-Da da dum tum i dum- powtarzałam na głos, żeby wyrównać rytm.
-Hi-hat, hi-hat, werbel!, hi-hat- uderzam pałeczkami w talerz Hi-hat i werbel.
-Ale nie musisz krzyczeć tych nazw- usłyszałam zabawny ton mojego przyjaciela, a zarazem naszego gitarzysty.
-No zapraszam zobaczymy czy ty umiesz bez- pokazałam pałeczką w jego stronę.
-Ja bym tak nie krzyczał tych nazw- brązowooki uśmiechnął się do mnie.
- No przecież Ty jesteś Kim SeokJin 8 cud świata- przewróciłam oczami.
-Jest dokładnie tak, jak mówisz- zaczął podłączać gitarę do pieca. Nucił coś pod nosem z uśmiechem na twarzy.
-Wymyśliłeś coś?!- krzyknęłam na co podskoczył.
-Nie, ale w końcu dostaliśmy słowa piosenki- spojrzał w stronę komputera. Ruszyłam w stronę urządzenia Jin zaczął włączać jakieś pliki. Oparłam głowę o rękę i oczekiwałam włączenia audio. Po chwili zaczęłam słyszeć tekst.
-They call me new thang shinbyeong watda imeul- autor tego tekstu udzielił nam wskazówek, żeby ta muzyka była szybka taka, jakby agresywna. Nasz zespół był od tworzenia muzyki do słów innych osób. Nie posiadaliśmy własnego wokalu przez, co nie wydaliśmy żadnej piosenki. To będzie już trzecia piosenka do której tworzymy muzykę.
-JUŻ MAM POMYSŁ- ruszyłam w stronę perkusji w podskokach.
-Wymyśl narazie wstęp ja już myślałem nad resztą- zaczął strojć gitarę. Złapałam za pałeczki i zaczęłam grać w szybkim tempie.
-Dum Bam Dum Dum Bam- mówiłam w myślach,żeby Jin się do mnie nie czepiał. Powtarzałam ten rytm i doskonalałam niektóre momenty.
-Zagraj ten wstęp i ja dołączę się po nim- SeokJin w końcu zaczął coś robić. Zaczęłam grać, a gitarzysta po chwili dołączył.
-Nieźle to brzmi, a tak w ogóle gdzie jest reszta?- sięgnęłam po wodę.
-A nasz cudny montażysta kawałków i basistka? Dziś nie przyjdą- zaczął odkładać gitarę.
-Jak to nie przyjdą?! Teraz kiedy mamy początek i tekst?! - o mało się nie zakrztusiłam wodą.
-Ale nie musisz na mnie krzyczeć. Mieli coś ważnego do załatwienia- zaśmiał się pod nosem.
-Ja im dam jak ich zobaczę- zaczęłam tupać nogą z nerwów.
-Co się tak rządzisz? jesteś najmłodsza, a zachowujesz się jakbyś była nasza szefową- chłopak stanął obok mnie i poczochrłał moje włosy.
-Pomiędzy nami są tylko 2 lata różnicy- spojrzałam na niego z irytacją w oczach.
-Dwa lata to dużo. Mogłem się nauczyć przez nie o wiele więcej od ciebie- objął mnie ramieniem.
-No i co z tego? I tak się więcej nie nauczyłeś- spojrzałam na niego spod dołu ponieważ był ode mnie o wiele wyższy.
-Już to widzę [T.Imię] [T.Nazwisko] szefowa wszystkich muzyków- zaśmiał się pod nosem na co ja parsknęłam. Wyrwał moje pałeczki do gry i podniósł je do góry.
-Wyrwij mi je i udowodnij, że jesteś lepsza- pokazał mi język i schował pałeczki za plecami.
-Idioto my mamy ćwiczyć, a nie się bawić- skarciłam go natychmiastowo.
-Ha! Czyli czegoś jednak nie umiesz- spojrzał na mnie z cwanym uśmieszkiem.
-Ja umiem wszystko, ale do kiedy Yoongi kazał nam zrobić muzykę?- założyłam ręce na klatce piersiowej.
-Oj przestań mamy jescze tydzień- zaczął wymachiwać pałeczkami.
-Tydzień to mało- złapałam za pałeczki podczas jego nie uwagi.
-I co teraz? - uniosłam jedną brew.
-A to- chłopak złapał mój nadgarstek i przyciągnął mnie bliżej do siebie.
-Powaliło cie?! -odskoczylam od niego z pałeczkami.
-A już myślałem że się nie oprzesz- zaśmiał się.
-Ja nie jestem jedną z twoich fanek- pokazałam mu język.
-No tak ty jesteś typową tsundere- spojrzał na mnie i ponownie zaczął się śmiać.
-Chyba ty!- obróciłam się tyłem do niego.
-Mieliśmy ćwiczyć co nie? A nie strzelać fochy- sięgnął po gitarę i zaczął grać. Dołożył do tej muzyki znane mi słowa.
-Dzisiaj wiem ni- zakryłam mu buzię ręka.
-ZABRONIŁAM CI ŚPIEWAĆ TEN TEKST!- wybuchnęłam niczym bomba.
-Ale przecież jesteśmy tu tylko Ty i Ja- spojrzał mi w oczy- więc mogę śpiewać twój tekst- złapał mnie za policzek.
-IDIOTA! - odskoczyłam od niego z rumieńcem.
- Dokładnie tak, jak mówiłem typowa tsundere- zaczął się śmiać.
-Wracajmy do próby, tylko potem będziemy musieli dodać bas i tak dalej- usiadłam zza perkusją.
-No to jedziemy- chłopak złapał pierwszy akord, a ja zaczęłam grać początek. Powtarzaliśmy wszystko do skutku i nawet nie zauważyliśmy, że jest już po 21.
-No to na dziś koniec- chłopak spojrzał na mnie z zmęczeniem w oczach.
-Nie mam już sił w rękach- wstałam i wyprostowałam się. Zaczęłam zbierać swoje rzeczy.
- [T.Ksywka] wzięłaś jakąś bluzę?- Jin posłał mi pytające spojrzenie.
-Emmm nie- schowałam pałeczki do worka- A co?- spojrzałam na niego.
-Łap!-rzucił w moją stronę swoją bluzę.
-A po co mi?- spojrzałam na bluzę która była żółta i przyjemna w dotyku.
-Co jak co, ale wieczory mamy chłodne- zaśmiał się pod nosem.
-A ty co założysz?- popatrzyłam na niego.
-Ja mam jescze skórzaną krótkę- uśmiechnął się do mnie- zakładaj bo nie chce żebyś była chora- zaśmiał się pod nosem.
-Dziękuje- zaczęłam zakładać jego bluzę. Była na mnie bardzo za duża.
-Wyglądasz jak minionek- chłopak zrobił mi szybko zdjęcie.
-Ejjj! Usuń to- zaczęłam mówić uniesionym tonem.
-No ta ta wyślę Ci potem- schował telefon i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
-Tylko upewnij się, że zamknąłeś- zaczęłam mu zwracać uwagę.
-Oj nie bój się Tak- sprawdził jescze raz czy zamknął i zaczęliśmy iść w stronę naszych domów. SeokJin mieszkał piętro wyżej niż ja. Zazwyczaj siedział u mnie w weekend'y, bo prezentował mi nowe kawałki na gitarze.
-Jak sądzisz czy kiedyś uda nam się znaleźć wokalistę? - spojrzałam na niego pytająco.
-Nie wiem, a wolałabyś żeby rapował czy jak?- dalej szliśmy przed siebie.
-Obojętnie marzy mi się poprostu normalny zespół- spojrzałam w inną stronę.
-A co nie jesteśmy normalni?- Jin natychmiastowo odpowiedział.
-Nie o to mi chodzi. Podoba mi się nasz zespół, ale brakuje mi czegoś- spojrzałam mu prosto w oczy.
-Rozumiem- uśmiechnął się i po chwili znajdowaliśmy się przy naszym bloku. Ruszyłam w stronę swoich drzwi.
-No to do jutra- pomachał mi i zaczął wchodzić po schodach.
-Ej! Czekaj twoja bluza jescze- spojrzałam na niego z zdziwieniem.
-Nie musisz mi jej oddawać potraktuj, to jak prezent- zaśmiał się i ruszył do góry.
-Em dziękuję i dobranoc- pomachałam mu i otworzyłam drzwi.
-Ohayo [T.Imię]- moja siostra krzyknęła do mnie z drugiego pokoju.
-Hej- odpowiedziałam i ruszyłam w stronę salonu.
-Ej wiesz może o której rodzice wracają? - usiadłam na kanpie.
-Mama i Tata mają dziś nockę, więc wrócą rano- wyszła z swojego pokoju.
-Jadłaś coś wogule?- spojrzałam na nią i o mało nie wybuchłam z śmiechu.
-Co ty masz na twarzy?- zasłoniłam ręka buzię, żeby się nie śmiać.
-Maseczke, a co? - jej twarz była pokryta różowym kremem.
- Pokaż mi opakowanie tej maseczki- mówiłam nadal powstrzymując śmiech. Ruszyła w stronę łazienki i po chwili spowrotem była obok mnie.
-Masz- podała mi tubkę. Przyjrzałam się jej i spojrzałam na nią z zdziwonym wyrazem twarzy.
-Czytać umiesz? Tu jest wyraźnie napisane, że to krem do rąk.- wskazałam jej placem na etykietę.
-A no faktycznie- spojrzała zdziwiona na tubkę.
-Idź to zmyj- podniosłam się z kanapy i ruszyłam w stronę kuchni.
-No to jadłaś coś?-zapytałam się jej.
-Jeszcze nie, ale możesz mi zrobić-krzyknęła z łazienki.
-Eh no dobra- zaczęłam wyciągać składniki na kolację. Powoli przygotowywałam jedzenie przy okazji rozmyślając o różnych rzeczach.
-Mogę włączyć jakąś muzykę?- Yoorim stała za mną z głośnikiem w ręce.
-Jasne, ale trochę ciszej bo jest cisza nocna- kończyłam przygotowywać jedzenie. Zaczęła włączać dobrze znane mi kawałki. Nuciłam pod nosem i nakładam potrawę na talerz.
-Smacznego- podałam jej talerz i usiadłyśmy przy stole.
-Dziękuje, a teraz opowiadaj jak było na próbie- odpowiedziała, a ja zaczęłam jej opowiadać. Powiedziałam jej o wszystkim nie pomijając szczegółów.
-I serio nie wiem, jak my to zrobimy- skończyłam mówić i wstałam żeby nalać sobie soku.
-Też chcesz?- obróciłam się do niej.
-Tak-odpowiedziała nadal jedząc.
Podałam jej szklankę z napojem i sama wzięłam łyk.
-Ej [T. Imię]- powiedziała po cichu.
-Hmm?- spojrzałam na nią nadal pijąc.
-Poznała byś mnie z SeokJinem?- obróciła wzrok w drugą stronę.
-C-co?- o mało się nie zakrztusiłam sokiem- Nie jest za stary dla ciebie?- zaśmiałam się pod nosem.
-Nie! Nie jest, to tylko 4 lata różnicy- zbulwersowała się.
-No właśnie 4, jak chcesz mogę Ci dać jego numer czy coś- sięgnęłam po telefon.
-Ale nie tak no wiesz... - wbiła wzrok w podłogę.
-Wiem wiem- poczochrałam jej włosy i ruszyłam w stronę pokoju. Ściągnęłam z siebie bluzę i otworzyłam szafę.
-Gdzie jest ta....o tu! - złapałam piżamę i odłożyłam ją na bok. Zamknęłam szafe i poszłam w stronę okna, żeby je zasłonić. Spoglądam na telefon 23:05.
-No to pora na mnie- złapałam ciuchy i ruszyłam w stronę łazienki. Po wieczornej rutynie spowrotem znalazłam się w swoim pokoju. Było już po północy zanim udało mi się zasnąć. Zazwyczaj przed spaniem myślałam nad przyszłością i innymi rzeczami, ale tym razem odrazu zasnęłam.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
. No to pierwszy rozdział tej książki mam nadzieję, że fajnie wyszedł.Jakby ktoś nie znał części perkusji ;)
See ya💜
CZYTASZ
𝕎 ℝ𝕪𝕥𝕞 𝕄𝕦𝕫𝕪𝕜𝕚 | 𝕂𝕚𝕞 ℕ𝕒𝕞𝕛𝕠𝕠𝕟
Fiksi PenggemarJeżeli znasz się z kimś od dzieciństwa to ta więź nie powinna stać się już miłością?. Jak to możliwe żeby poczuć coś więcej do niedawno poznanej osoby?. Ta historia układa się w rytm muzyki. Kto wie jak potoczy się to dalej?. . . . . . . . Przepras...