście potknąłem się o kamień i wywaliłem prosto na chodnik, uderzając w niego głową. Krzyknąłem głośno i zacząłem trzeć bolące miejsce. Przy tym słyszałem kroki idące w moją stronę.

No i super, już po mnie.

👑👑

Czekacie na comeback WayV?

Obsession • noren •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz