Kiedy obudziłam się o jedenastej, w domu panowała cisza jak makiem zasiał. Włożyłam jakieś dżinsy, pierwszą lepszą koszulkę, którą znalazłam w szafie, włosy związałam w kucyka i zeszłam na dół. Chłopaki w salonie nadal spali, więc ich obudziłam. Ktoś musiał pomóc sprzątać mi ten burdel w kuchni, nie? Pierwsi dobudzić dali się Liam i Niall. No dobra, dwóch ostatecznie mi wystarczy. Chłopaki nie zawracali sobie nawet głowy tym, by się ubrać i w samych gatkach biegali po kuchni. Bezwstydnicy. Chłopaki opróżniali naczynia, a ja zajęłam się zapełnieniem nimi zmywarkami, a kiedy już nie mogłam nic tam wściubić, zmyłam resztę ręcznie. Kiedy dziewczyny weszły do kuchni były zaskoczone.
- Sama ogarnęłaś ten burdel?
- Oszalałaś, Tash? Miałam pomoc - powiedziałam, wskazując głową na jadalnię, gdzie chłopaki jedli śniadanie. Nadal nie ubrani.
- Oni wstydu nie mają? - Skrzywiła się Char. Wzruszyłam ramionami.
- Ale nie martw się, Jas, nie patrzyłam na nagość Nialla - zaśmiałam się.
- Zamknij się! - warknęła blondynka, a jej policzki trochę się zaróżowiły.
- Jasmine, nie ma czego się wstydzić. Chłopak ci się podoba, wielkie mi co. - Wzruszyła ramionami Charlie.
- Tylko mogłabyś go nauczyć, żeby po wstaniu z łóżka się ubierał. Albo sama go ubieraj - dodałam ze śmiechem.
- Możecie w końcu przestać?!
- Spokojnie, przecież nie słyszy. - Uspokoiłam ją, schylając się do szafki by schować naczynia.
- Ale ktoś inny może usłyszeć. - Jak na zawołanie odwróciłyśmy się w stronę drzwi, gdzie stał Zayn. Nie wiem, czy Jasmine była bardziej przerażona tym, że ktokolwiek poza nami dowiedział się, że Horan jej się podoba, czy może jednak wkurwiona na nas. Wciągnęłam chłopaka do kuchni, upewniając się wcześniej, że przy drzwiach nie stał, ani nie stoi nikt więcej. Przycisnęłam go do ściany, mierząc w niego widelcem, który właśnie trzymałam w dłoni.
- Słuchaj no, Malik! Nie słyszałeś tej rozmowy, która właśnie miała tu miejsce, jasne?
- Ale...
- Nie ma ale - przerwałam mu. - Jeśli wygadasz komukolwiek, będziesz martwy.
- Jak bardzo?
- Bardzo. Tak na śmierć. A po tobie zginę ja, z rąk Jas. A wtedy, zabiję cię drugi raz! Więc nic nie widziałeś, nic nie słyszałeś. Saavy?
- Dobra, spoko. Tylko przestań tak machać mi tym widelcem przed oczami, bo zaraz mi krzywdę zrobisz - powiedział.
- Jak świat przeżyłby jakąś niedoskonałość na twarzy Zayna Malika! - Charlie udała przejętą.
- A jak Jas przeżyłaby fakt, że Niall wie, że jej się podoba? - odpowiedział tak samo chłopak.
- Zayn! - upomniałam go, a ten podniósł ręce w geście obronnym. Zmierzyłam go ostrzegawczym spojrzeniem, puściłam i wróciłam do sprzątania umytych naczyń.
- Widzisz, Jas? Po kłopocie, możesz przestać mordować mnie wzrokiem - zwróciłam się do blondynki.
- Ale wiecie, tak zupełnie czysto hipotetycznie, gdybym coś słyszał, mógłbym wtedy powiedzieć, że Jas też podoba się Niallowi - oznajmił Malik. Spojrzałam na Jas wzrokiem „a nie mówiłam?", a ta spłonęła rumieńcem. - Poza tym, to, że podobacie się sobie nawzajem widzi chyba każdy, poza waszą dwójką - dodał Zayn patrząc na Jasmine, po czym wziął z koszyka na szafce jabłko i odgryzając niemal połowę na raz wyszedł z kuchni.
CZYTASZ
These Teen Hearts [zakończone]
FanfictionBycie siostrą Louisa Tomlinsona nie jest taką prostą sprawą. Zwłaszcza, jeśli Louis Tomlinson jest członkiem boysbandu, którego supportem w miesięcznej trasie jest twój girlsband. Będzie się działo. ~~ Akcja opowiadania zaczyna się w grudniu 201...