33.Gorzki Smak Rozczarowania

252 29 34
                                    

19.12.1995r.

Chmar rozmów podczas obiadu nagle zniknął, gdy tylko Dumbledore podszedł do mównicy.

- Moi drodzy, mam dla was dobrą wiadomość! - uśmiechnął sie szeroko. - Jak co roku, bal bożonarodzeniowy odbędzie się dwudziestego drugiego grudnia, tutaj, w Wielkiej Sali o godzinie osiemnastej - na buziach zdecydowanej większości uczniów zawitał uśmiech.

- Bal Bożonarodzeniowy? - powtórzyła Kelly.

- Tańce, muzyka, zabawa. Na pewno ci się spodoba - powiedział zadowolony Harry.

- Ron, jak ja ci zazdroszczę. Nie musisz martwić się, że przyjdziesz sam - mruknęła Ginny. - Założę się, że Blaise już obmyśla wasze wielkie wejście - zachichotała. - Miona, z kim chciałabyś pójść?

- Ja... - zaczęła cicho. - Chyba nie mam kogoś takiego - skupiła swój wzrok na talerzu, jakby zestresowana, a rudowłosa dziwnie na nią spojrzała.

- Luzik, Hermiona, we dwie będziemy idealnym duetem do komentowania strojów wszystkich obecnych, obserwowania manian, jakie będą odwalać chłopcy i włączania się do wszystkich bezsensownych dram - oznajmiła Kelly, a Hermiona lekko się uśmiechnęła.

- Zamierzasz iść sama? - wtrącił się Harry.

- No, tak sądzę. Zakładając, że sama nie odważę się nikogo zspytać.

- No, bo wiesz, ee... - okularnik podrapał się po karku. - Długo myślałem, by cię zaprosić - odparł, a blondynce serce podeszło do gardła. - Chciałabyś pójść ze mną?

- To jest ten moment, kiedy możesz powiedzieć 'Tak, chętnie!' - powiedziała po dłuższej chwili Ginny.

- Otóż to! - zachichotała Hermiona. - Myślę, że dam sobie radę bez partnera - zapewniła.

- Tak, chętnie - Miller podążyła za radą lekko czerwona na twarzy.

- Super - Harry uśmiechął się z zadowoleniem i powrócił do jedzenia zupy.

- No, a ty, Gin? Z kim chciałabyś pójść? - spytała zielonooka. - To jest ten moment, kiedy możesz powiedzieć 'Z Draco' - wyszczerzyła się, a Weasley wywróciła oczami. - Śmiesz zaprzeczać?

- Nie - powiedziała niby od niechcenia i pociągnęła duży łyk soku dyniowego.

- Na co czekasz? Przecież dobrze wiemy, że teraz bije się sam ze sobą, czy podejść do naszego stołu już teraz, czy poczekać jeszcze trochę - odezwała się Hermiona. - A ostatecznie przełoży to na ostatni dzień - westchnęła.

- Smutna prawda - potwierdził Potter.

- To jak, wyprzedzisz go i spytasz go o to jeszcze dziś? - zapytał z nadzieją Ron, a Ginny jedynie zaśmiała się z całego absurdu sytuacji.

- Czy ty siebie słyszysz? - spytała rudowłosa.

- Dziewczyno, twój mózg chyba jeszcze nie przyswoił tego, że ja, niegdyś najbardziej nienawidzący Ślizgonów, chodzę z Blaisem.

*

- No proszę, Zabini po raz pierwszy ma z kim iść na bal - Draco zaklaskał kilka razy w geście uznania.

- I z kim teraz będę popijać ognistą pod stołem? - zmartwił się Teodor.

- Draco? - wtrąciła się Pansy. - Chciałbyś pójść ze mną? - spytała pewnym siebie głosem. - Jak co roku?

Ogień i Lód | Draco x Ginny |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz