30. "Całuj kogokolwiek chcesz, gdziekolwiek chcesz, kiedykolwiek chcesz!"

3.4K 162 20
                                    

Przy czytaniu polecam słuchać Far Away Nickleback i Never Let Me Go Florence and The Machine :)

***

Wybiegłam wściekła z klubu, w pośpiechu zakładając płaszcz. Napisałam do Tashy szybkiego smsa, że wracam wcześniej i żeby się nie martwili. Z impetem wrzuciłam telefon do torebki i mocno za cisnęłam palce na czerwonej kopertówce.

Głupia idiotka. Co ja sobie w ogóle myślałam? Że to, co mówił dwa dni temu w klubie, pod wpływem alkoholu to prawda? Boże, co za idiotka! Cher pasowała do tej układanki jak ulał. Jedyne, czego nie byłam pewna to czy krążyły jakieś plotki o jej rzekomym związku z przyjacielem, ale najwyraźniej coś takiego było. Przecież nie interesowałam się tą dziewczyną, więc skąd mogłabym wiedzieć.

Byłam cholernie wściekła na siebie za to, że robiłam sobie złudne nadzieje, że dałam sobie wmówić, że to naprawdę ja. Tak cholernie wściekła. Chociaż z drugiej strony, może to i dobrze. Przynajmniej złość tłumiła ten wzbierający w środku ból. Miałam tylko nadzieję, że zdążę dojść do hotelu, zanim pęknę i rozbeczę się na środku chodnika. Ruszyłam przed siebie przyspieszając kroku, w myślach wyrzucając sobie głupotę i naiwność.


*CHARLIE*

- No i Cass też wcięło - westchnął Zayn.

- A razem z nią mój soczek - powiedziałam z udawaną rozpaczą. - No ale jeśli grucha sobie gdzieś tam z Liamem, to jestem w stanie jej to wybaczyć - dodałam wspaniałomyślnie. 

- No to chyba jednak tak łatwo jej nie wybaczysz - odpowiedział, patrząc gdzieś w prawo. Podążyłam za jego spojrzeniem i zobaczyłam Liama, ale nie w towarzystwie Cassie, tylko Louisa i Tashy.

- Gdzie Cass? - zapytaliśmy we dwójkę w tym samym momencie. Liam ściągnął brwi, jakby nie rozumiał mojego pytania.

- Pisała mi SMSa, żebyśmy się nie martwili o nią i że wraca do hotelu - wyjaśniła Tasha. Wszyscy spojrzeliśmy na nią zaskoczeni. Payne chyba najbardziej.

- Ale czemu? - Pierwsza się odezwałam. Tasha wzruszyła bezradnie ramionami.

- Coś się stało? - zapytał Liam mnie i Zayna, odstawiając szklanki z drinkami na stolik.

- Tak. Nie wziąłeś mi soku - jęknęłam.

- Jakiego soku? - zapytał zdezorientowany.

- No... Cass miała iść do ciebie, sprawdzić co zajmuje ci tak długo przy barze i powiedzieć, żebyś wziął dla mnie sok - wyjaśniłam. Po wyrazie twarzy Liama widać było, że zaczyna do niego docierać, o co chodzi. I nie był z tego powodu zadowolony.

- Cassie poszła do baru? - dopytywał się.

- Tak. Szukać ciebie. Co ty, trybiki ci się zastały?

- Kurwa. - To jedyne co powiedział. Wszyscy spojrzeliśmy na niego zaskoczeni. Liam nie przeklina bez powodu!

- Co się stało? - Louis zatrzymał go, kiedy Payne chciał się wycofać.

- Lou, nie mam czasu. - Rzucił na odczepne, ale to nie było wystarczające.

- Liam, do cholery co się stało i gdzie jest Cass?! - Tomlinson wzmocnił uścisk, szarpiąc nieco chłopakiem. Zaniepokojona Tasha wstała, gotowa interweniować.

- Spieprzyłem, Tommo! Spieprzyłem i teraz muszę to naprawić, jasne? - Wyrwał rękę z uścisku Louisa i zaczął przepychać się w stronę wyjścia z klubu, zostawiając nas zdezorientowanych i zaskoczonych. Chyba wszystkim nam tłukło się po głowie pytanie: O co tu chodzi?!

These Teen Hearts [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz