Po udaniu się z dziewczynami do toalety, roześmiane wychodziłyśmy właśnie do ogródka gdzie znajdował się stolik przy którym siedzieli pozostali. Byłam już naprawdę pijana i z cudem poruszałam się o własnych siłach a na dodatek zaczęła męczyć mnie czkawka.
— Oo i są nasze damy! — Rzucił jeden z chłopaków, kiedy zajęłyśmy swoje miejsca. Nagle podjechał samochód z którego ulatniały się dość głośne dźwięki muzyki. — Ale fura.
— Stary ja chyba wiem kto to. — Dodał drugi znajomy, ale zdecydowanie ciszej. Kiedy z samochodu wysiadł chłopak w skórzanej kurtce i przeciwsłonecznych okularach, które swoją drogą od zawsze mnie bawiły kiedy zakładał je nawet w nocy, przy stoliku zapanowała cisza. — Ja pierdole, nie gadajcie, że któryś coś z was odjebał.
— Ja od-jebałam. — Zaśmiałam się czkając, a wszyscy z przerażeniem spojrzeli w moim kierunku. — Stoi za moimi plecami tak?
— Tak. — Usłyszałam doskonale znany mi głos i znów parsknęłam śmiechem. Chwyciłam szklankę z moim drinkiem, a on wyrwał mi ją odstawiając z powrotem. — Tobie już wystarczy.
— Wydaje mi się, że mam jednego starszego brata. — Mruknęłam udając niezadowolenie i wstałam z miejsca. Gdyby nie ręka Alexa upadłabym. W pewnym momencie lekko zakręciło mi się w głowie.
— Jedziemy. — Rzucił oschle i chwycił mnie w pod kolanami, a drugą ręka na plecach. Wszyscy którzy znajdowali się w ogródku patrzyli na nas w ciszy.
— Gościu zostaw ją! — Krzyknął jakiś mężczyzna, kiedy Alex wsadzał mnie do samochodu. Jak przez mgłę widziałam jak stara się go odciągnąć ode mnie, a później ląduje na ziemi.
Chwilę później Alex również wsiadł do samochodu i odjechaliśmy. W pewnym momencie uciął mi się film, a kiedy otworzyłam oczy z przerażeniem zaczęłam się rozglądać po samochodzie. Przewracając wzrok na kierowcę zaczęło do mnie dochodzić co właśnie się stało.
— To nie jest droga do mojego domu. — Mruknęłam, a Alex lekko się wzdrygnął.
— Mam cię zawieźć w takim stanie do domu, żeby twój brat pomyślał że to ja cię tak upiłem? — Jego ton był oschły i dało się wyczuć w nim zdenerwowanie.
— Albo powiedzieć mu po prostu prawdę jak się zachowałeś i że dbasz tylko o swoją dupę. — Odbiłam piłeczkę, a samochód nagle zatrzymał się.
— Odwieźć cię tam? Chcesz? Proszę bardzo nie ma sprawy. — Zwrócił się w moją stronę spięty. Spojrzał mi w oczy, a moje powieki znów zaczęły powoli opadać. — Tak myślałem.
— Chce mi się spać. — Ziewnęłam wygodniej się układając.
Przez całą drogę co jakiś czas przebudzałam się. Kiedy przebudziłam się ostatni raz czułam, że Alex trzyma mnie za rękę a jego kurtka jest położona na moich nogach. Zrozumiałam dlaczego było mi tak przyjemnie ciepło. Nim się obejrzałam byłam niesiona przez niego na rękach, szliśmy po schodach jednak ja nie miałam zielonego pojęcia gdzie jesteśmy. Oślepiające mnie jasne światła nie pozwoliły mi na otwarcie szeroko oczu.
— Postaw mnie, dam radę. — Powiedziałam zasypanym głosem, gdy Alex próbował otworzyć drzwi. Powoli postawił mnie na ziemi, ale jedną ręką dalej mnie obejmował. Chwilę później byliśmy już w środku jego mieszkania, w którym byłam pierwszy raz.
— Usiądź tu ja znajdę ci coś do spania. — Pomógł mi usiąść na kanapie i zniknął. W między czasie zdążyłam się już trochę rozbudzić. — Masz. W korytarzu po lewo jest łazienka jakbyś chciała... a no okej. — Dokończył widząc jak zaczynam zrzucać z siebie ubrania.
CZYTASZ
Forever in my heart.
Teen FictionCzy istnieje jakiś sprawdzony sposób by podnieść się z kolan, gdy życie zabiera nam cały nasz świat?