29. At the end of the tunnel, there is always light. It just might be a train.

3.6K 146 20
                                    

*ZAYN*

- Zayn... - Cassie kurczowo złapała moje ramię, więc spojrzałem na nią. Była blada jak ściana.

- Cass, co jest? - zapytałem, ale nie usłyszałem odpowiedzi. Dziewczyna zatoczyła się i zemdlała. W ostatniej chwili złapałem ją, chroniąc przed upadkiem. - Cass! Cassie! - Jedną ręką ją podtrzymywałem, drugą klepałem po policzku, próbując ją ocucić. - Cholera jasna. - Wziąłem ją na ręce i przeniosłem na stojącą niedaleko ławkę. Wybrałem z telefonu pierwszy lepszy numer.

- Halo? - Ledwo usłyszałem głos kumpla. W klubie panował straszny hałas.

- Weź rzeczy Cass i wyjdź na dwór, szybko! - poleciłem.

- Co? Coś się dzieje?!

- Szybko! - krzyknąłem i zakończyłem połączenie. Od razu wybrałem numer do Jima. Nie wiedziałem co robić. Całkowicie spanikowałem. Na szczęście manager dziewczyn odebrał szybko. Był zaspany i wkurzony, ale kiedy powiedziałem mu co się stało, od razu się przebudził.

- Zadzwoniłeś już po pogotowie?

- Nie. Ja... Położyłem ją na ławkę, nie wiedziałem co robić!

- Nie panikuj! - krzyknął. Nie pomogło ani torchę. - Unieś jej nogi do góry i poczekaj. - Wykonałem jego polecenie. - Jeśli za trzy minuty nie zadzwonisz, że odzyskała przytomność, wezwę wam karetkę, jasne?

- Okej.

- I niech jak najmniej osób o tym wie.

- Zadzwoniłem na razie do Liama.

- I wystarczy.

- A Louis?

- Narazie nie mówcie nikomu więcej. Widzimy się w hotelu, jeśli Cass odzyska przytomność. Jeśli nie, to w szpitalu.

- Okej - powiedziałem i zakończyłem połączenie. Liam akurat wyszedł z klubu z płaszczem i torebką szatynki.

- Cass?! - Podbiegł do nas i kucnął obok dziewczyny. - Co się stało? - Spojrzał na mnie ze strachem.

- Znokautowałem ją, wiesz? - odpowiedziałem ironicznie. - Zemdlała, idioto!

- Dzwoniłeś po karetkę?

Wyjaśniłem mu co i jak, a potem czekaliśmy. Na szczęście Liam nikomu nie powiedział, że coś jest nie tak. Dopiero, kiedy czekaliśmy, wysłał Louisowi SMSa, że Cass jest z nami i żeby się nie martwili. Karetka przyjechała po kwadransie. Ratownicy od razu zabrali Cass do pojazdu.

- Możemy jechać z nią? - zapytałem z nadzieją, chociaż podejrzewałem, że odpowiedź będzie negatywna.

- Który z was to jej chłopak? - Ratownik spojrzał na mnie i Liama. Zerknąłem zdziwiony na Liama, a on na mnie.

- To on - powiedziałem bez większego namysłu, popychając przyjaciela do przodu.

- Ale...

- Tak, wiemy, dyskrecja. - Przerwał mu. - Zostaliśmy o wszystkim poinformowaniu przy zgłoszeniu.

- Dojadę taksówką - poinformowałem Liama i odszedłem w poszukiwaniu transportu.


*CASS*

Słyszałam wokół siebie jakieś głosy, które jedynie wzmagały mój ból głowy. Nie pamiętałam, co się stało. Upiłam się i urwał mi się film? Nie... to nie możliwe. Przecież pamiętam wszystko co się działo na imprezie. Pamiętam, jak tańczyłam z Liamem, pamiętam tę całą dziwną sytuację z nim, jak Zayn udawał pijanego, żeby mi pomóc i że wyszliśmy na dwór. A potem tu już nic.

These Teen Hearts [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz