Zacisnęłam dłonie w pięści, wbijając paznokcie w skórę. Pomagało mi to powstrzymać się przed płaczem. Owszem, oboje byliśmy wściekli, a w złości mówi się różne rzeczy. Ale jednak to powiedział.
Kiedy stanęłam przed drzwiami do mojego i Tashy pokoju wzięłam kilka głębokich oddechów i powachlowałam dłonią swoją twarz, by trochę ochłonąć. W końcu wzięłam się w garść i pewnym krokiem weszłam do środka. Natasha i Louis oderwali się od siebie, ale ja nie zwróciłam na nich uwagi. Złapałam swoje rzeczy i skierowałam się do wyjścia.
- Cass? - Odezwała się Tasha zmartwionym głosem. Na kilka sekund zacisnęłam mocno powieki. Otworzyłam je i z wymuszonym uśmiechem odwróciłam się w stronę pary. - Gadałaś z Jo?
- Mhm. Pokłóciłyśmy się.
- A Ethan?
- Też się pokłóciliśmy - odpowiedziałam. Chciałam dodać, że z Liamem też się pokłóciłam, ale wolałam nie zaczynać teraz tego tematu. - Za chwilę zbiórka w holu - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Doszłam pod recepcję, skąd niemal od razu bagażowy zabrał moje rzeczy, oprócz mojej podręcznej torby. Podziękowałam mu i obdarzyłam go w miarę naturalnym uśmiechem. Na tyle naturalnym, na ile było mnie w tej chwili stać. Rozejrzałam się po holu. Niall z Jas i Harrym stali prawie na środku i zawzięcie o czymś dyskutowali, a nieco dalej pod ścianą Zayn rozmawiał o czymś z Liamem. Payne stał do mnie tyłem, ale brunet zauważył mnie niemal od razu. Szturchnął Liama w ramię, a potem mało dyskretnie skinął głową w moją stronę. Blondyn od razu odwrócił głowę. Poruszył się, jakby chciał iść w moją stronę, ale Malik złapał go za ramię i coś do niego powiedział. Liam pokręcił głową, a potem spuścił ją w dół, mierzwiąc dłonią włosy. Odwróciłam od nich wzrok i udałam się na kanapę stojącą pod ścianą. Wyciągnęłam telefon i słuchawki z zamiarem posłuchania muzyki, ale podczas rozplątywania niesfornego kabla, ktoś usiadł obok mnie. Zerknęłam na owego ktosia kątem oka. Zauważyłam burzę ciemnych loków i wszystko było jasne.
- Czego chcesz? - zapytałam oschle. Naprawdę nie miałam teraz ochoty na rozmowę z kimkolwiek.
- Pogadać - odpowiedział. Wywróciłam oczami. - Wiem, wiem. Jas powiedziała mi, że to misja samobójcza i żebym tego nie robił, ale stwierdziłem, że skoro i tak mnie nie lubisz, to co mi szkodzi - powiedział na wydechu, a potem zaczerpnął haust powietrza. Nie mogłam ukryć parsknięcia śmiechem po jego wypowiedzi. Harry był zaskoczony moją reakcją.
- Dzięki, Hazz. - Uścisnęłam jego dłoń.
- Erm... okeej - powiedział zdezorientowany.
- Tak jakby poprawiłeś mi humor. Troszeczkę.
- Och, wow - wydukał. - Cieszę się. - Uśmiechnął się w końcu, kiedy dotarło do niego to, co mu powiedziałam. - Chcesz mi się wygadać?
- Nie, dzięki - odpowiedziałam. Chłopak kiwnął głową i chciał wstać, ale złapałam go za nadgarstek i ściągnęłam z powrotem na kanapę. - Mam cholernie kiepski dzień.
- Wydawało mi się, że dobrze się bawiłaś na lodowisku.
- No dobra. Może nie dzień, a popołudnie - westchnęłam. Uniósł brwi, zachęcając mnie do kontynuowania. Zaczęłam więc opowiadać mu wszystko co się działo. Począwszy od mojej kłótni z Zaynem, aż do mojej kłótni z Liamem. Cały czas mówiłam półgłosem. Nie chciałam by ktokolwiek nas usłyszał. W busie usiedliśmy na przedzie, z dala od reszty, dalej rozmawiając konspiracyjnym szeptem.
- No i wtedy on stwierdził, że w takim razie może nie powinniśmy być w związku, a ja mu przytaknęłam i odeszłam. - Zakończyłam swoją opowieść, przerywaną miliardami pytań Stylesa i z trudem powstrzymałam łzy przed wydostaniem się na moje policzki. Akurat wtedy zatrzymaliśmy się przed lotniskiem. Można było to łatwo poznać po piskach i krzykach fanek, które znajdowały się na zewnątrz. Drzwi busa otworzyły się i jeden z ochroniarzy zajrzał do środka dając nam znać, że możemy iść. Harry wyszedł pierwszy, ja zaraz za nim. Przykleiłam na usta wyćwiczony już uśmiech i zaczęłam posyłać go do zebranych przed lotniskiem. Rozdałam parę szybkich autografów, zapozowałam do kilku zdjęć z fanami, a potem zostałam ponaglona przez ochronę bym weszła do środka. Tam również było dużo naszych wielbicieli, którzy wbiegli do środka zaraz za nami. Odetchnęliśmy dopiero wtedy, kiedy fanki nie mogły pójść dalej za nami. Harry chwycił mnie za ramię i odciągnął nieco na bok.
CZYTASZ
These Teen Hearts [zakończone]
FanficBycie siostrą Louisa Tomlinsona nie jest taką prostą sprawą. Zwłaszcza, jeśli Louis Tomlinson jest członkiem boysbandu, którego supportem w miesięcznej trasie jest twój girlsband. Będzie się działo. ~~ Akcja opowiadania zaczyna się w grudniu 201...