-Jak się czujesz?- usiadłam na krańcu łóżka.
-Umieram...- chłopak odpowiedział.
-Mówiłam żebyś nie wychodził kiedy tak pada.
-Noo ale musiałem.
-Masz strasznie słabą odporność- podałam mu termometr- zmierz temperaturę.
-Dobrze... - Jin lekko się odkrył. Spojrzałam na niego. Miał rozpalone policzki i zmęczony wyraz twarzy. Przyłożyłam rękę do jego czoła.
-Jejku, ale masz ciepłe czoło.
-Yhmm- mruknął.
-Gdzie masz jakieś ręczniczki?
-W szafce obok telewizora, a co?
-Zrobię ci jakieś okłady na te czoło. Ruszyłam w stronę szafki i wyciągnęłam dwa ręczniczki.
-Jakby coś się działo to wołaj- wyszłam z pokoju i poszłam w stronę łazienki. Złapałam jeden z ręczników i zamoczyłam go w zimnej wodzie. Tą samą czynność wykonałam na drugim i wycisnęłam je. Wzięłam oba ręczniki i ruszyłam w stronę pokoju Jina.
-I ile pokazało?- stanęłam obok łóżka.
-38.8 stopni- odpowiedział. Wzięłam termometr od chłopaka i położyłam go na szafce. Podeszłam bliżej i zgarnęłam mu włosy do tyłu z jego czoła. Położyłam okład na jego czole i poprawiłam mu kołdrę.
-[T.I]?
-Tak?
-Czemu nie jesteś w szkole?
-Moja klasa jechała do centrum przyrodniczego. Ja byłam w nim kilka razy, więc nie opłaca mi się tam jechać.
-A co z Yui?
-To samo co z tobą. Też ma słabą odporność.
-A czemu nią się nie opiekujesz?
-Bo jej mama jest w domu, a Twojej nie ma i ty masz gorączkę.
-Czyli opiekujesz się mną z litości?...
-Co ty wygadujesz?! Opiekuje się tobą, bo jesteś moim przyjacielem i nie mam zamiaru cie zostawić w potrzebie.
-Dobrze.... Dziękuję.
-Nie masz za co, a teraz spróbuj zasnąć.
-Gorąco mi...Otworzysz okno? - westchnął.
-Nie, bo jeszcze się twój stan pogorszy.
-A mogę się trochę odkryć?
-Ehh no dobra- odpowiedziałam. Jin lekko się odkrył.
-Spróbuj zasnąć- spojrzałam na chłopaka.
-Dobrze- przymknął oczy- [T.I]?.
-Słucham?
-A ty tu będziesz siedziała?
-Dopóki twoja mama nie wróci to się tobą zajmę, a co mam wyjść?
-Nie, nie wychodź...Zostań.
-Zostanę spokojnie- uśmiechnęłam się do niego. Jin zamknął oczy i obrócił się na bok.
-Miłych snów- szepnęłam i przymknęłam drzwi od jego pokoju.
Mama Jina wraca dziś około 16 godziny, więc jeszcze 5 godzin do jej powrotu. Przyszłam do niego po dziewiątej, żeby upewnić się czy wszystko w porządku. Wczoraj była wielka ulewa, a ten zapomniał torby z szkoły. Nie wziął nawet parasola, tylko poleciał na samą bluzę. Usiadłam na kanapie i włączyłam telefon. Mogę spróbować coś mu ugotować tylko co?. Dam mu jeszcze chwilę pospać i spytam, jak się czuje. Włączyłam instagrama i zaczęłam przeglądać nowe posty. Przewijałam różne posty i zatrzymałam się na jednym. Był to post Namjoona. Chłopak wstawił zdjęcie z Yoongim z studia. Polajkowałam post i wróciłam do dalszego przeglądania.Spoglądam na godzinę 12:50. Jin śpi już od dłuższego czasu. Podeszłam do drzwi od jego pokoju i je lekko uchyliłam. Cichym krokiem weszłam do pomieszczenia. Stanęłam przy jego łóżku i ściągnęłam okład z jego czoła. Chłopak miał nadal rozpaloną buzię. Wzięłam okład i ponownie ruszyłam za moczyć ręczniczki. Wykręciłam je i spowrotem znalazłam się w pokoju chłopaka. Położyłam jeden z okładów na jego czole.
-Jin...obudź się- mówiłam pół szeptem i leciutko go szturchałam.
-Co?...- mruknął pod nosem. Złapałam za termometr i spojrzałam na chłopaka.
-Musimy zmierzyć ci temperaturę- wyciągnęłam rękę z termometrem w jego stronę. Mruknął coś pod nosem.
-Nie dasz rady?
-Mhm.
-Ehh to czekaj- podsunęłam się do niego i odkryłam go trochę. Rozpiełam trochę jego koszule nocną.
-Unieś trochę rękę- Jin wykonał moje polecenie, a ja umiejscowiła termometr w odpowiednim miejscu.
-Coś cie boli? Jak tak to powiedz.
-Trochę gardło- szepnął.
-Chcesz coś do jedzenia?
-Może później. Teraz nie mam ochoty.
-Dobrze- złapałam za drugi reczniczek, który położyłam na zgięciu jego ręki.
-Ajss- chłopak syknął i zgiął rękę.
-Przepraszam, ale musimy zbić temperaturę.
-Dobrze...- wyprostował spowrotem rękę i pozwolił mi kontynuować.
-A jak się teraz czujesz?- próbowałam odciągać jego uwagę od okładów.
-Tak samo jak wcześniej.
-Ehh...biedny.
-[T.I] a co będzie z próbą?
-A co ma być?
-No jeżeli mnie nie ma, to kto będzie grał na gitarze i śpiewał z Namjoonem?
-Nie pomyślałam o tym. Chyba odwołam próbę.
-Niee, nie odwołuj.
-Czemu?
-Nie możecie przestać się doskonalić przeze mnie.
-Ale Jin przecież nie będzie pełnego składu i... - chłopak uniósł powoli dłoń i przyłożył mi palec do ust. Złapałam dłoń Jina i odłożyłam ją na łóżko.
-Jak nie było Namjoona, to też dawaliśmy radę. To tylko trochę czasu nic się nie stanie. Musisz być spokojna, kiedy ty będziesz na próbie, to moja mama będzie się mną opiekować- uśmiechnął się. Odwzajemniał uśmiech i usłyszałam, jak termometr zaczął pikać. Jin powoli mi go podał, a ja spojrzałam na wynik.
-38.5 stopni. Lekko spadła.
-To pewnie przez te okłady. Zrób tak jeszcze raz, to może bardziej spadnie.
-Poczekaj chwile, bo muszę je ponownie na moczyć- ściągnęłam okłady i ponownie ruszyłam wykonać daną mi czynność. Usiadłam na boku jego łóżka.
-Znowu mi gorąco...- Jin szepnął. Położyłam jeden z okładów na jego szyję i obojczyki.
-Lepiej?
-Trochę- odpowiedział- [T.I] zrobsiz mi coś do picia?
-Jasne tylko powiedz co byś chciał.
-Ciepłe mleko z miodem.
-Dobrze- wstałam i ruszyłam w stronę kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyciągnełam mleko. Włączyłam gaz i postawiłam mały garnuszek na kuchence. Nalałam mleko do garnuszka i zaczęłam szukać miodu. Szukałam po kilku szafkach aż w końcu go znalazłam. Przyszykowałam kubek i dałam do niego łyżkę miodu. Poczekałam chwilę i ponownie spojrzałam na garnek. Mleko było już zagrzane. Złapałam za szmatkę i powoli zaczęłam je przelewać do kubka.
-Ajć- poparzyłam się odkładając garnek. Dałam szybko palce pod zimną wodę, jak zawsze musiałam se coś zrobić. Zamieszałam łyżką miód w mleku i podniosłam kubek. Powoli szłam do pokoju Jina, żeby nie rozlać napoju. Postawiłam kubek na szafce obok łóżka i usiadłam przy chłopaku.
-Nie musisz się mną opiekować- Jin powoli się zaczął podnosić do siadu.
-Nie muszę, ale mogę- podałam mu napój. Chłopak wziął łyka napoju i spojrzał na mnie.
-Hmm?- uniósłam jedną brew. Podał mi kubek, a ja odstawiłam go na szafkę.
-Która godzina?
-Około 13:40.
-Yhm- chłopak odkrył się cały.
-Co chcesz zrobić?
Jin nic nie odpowiedział, tylko powoli przemieścił się na koniec łóżka. Chłopak stuknął stopami o podłogę i zaczął się powoli podnosić na, co ja momentalnie wstałam. Zaczął powoli iść, a ja szlam krok w krok za nim.
-Idziesz do toalety?
-Tak- odpowiedział i przekroczył granice jego pokoju i salonu. Jin momentalnie się zachwiał, a ja przyciągnęłam go od tyłu do siebie żeby nie upadł.
-Uważaj- powiedziałam nieco głośniej. Po chwili chłopak stał przy toalecie.
-Zaraz wracam- powiedział i zamknął drzwi. Usiadłam na kanapie w salonie. I oczekiwałam jego powrotu.
Wyciągnęłam telefon i weszłam w wiadomości.Do: JiSeok🌺, Jeongguk🔥, Kim Namjoon:
-SeokJina nie będzie dziś na próbie, bo jest chory, ale nie oznacza to że próby nie będzie.Napisałam i usłyszałam skrzypienie drzwi. Podniosłam się i podeszłam do Jina.
-Idź powoli i uważaj.
-Dobrze mamo- zaśmiał się cicho pod nosem. Szłam obok niego dopóki nie dotarliśmy do jego pokoju.
-Połóż się.
-Yhm- chłopak wykonał moje polecenie. Złapałam ponownie za termometr i podałam chłopakowi.
-Wiesz co robić.
-No wiem.16:10
-Proszę- położyłam okład na jego czole- I jak teraz się czujesz?.
-Troszkę lepiej, dziękuję- odpowiedział. Przyłożyłam rękę do jego policzka.
-Ale buzię to masz nadal gorącą.
-No niestety.
Usłyszeliśmy przekluczanie drzwi. Chciałam się podnieść żeby sprawdzić kto przyszedł, ale Jin złapał mnie za rękę.
-Nie idź, to pewnie moja mama.
-Pewnie masz rację przecież jest po 16- uśmiechnęłam się. Usłyszeliśmy kroki i otwieranie drzwi od pokoju Jina. Jego mama weszła do pomieszczenia.
-Dzień dobry- uśmiechnęłam się.
-Ooo dzień dobry. [T.I] co ty tutaj robisz?.
-Opiekowałam się nim od rana- spojrzałam na chłopaka.
-Jak dobrze, że Jin ma takie wsparcie. A jaką miał temperaturę?.
-Rano 38.8, jak mu zrobiłam okłady to 38.5, a ostatnim razem 38.1. Powoli spadała, ale najgorszy będzie wieczór, bo może mu skoczyć temperatura. Znaczy ja tak miałam- zaśmiałam się nerwowo.
-Racja, a teraz kochana daj mi przejąć opiekę nad nim. Będzie w dobrych rękach.
-W to nie wątpię- uśmiechnęłam się i wstałam.
-Moment [T.I] czy ty nie byłaś w szkole?
-Nie byłam, ponieważ moja klasa jechała do centrum przyrodniczego w którym byłam kilka razy.
-Rozumiem- jego mama wyszła z pokoju.
-[T.I]?
-Tak?
-Przytulisz mnie na pożegnanie?- szepnął. Zbliżyłam się i wtuliłam się w chłopaka. Odwzajemnił gest, a ja oddaliłam się od niego.
-No to ja spadam. Jutro jest sobota więc, to jak nie będzie się miał kto tobą zająć to pisz. Zdrowiej- pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam z jego pokoju.
-Do widzenia- pożegnałam się z mamą Jina. Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę swojego mieszkania. O 17:00 jest próba, a ja mam 30 minut na ogarnięcie się.
-Hejka- weszłam do domu i przywitałam się z Yoorim która siedziała w salonie.
-Cześć. Masz zaraz próbe?
-Tak, a co?
-Aaaa nic, bo przychodzi do mnie kolega.
-Uhuhu randeczka?
-Nie! My tylko będziemy robić projekt.
-Ta ta, tylko bez żadnych numerów. Rozumiemy się? - zaśmiałam się.
-A idź ty.
-Idę idę- ruszyłam w stronę swojego pokoju. Standardowa rutyna przed próbą. Wybranie innych ciuchów, schowanie pałeczek i spięcie włosów.
Założyłam czarne dresy, białą koszulkę i bluzę do Jina. Rozczesałam włosy i zrobiłam wysoką kitkę. Udałam się w poszukiwaniu pałeczek, które położyłam w innym miejscu niż zazwyczaj. Po chwili byłam już gotowa. Zamknęłam drzwi do swojego pokoju i ruszyłam w stronę wyjścia.
-Wychodzę! - poinformowałam swoją siostrę i otworzyłam drzwi. Klucz schowałam, jak zawsze do kieszeni i włożyłam słuchawki do uszu. Włączyłam swoją ulubioną playlistę i zaczęłam iść w kierunku studia. Szłam z głową w górze żeby nie wpaść w kogoś, ale myślami byłam totalnie gdzie indziej. Szłam i wsłuchiwałam się w piosenkę. Pogoda była średnia. Wiał lekki wiatr i zapowiadało się na deszcz. Po kilku minutach marszu byłam przed budynkiem. Weszłam do środka i okazało się, że jestem pierwsza. Usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać coś w telefonie. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądać próba bez Jina.
CZYTASZ
𝕎 ℝ𝕪𝕥𝕞 𝕄𝕦𝕫𝕪𝕜𝕚 | 𝕂𝕚𝕞 ℕ𝕒𝕞𝕛𝕠𝕠𝕟
FanfictionJeżeli znasz się z kimś od dzieciństwa to ta więź nie powinna stać się już miłością?. Jak to możliwe żeby poczuć coś więcej do niedawno poznanej osoby?. Ta historia układa się w rytm muzyki. Kto wie jak potoczy się to dalej?. . . . . . . . Przepras...