11. "Mieliście ubaw, robiąc ze mnie debila?!"

3.5K 178 10
                                    

Czas płynął niesamowicie szybko a karuzela kręciła się jak szalona. Już za półtorej tygodnia mieliśmy wyjechać do Portugalii na naszą Europejską trasę. Coraz więcej czasu spędzałyśmy z One Direction i coraz mniej udawałam, że ich nie lubię. Zresztą już i tak nikt by mi nie uwierzył. Ewidentnie też widziałam, że coś się dzieje między Lou a Natashą, ale każdy z kim próbowałam o tym rozmawiać zdawał się niczego nie zauważać i wmawiał mi, że to tylko moja wyobraźnia. Jedynie Liam, kiedy próbowałam go o coś wypytać, tracił humor, więc w końcu przestałam zahaczać o ten temat, kiedy mieliśmy okazję rozmawiać we dwójkę. Zaczęłam podejrzewać, że być może podkochuje się w Natashy. Jeśli tak, to przykro mi, ale nie dopuszczę do tego, by stanął im na drodze do szczęścia.

Właśnie wróciłam z Louisem z zaległych, urodzinowych zakupów. Byłam uradowana jak dziecko i czułam się naprawdę spełniona. Kiedy już pochwaliłam się dziewczynom moimi nowymi zakupami i zaniosłam je do pokoju, razem z Lou rozsiedliśmy się w salonie przy pizzy, którą przywieźliśmy ze sobą.

- Och, jestem pełna - mruknęła z zadowoleniem Jasmine, rozwalając się na fotelu.

- Napiłabym się Coli - dodała Charlie.

- Ugh, wiedziałam, że zapomnieliśmy czegoś kupić, Lou!

- Zawsze możesz naprawić ten błąd - zasugerowała Jas. Cała czwórka rzuciła mi swoje najlepsze błagalne spojrzenia.

- No dobra! Pojadę do sklepu - powiedziałam, podnosząc się przy dźwiękach oklasków i wiwatów. Ubrałam się i poszłam do auta. Już miałam wycofać z podjazdu, kiedy przypomniałam sobie, że zostawiłam dokumenty w torbie, a tę w salonie, obok fotela. Nie gasząc silnika wróciłam do domu i wpadłam do salonu. To, co tam zastałam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Natasha i Lou całowali się na kanapie, Charlie jak gdyby nigdy nic siedziała obok oglądając telewizję, a Jas rzucała w nich tekturą z opakowania po pizzy jęcząc, żeby przestali. Z jednej strony mnie to ucieszyło, ale poczułam też, jakbym dostała obuchem w głowę. Zrozumiałam, co się działo.

- Co to, do cholery, znaczy? - zapytałam. Tasha i Lou oderwali się od siebie zaskoczeni, Charlie patrzyła na mnie wielkimi oczami, a wzrok Jas skakał to na mnie, to na nich. Przez chwilę panowała totalna cisza, a atmosfera zgęstniała tak bardzo, że można by ją przekroić nożem.

- Ja i Tash wróciliśmy do siebie - odezwał się w końcu Louis.

- No tego to się sama zdążyłam domyślić! - krzyknęłam. - Jak długo to trwa, co? Widziałam was w Sylwestra. Już wtedy robiliście mnie w konia?

- Cassie, to nie tak...

- Jak długo, Tash? - przerwałam jej, żądając konkretnej odpowiedzi.

- Jakieś pół roku - odpowiedziała cicho, wbijając wzrok w podłogę. Nie mogłam w to uwierzyć. Poczułam, jak odebrało mi z płuc całe powietrze.

- Jaja sobie robicie? - wydukałam, czując jak do oczu podchodzą mi łzy. Przez pół roku dwie najbliższe mi osoby mnie oszukiwały. - Chwila... - Coś do mnie właśnie dotarło. - Wy też o tym wiedziałyście, prawda? - Spojrzałam oskarżycielsko na Charlie i Jasmine.

- Nie od początku - powiedziała Char. Nie mogłam w to uwierzyć. Krew we mnie zawrzała.

- Mieliście ubaw, robiąc ze mnie debila?! - krzyknęłam.

- Cassie, uspokój się i usiądź. Wytłumaczymy ci wszystko - poprosił Louis. Miałam ochotę wyjść i znaleźć się jak najdalej od tych kłamców, ale zdecydowałam się zostać i wysłuchać co mieli mi do powiedzenia. Może akurat mieli jakieś dobre wytłumaczenie? Jas i Charlie zostawiły nas samych, a Tasha zaczęła wyjaśniać.

These Teen Hearts [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz