Zanim zaczniecie czytać chcę zaznaczyć, że na potrzebę fanfiction Ginny jest bliźniaczką Rona, a akcja opowiadania zaczyna się w Zakonie Feniksa, jednak główni bohaterzy są o rok starsi. Normalnie w 5 części mieli 15 lat a tu mają 16.
Miłego czytania! ~ Autorka🤠
01.09.1995r.
— Crucio! — stłumiony krzyk, który usłyszał młody Malfoy przyprawił go o dreszcze na ciele.
Głos krzyczącego przepełniony był jadem, nie dało się pomylić tego z czymkolwiek innym. Ten głos należał do Lorda Voldemorta. Niecałe dwa miesiące minęły jak jeden dzień. Czarny Pan powrócił, i choć wielu by chciało, czasu już nie da się cofnąć.
Draco Malfoy dopiero po jego odrodzeniu zaczął poważnie się zastanawiać, którą drogą chce iść. I był prawie w stu procentach pewny, że w nadchodzącej wielkimi krokami wojnie, nie chce stać po stronie Śmierciożerców. Ale z każdym dniem jego nadzieja, że wyplącze się z rodziny tak bardzo przesiąkniętej nienawiścią do mugoli, szlam i zdrajców krwi, malała. Nie wiedział co robić. Czy ktoś po stronie Zakonu Feniksa byłby w stanie mu zaufać? Czy uwierzył by, że Draco Malfoy wcale nie chce być podwładnym Voldemorta?
Przez całą noc przekręcał się z boku na bok, nie zasnął ani na sekundę, a przecież o jedenastej miał czekać na niego pociąg do Hogwartu. Wstał, odsłonił zasłony w kolorze butelkowej zieleni i zauważył, że już świta. Na dobre zrezygnował z dalszych prób zaśnięcia.
*
Ginny szukała jakiegoś wolnego miejsca w pociągu. Po kilku minutach ciągłego zaglądania do każdego z przedziałów w końcu je znalazła. Był jeden problem. W środku znajdował się Blaise Zabini razem z Teodorem Nottem. Ci Ślizgoni, co prawda nigdy nie zaszli jej za skórę, ale z wiadomych przyczyn unikała ich jak ognia. Po pierwsze: byli w domu węża, a po drugie: ich przyjacielem był Draco Malfoy. Jemu wyzywanie i poniżanie jej sprawiało wielką przyjemność. Z resztą, był dupkiem nie tylko dla niej, dla jej rodziny i przyjaciół również. Wahała się czy wejść do nich, ale w końcu się na to zdecydowała.
— Mogę tu usiąść? — spytała z udawaną śmiałością.
Teodor spojrzał na nią ze zdziwieniem, za to Blaise uśmiechnął się i powiedział:
— Jasne, siadaj.
— Zaraz, nie będzie wam przeszkadzać siedzenie ze zdrajczynią krwi? — prychnęła.
— Nam nie, ale Malfoyowi już pewnie tak — odparł Nott.
— Jak to, Malfoy tu będzie?
— Tak, teraz jest na zebraniu prefektów, ale za jakieś dwadzieścia minut tu będzie— powiedział czarnoskóry chłopak, a Ginny ponownie chwyciła kufer i już była gotowa do wyjścia. — Nie no, zostań.
— Malfoy jest prefektem? — z powrotem usiadła.
— Tak.
— No to szykuje się dużo szlabanów dla mnie — westchnęła.
— Może nie będzie aż tak źle — powiedział Teodor, a Ginny spojrzała na niego wzrokiem mówiącym: "Czy ty siebie słyszysz?"
— Dobra, masz rację — przewrócił oczami.
Gryfonka musiała przyznać, że ta dwójka na pewno okazała się zdecydowanie bardziej sympatyczna niż myślała. Rozmowa im się kleiła, a przez myśl przeszło jej, że nawet mogłaby się z nimi zakolegować. Po około dwudziestu minutach usłyszeli zimny, znajomy głos:
— Co ona tutaj robi?
— Ciebie też miło widzieć — Ginny uśmiechnęła się sztucznie, a Blaise parsknął śmiechem.
— Jak widzisz, siedzi — odezwał się Nott, a Dracon obdarzył go spojrzeniem godnym bazyliszka.
Blondyn milczał starając się nie ponieść emocjom. Zajął miejsce obok Blaise'a i zaczął wpatrywać się w widoki za oknem. Rozmowa znów się rozpoczęła, jednak on nie pozwolił sobie do niej dołączać. Choć musiał przyznać, że to przeszło mu przez myśl.
Nie zadawał się ze szlamami i zdrajcami krwi. W Hogwarcie kreował się na wrednego arystokratę i tego, którego wszyscy powinni się obawiać. Miał w sobie cząstkę właśnie takiego człowieka, ale nienawidził tego. Nienawidził udawać, że nic go nie obchodzi, że nikt nie jest w stanie go zranić. Nienawidził tego, że codziennie na jego twarzy gościła wyćwiczona, obojętna mina, a w środku krzyczał z rozpaczy.
Po prostu nienawidził siebie i swojego życia.
~
Jeśli ci się podobało to śmiało, zostaw gwiazdkę i komentarz! ❤
CZYTASZ
Ogień i Lód | Draco x Ginny |
FanfictionDraco Malfoy na pierwszy rzut oka to chłopak cyniczny, sarkastyczny i przesiąknięty złem. Kto by pomyślał, że w głębi duszy jest wrażliwym chłopcem, któremu nigdy nie było tak łatwo, jak każdy uważał? Tymbardziej, że w nadchodzącej wielkimi krokami...