19. "A czy byliśmy kiedykolwiek przyjaciółmi?"

3.2K 170 2
                                    

Znacie to uczucie, kiedy znajdujecie swoich znajomych robiących coś naprawdę, naprawdę dziwnego? Ja właśnie go doznałam. Wyszłam do drugiego pokoju dosłownie na pięć minut by odebrać telefon od Andrei, a kiedy wróciłam wiecie, co zastałam? Całą dziewiątkę wpatrzoną w telewizor, gdzie właśnie leciał odcinek „Kucyków Pony". A żeby było jeszcze dziwniej, był po hiszpańsku i chyba nikt poza Javim oczywiście i Lou, który znał nieco ten język, nie rozumiał o czym mowa w bajce. Nawet się nie zorientowali, kiedy zrobiłam im zdjęcie mimo, że błysnął flesz i rozległ się charakterystyczny dźwięk. Wysłałam więc fotkę na Twittera.

- Wyglądacie naprawdę uroczo - odezwałam się w końcu, czym wyrwałam przyjaciół z letargu.

- Ja tylko patrzyłem...

- Victorii się spodobało...

- David chciał oglądać...

Te i inne wymówki posypały się jak lawina.

- No proszę was... Nawet nie zauważyliście, że David zasnął Niallowi na kolanach. A Victoria zdaje się jest bardziej pochłonięta budowaniem wieży z klocków, niż kucykami Pony - wyśmiałam ich. - Zresztą, świat już wie. - Schowałam telefon do kieszeni, a potem omijając Javiego, który wrócił do budowania klockami z chrześnicą, podeszłam pod kanapę i usiadłam na jej podłokietniku. Zayn, Harry i Charlie wyciągnęli swoje telefony i od razu weszli na Twittera.

- Cass, ja cię zabiję - jęknęła Charlie.

- Zginiesz w męczarniach - dodał Zayn. - Jeszcze nie wiem jak, ale na pewno w męczarniach.

- Oj Malik, Malik. I tak mnie kochasz. - Wyszczerzyłam się do niego i wytarmosiłam lekko za policzek.

- Victoria, nie! - Usłyszałam krzyk Javiego, a chwilę później przeraźliwy płacz dziewczynki. Natychmiast doskoczyłam do małej, która już była na rękach bruneta.

- Co się stało? - zapytałam, głaszcząc małą po włosach.

- Przytrzasnęła palce w szufladzie - wyjaśnił. - Odwróciłem się dosłownie na dwie sekundy!

Wzięłam jej małą rączkę, by ją obejrzeć. Chyba nie przycięła ich zbyt mocno. Były po prostu stłuczone.

- To się chyba przyda. - Harry pojawił się obok z zimnym okładem, który natychmiast położyliśmy małej na dłoń.

- Wezmę ją do drugiego pokoju. Może zaśnie - zdecydowałam i przejęłam Victorię z rąk Javiego. Niestety, mała ciągle łkała. Dopiero, kiedy zaczęłam jej nucić uspokoiła się i w końcu zasnęła. Jednak kiedy tylko próbowałam włożyć ją do łóżeczka, przebudzała się i znowu zaczynała marudzić. Ostatecznie więc położyłam się z małą na wersalce. Nadal jednak nie mogłam do niej odejść, więc leżałam razem z nią.

- Jak ci idzie? - W pokoju pojawiła się głowa Javiego, a chwilę później również jego pozostała część.

- Jak tylko próbuję ją zostawić, to się budzi i marudzi. Chyba utknęłam tu z nią na czas jej drzemki.

- Przynajmniej odpoczniesz.

- Słuszna uwaga - przytaknęłam. - Ale chcę też spędzić trochę czasu z tobą - powiedziałam i zrobiłam mu miejsce na brzegu wersalki, obok Victorii. Chłopak przymknął drzwi a potem położył się na wyznaczonym miejscu. Przez następny kwadrans leżeliśmy na bokach, twarzami do siebie i starając się nie być za głośno, by nie zbudzić śpiącej między nami dziewczynki, nadrabialiśmy czas od naszego ostatniego spotkania.

Javi to jeden z moich najbliższych przyjaciół. Czasem nawet wydaje mi się, że najbliższy. Nigdy mnie nie ocenia, ale jeśli trzeba, to potrafi porządnie opieprzyć i postawić do pionu. Pewnie podczas tej całej afery z Lou i Tashą ukrywającymi związek, przegadałby mi do rozsądku już pierwszego lub drugiego dnia, gdyby tylko nie był wtedy poza zasięgiem.

These Teen Hearts [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz