Następna piosenka była dała nam szansę odsapnąć nieco. Każdy z nas rozsiadł się, gdzie tylko mógł. Na schodkach, na brzegu sceny, lub na tych dziwnych skrzyniach ustawionych przy jej brzegach. Światła na hali przygasły, a fani na naszą prośbę wyjęli telefony, którymi delikatnie machali w powietrzu. Ich zapalone wyświetlacze dawały niesamowity efekt. Morze pływających w powietrzu światełek. Coś pięknego.
Po lekkim zwolnieniu, przy piosence Bon Jovi, znów nadszedł czas by przyspieszyć. Śpiewaliśmy już naszą piosenkę, teraz przyszedł czas na piosenkę One Direction. Wybraliśmy Nanana. Oczywiście pozostali zmusili mnie i Zayna do zaśpiewania pierwszej zwrotki, co uznali za niesamowicie zabawne. Nich im będzie...
Następny po piosence chłopaków, był kawałek napisany przeze mnie i Charlie. Chłopaki zapowiedzieli go jako wielki przyszły hit Birdies, przez co fani jeszcze bardziej oszaleli, zanim jeszcze usłyszeli piosenkę. Powiedzieć, że się stresowałam tym, jak moja piosenka zostanie przyjęta, to duże niedopowiedzenie. Na szczęście niepotrzebnie się martwiłam, bo wyszło świetnie.
- Niestety, przed nami już tylko trzy piosenki - odezwał się Harry. I został wybuczany przez publiczność. - Hej! Nie moja wina!
- Ktoś musi być kozłem ofiarnym. - Zaśmiałam się, klepiąc go pocieszająco w ramię. Chłopak mruknął coś pod nosem i dalej zagadywał publiczność, w trakcie kiedy my uzgadniałyśmy ostatnie szczegóły naszego występu. Ostatecznie byłyśmy już gotowe i przejęłyśmy scenę. Chłopaki usiedli z boku, a my stanęłyśmy na środku sceny. Chciałam widzieć miny chłopaków, kiedy zaczniemy nasza piosenkę-niespodziankę, ale zgodnie z tym, co ustaliłyśmy, patrzyłam na Charlie.
Opanowałam chęć śmiechu i zaczęłam śpiewać.
- Yo, I'll tell you what I want, what I really really want! - Mimo pisków fanów, i tak mogłam słyszeć śmiech chłopaków. Zwłaszcza Nialla i Harry'ego.
- So tell me what you want, what you really really want. - Charlie sama ledwo powstrzymywała śmiech.
- I'll tell you what I want, what I really really want. - Zerknęłam na telebim za głową Francuzki, który akurat pokazywał tarzających się ze śmiechu chłopaków. Dosłownie tarzających się po ziemi.
- So tell me what you want, what you really really want.
- I wanna, I wanna, I wanna, I wanna, I wanna really really really wanna zigazig ha!
- O stary! To było... Brak mi słów! - Louis przybił mi piątkę po naszym występie. On, jak i reszta chłopaków ocierali łzy śmiechu z policzków. Trzeba przyznać, było się z czego śmiać... Szkoda tylko, że nie miałyśmy więcej czasu, bo początkowo chciałyśmy przebrać się za Spices Girls.
- Ciekawe, czy to przebijecie - powiedziałam prowokując. Brat nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się dziwnie i wyminął mnie, mrugając okiem. Co to miało znaczyć?
- Dziewczyny były świetne, ale my będziemy lepsi - powiedział pewny siebie Niall. - Sorry, ślicznotki. - Zwrócił się do nas. On też jakoś dziwnie się do mnie uśmiechał. Co tu jest grane?!
Kiedy oni dwaj zagadywali publiczność, Liam i Louis rozmawiali gdzieś w kącie, żywo gestykulując. Duży Jim podszedł do mojego brata i szepnął mu coś do ucha. Spojrzałam porozumiewawczo na dziewczyny, ale one też nie miały bladego pojęcia, co się dzieje. Lou zawołał resztę chłopaków i szybko coś im wytłumaczył. Wszyscy kiwnęli głowami i wrócili na scenę. Muzyka zaczęła grać i tym razem to my wybuchłyśmy śmiechem. Chłopaki śpiewali Sexy and I Know It.
CZYTASZ
These Teen Hearts [zakończone]
FanfictionBycie siostrą Louisa Tomlinsona nie jest taką prostą sprawą. Zwłaszcza, jeśli Louis Tomlinson jest członkiem boysbandu, którego supportem w miesięcznej trasie jest twój girlsband. Będzie się działo. ~~ Akcja opowiadania zaczyna się w grudniu 201...