6. Uczucia

104 18 3
                                    


Zamknąłem oczy i modliłem się w duchu, aby mnie nie zobaczyli lub poszli w inną stronę. Tak samo wiedziałem też, że to nie możliwe i że zaraz dostanę wpierdol roku.

- Ej, co ty za jeden? - usłyszałem obcy głos.

Nadal nie chciałem się ruszyć ani odezwać. Wstać też nie mogłem. Za mocno uderzyłem się w głowę i teraz świat kręcił się wokół mnie, gdy tylko otworzyłem oczy. Dlatego miałem je zamknięte. Bałem się niemiłosiernie w tamtej chwili. Nie pamiętam kiedy ostatnio doznałem takiego uczucia. Dawno się chyba tak nie bałem. Dlatego też nie mogłem nic z siebie wydusić. Najmniejszego słowa.

- Umiesz mówić?! - warknął inny głos i poczułem dosyć mocne kopnięcie w bok.

Skrzywiłem się z bólu i syknąłem, łapiąc się za miejsce uderzenia. Już wyobraziłem sobie widok chłopaków z przed dosłownie dwóch minut i to, że pewnie niebawem tak samo będę wyglądać. W tej samej chwili usłyszałem nad sobą cios. Później coraz więcej ciosów.

Jednak, nie były one skierowane we mnie.

- Jakim prawem to zrobiłeś?! - dobrze rozpoznałem ten głos.

Jeno.

- Teraz wypierdalać stąd wszyscy, albo wy też oberwiecie jak ten chuj. - warknął.

Otworzyłem oczy i zobaczyłem go nad sobą. Nigdy w życiu. Dosłownie, nigdy w życiu nie usłyszałem od niego przekleństwa. Tamten Jeno którego znałem, nikogo by nigdy nie skrzywdził. Na nikogo by ręki nie podniósł. Nie ważne jak bardzo się zdenerwował, zawsze znajdował inne sposoby na wyładowanie nerwów. Na przykład rozmowa, najczęściej ze mną. Działało to w obie strony. Nigdy przemoc.

Nigdy.

Patrzył na mnie takim wzrokiem jak kiedyś. Jednak, było w nim coś innego. Już na niego nie patrzyłem tak jak dawniej. Miałem świadomość tego, że to jest inny człowiek. Po tym co zobaczyłem byłem pewien, że zmienił się nie do poznania.

Na gorsze.

- Wszystko okej? - spytał z troską i podał rękę.

Podałem mu ją lekko zaskoczony, a on jednym ruchem postawił mnie na ziemi. Miał zaskakująco dużo siły w porównaniu do mnie. Akurat miał ściągniętą kurtkę, dlatego z łatwością mogłem dostrzec jego zarysowane mięśnie u ręki i widoczne na niej dosyć duże tatuaże. Wtedy się zorientowałem, że za długo się w niego wpatruję. To samo mogłem powiedzieć o nim.

Dostrzegłem widoczne zmiany w jego wyglądzie. Zobaczyłem też, że ma kolczyk przy brwi i tatuaże na ręce. Te przy szyi widziałem już wcześniej. Jego oczy były pomalowane czarnym eyelinerem. Ubrany był na czarno, a włosy były koloru jasnego brązu. Zmienił je. Tak jak ja. Teraz byłem blondynem.

- Mhmm... - powiedziałem niepewnie.

Chłopak jednak mi nie uwierzył i wziął moją twarz w swoje dłonie i zaczął oglądać. Nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje. Łzy zaczęły napływać mi do oczu na jego widok. Miałem ochotę się w niego wtulić i juz nigdy nie kazać mu mnie puszczać. Z drugiej strony chciałem od niego uciec i wymazać z mojego życia te ostatnie kilka minut.

Po chwili poczułem ucisk na moim boku, którym Jeno położył rękę. Syknąłem z bólu i odtrąciłem go. Bolało mnie okropnie i coś czułem, że w najbliższym czasie zrobi mi się tutaj ogromny siniak, który nie zejdzie zbyt szybko. No super, pierwsze dni szkoły a już będę musiał na wf-ie przebierać się osobno w toalecie.

Wielkie dzięki dziwny przyjacielu Jeno.

Chłopak wydawał się być zaskoczony moim ruchem.

- Boli bardzo?

Pokiwałem twierdząco głową. Sam się na takie coś pisałem tak jak mój pech. Gdyby nie ten pieprzony kamień już dawno byłbym w szkole. I nie musiałbym chodzić skrzywiony w bok.

- Ten gnój zapłaci za to. - powiedział wściekły.

Spojrzałem na niego i znów ujrzałem tamtą twarz z przed kilku minut. Wtedy sobie przypomniałem o tych chłopakach. Wyjrzałem zza ramienia Jeno i spojrzałem, że ich tu już nie ma. Jakim cudem...?

- Renjun, co ty tu robisz? - spytał spokojnie.

Na jego twarzy był widoczny uśmiech zmieszany z troską. Jak ja za nim tęskniłem...

Chciałem zacząć mówić, jednak ostatnie chwile doprowadziły mnie do takiego szoku, że nie byłem w stanie wydusić z siebie najmniejszego słowa. Dosłownie. Starszy zauważył moje dziwne zachowanie, więc podszedł do mnie i mnie przytulił. Tak po prostu przytulił, mocno. Tak jak kiedyś.

Nie zauważyłem kiedy z moich oczu zaczęły wypływać pojedyncze łzy. Tak bardzo za nim tęskniłem. Chciałem je opanować, ale to było silniejsze odemnie. Tak samo jak nie chciałem, aby Jeno je widział. Jednak, było to nieuniknione gdyż zacząłem pociągać nosem.

Wtedy się odemnie odsunął i znów wziął moją twarz w ręce. Patrzył na mnie hipnotyzującym wzrokiem. Dostrzegłem w jego oczach łzy, które jednak nie wypłynęły w przeciwieństwie do moich. Widziałem to, jak bardzo za mną tęsknił.

Potarł kciukiem moje policzki, aby je wytrzeć.

- Tęskniłem za tobą skarbie... - powiedział.

Niemal czułem jak moja twarz robi się czerwona. Dosłownie płonie.

- Też za tobą tęskniłem.

[][][]

Chyba najdłuższy rozdział

Obsession • noren •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz