03.10.1995r.
Trwał właśnie obiad w wielkiej sali. Rozmowy uczniów zlewały się w jedno tworząc rozchodzący się po pomieszczeniu szum. Ledwo dało się usłyszeć własne myśli. Draco Malfoy zajęty był rozmową z Teodorem i Blaisem, obok nich siedziała też Pansy, która bez przerwy przytulała się do blondyna. Czuł się niekomfortowo, ledwo mógł się ruszyć. Jej dotyk na jego ciele powodował u niego ciarki, ale na pewno nie zadowolenia, było to raczej z obrzydzenia. Tak bardzo chciał ją odepchnąć, wygarnąć jej jak bardzo jej nienawidzi, ale nie mógł, jeszcze nie teraz.
Dziewczyna chcąc napić się soku dyniowego wyciągnęła rękę ku szklance, która była nieopodal. Swoją głowę cały czas miała położoną na ramieniu Dracona. Niestety, przez przypadek trąciła palcami szklankę Malfoya i przewróciła ją wylewając sok na spodnie blondyna. Chłopak natychmiastowo odepchnął Pansy od siebie.
— Co ty zrobiłaś?! — wykrzyczał. — Mam cię już dość! — rozmowy wszystkich nagle ucichły.
— Przepraszam, Dracusiu. Wytrę to — powiedziała płaczliwym głosem i zaczęła pocierać plamę serwetką.
— Zostaw! — odtrącił jej rękę, po czym usłyszał śmiech jego przyjaciół.
Pansy zalała się łzami i wybiegła z wielkiej sali.
— Zamknijcie się — zaśmiał się krótko, wyciągnął różdżkę i rzucił zaklęcie Chłoszczyść.
Jego wzrok nagle powędrował do stolika Gryfonów. Dokładniej do rudowłosej dziewczyny, która również patrzyła w jego stronę roześmiana. Nie wiedział jak długo.
Uśmiechnął się lekko nadal skupiając się na niej całkowicie. Tkwili w tej chwili przez kilka sekund, co nie oznacza, że umknęło to Nottowi, Zabiniemu i Hermionie.
— Ich coś jeszcze połączy — szepnął brunet do Teodora.
— Też jestem tego pewien.
— Pomyślałbyś? — zaśmiał się cicho.
— A w życiu! No ale to by się zgadzało, oboje są nieźle pokręceni.
*
05.10.1995r.
Ginny wyszła ze swojego dormitorium kierując się do lochów. Musiała przyznać, że trochę się stresowała. Nigdy jeszcze nie była w pokoju wspólnym Ślizgonów. Im bliżej drzwi wyjściowych była, tym jej serce biło coraz mocniej. Prawdopodobnie wszyscy Ślizgoni wiedzą o tym co działo się na imprezie. Nie dziwne by było gdyby każdy znał trochę inną wersje tej historii. Na przykład taką, że Ginny bez oporów oddała się w ręce Mike'a.
Wypowiedziała hasło, które przekazał jej Blaise i weszła do środka.
— Pewnie przyszła do swojego Mike'a. Słyszałem, że ostatnio na imprezie było... no cóż, gorąco — zaśmiał się któryś z siódmoklasistów.
— Mogę wiedzieć gdzie szukać Blaise'a, Teodora i Draco? — zignorowała chłopaka.
— A czego ty niby od nich chcesz, Weasley? — spytała zgryźliwym tonem Parkinson.
— A co, zazdrosna?
— Ginny, skarbie! — nagle rozległ się głos Mike'a, który w mgnieniu oka znalazł się obok rudowłosej. Uścisnął jej nadgarstki i uśmiechnął się czule.
— Zostaw mnie — rozkazała.
— Ale nie denerwuj się — powiedział delikatnie.
— Gin! — usłyszała głos Zabiniego. Nie minęła nawet sekunda, a Draco, który wyszedł razem z nim i Teodorem zjawił się obok nich.
— Dotknij ją jeszcze raz, a obiecuje, że poślę cię nie do skrzydła szpitalnego, a do grobu — wysyczał jadowitym tonem.
Mike'a przestraszyła ta wizja. Już miał okazję poczuć do czego blondyn jest zdolny. Puścił więc dziewczynę i odszedł, by zaszyć się w swoim dormitorium.
— Wszystko ok? — spytał Teodor.
— Tak, wszystko w porządku — rudowłosa spojrzała na blondyna i uśmiechnęła się słabo. — Chodźmy już, zaraz się spóźnimy.
Draco zanim wyszli rzucił jeszcze okiem na Ślizgonów. Wszyscy byli pod dużym wrażeniem jego zachowania, nie koniecznie pozytywnym, ale to go już nie obchodziło. Wzrok skupił odrobinę dłużej na Pansy, na której twarzy można było zobaczyć mieszankę wielkiej złości, zazdrości i smutku. Uśmiechnął się do siebie z satysfakcją i z o wiele lepszym humorem udał się na pierwsze spotkanie tajnego stowarzyszenia Pottera.
~
Ostatnie dni nie miałam czasu aby usiąść i napisać rozdział, ale dziś w końcu znalazłam na to moment. Przepraszam tych, którym mówiłam, że rozdział będzie wcześniej, ale mam nadzieję, że jesteście usatysfakcjonowani. Piszcie jak wrażenia po dzisiejszym rozdziale!
Do następnego💕
CZYTASZ
Ogień i Lód | Draco x Ginny |
FanfictionDraco Malfoy na pierwszy rzut oka to chłopak cyniczny, sarkastyczny i przesiąknięty złem. Kto by pomyślał, że w głębi duszy jest wrażliwym chłopcem, któremu nigdy nie było tak łatwo, jak każdy uważał? Tymbardziej, że w nadchodzącej wielkimi krokami...