05.12.1995r.
Nastał grudzień, a po beztroskim i spokojnym listopadzie nie było już śladu. W Wielkiej Sali trwało właśnie śniadanie. Przy stole Gryfonów siedziała Hermiona z wyjątkowo szerokim uśmiechem czekając na swoich przyjaciół aby podzielić się z nimi wspaniałą wieścią. Drżącymi z emocji dłońmi trzymała dzisiejsze wydanie Proroka Codziennego, na którego okładce było ruchome zdjęcie ojca chrzestnego Harry'ego Pottera. Tuż nad nim widniał napis: SYRIUSZ BLACK UNIEWINNIONY.
— Harry! — zawołała widząc swojego przyjaciela, który zmierzał do stołu domu węża razem z Ronem, Kelly oraz Ginny.
— Co jest? — spytał unosząc jedną brew i zasiadł naprzeciw niej.
— Sam zobacz — powiedziała wręczając mu gazetę. Jej przyjaciel już po przeczytaniu pierwszego zdania był wniebowzięty, a z każdym przeczytanym zdaniem jego uśmiech wydawał się jedynie poszerzać. W jego oczach widniały łzy szczęścia, wreszcie los się do niego uśmiechnął.
— Kim jest dla ciebie Syriusz? — spytała zaciekawiona Kelly ciesząc się z jego szczęścia.
— Moim ojcem chrzestnym — powiedział dalej wpatrując się w tekst na papierze jak w obrazek.
*
Wycięczony produktywnym dniem przebrał się w piżamę i wygodnie ułożył w łóżku. Jego powieki natychmiast stały się niewiarygodnie ciężkie i wreszcie zamknęły się na dobre odsyłając go do krainy snów.
W ustach czuł metaliczny smak krwi. Mężczyzna średniego wieku z licznymi ranami na ciele i twarzy leżał na podłodze wpatrując się w swojego oprawcę swymi wypełnionymi przerażeniem ślepiami. Jego ciało drżało, a jeszcze przed chwilą szara szata teraz była w kolorze szkarłatnej czerwieni. On sam czołgał się na brzuchu tuż obok jego ciała i mógł wręcz poczuć jak jego ciało było gładkie i giętkie. Wysunął język a po korytarzu echem rozległo się syknięcie węża. Mężczyzna jeszcze przez parę sekund był świadomy, jednak potem jego oczy powolnym tempem zamknęły się, a Artur Weasley przestał wykonywać jakiekolwiek ruchy.
— Harry! HARRY! — zawołał Ronald przerażonym głosem starając się go obudzić.
Potter wreszcie otworzył oczy i dostrzegł twarz rudzielca tuż przed nim. Głowa bolała go niemiłosiernie i mógł przysiąc, iż jest pewien, że zaraz wybuchnie. Serce biło niewiarygodnie szybkim rytmem, a oddech był nierównomierny.
— Twój tata... — wysapał. — Twój tata jest poważnie ranny.
— Co takiego? Harry śniło ci się — powiedział spokojnym głosem Weasley.
— Nie! Nie, Ron, to nie był sen! Twój tata może umrzeć! Tam było pełno krwi...
— Idę po pomoc — oznajmił Neville i zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć wyszedł z ich dormitorium.
— Harry co ci się śniło? — spytał zdezorientowany Dean przerywając szeptaninę z Seamusem.
— Ile razy mam powtarzać? To nie był sen! Ron, twój tata został zaatakowany. Widziałem to. JA TO ZROBIŁEM! — powiedział bliski płaczu.
CZYTASZ
Ogień i Lód | Draco x Ginny |
FanficDraco Malfoy na pierwszy rzut oka to chłopak cyniczny, sarkastyczny i przesiąknięty złem. Kto by pomyślał, że w głębi duszy jest wrażliwym chłopcem, któremu nigdy nie było tak łatwo, jak każdy uważał? Tymbardziej, że w nadchodzącej wielkimi krokami...