Po Porto nadszedł czas na Lizbonę. Wyjechaliśmy o siódmej rano i dotarliśmy na miejsce wspólnym tourbusem przed jedenastą. Swoją drogą, to kto wpadł na pomysł, żeby mieć wspólny tourbus, razem z tymi pięcioma debilami? Do końca trasy to ja w psychiatryku wyląduję! I wcale nie żartuję! Charlie ciągle sprzeczała się o coś z Harrym lub Zaynem (jeśli ten akurat nie drzemał), Jas z Niallem siedzieli gdzieś w kącie i udawali, że wcale ze sobą nie flirtują, w przeciwieństwie do Tashy i Lou, którzy nie kryli się z czułościami, Liam brzdąkał coś na gitarze a ja próbowałam skupić się na czytaniu książki. Niestety, nawet kiedy przeszłam na sam przód autobusu, nie dało się nie słyszeć hałasów z tyłu. Głównie były to krzyki Charlie, której dokuczali chłopcy. Ech... a przede mną jeszcze kilka takich podróży.
Trudno wyobrazić sobie z jaką ulgą przyjęłam fakt, że dotarliśmy już do hotelu. Zdążyliśmy jedynie zakwaterować się, ogarnąć po podróży w piętnaście minut, a potem od razu wyruszyłyśmy na wywiad do jednej z lizbońskich stacji radiowych. Potem udałyśmy się bezpośrednio na halę, gdzie miał odbyć się nasz koncert. Chłopcy najwyraźniej właśnie mieli przerwę, bo Zayn kierował się gdzieś na tyły budynku. Kiedy mnie zauważył, machnął na mnie ręką. Powiedziałam dziewczynom, że spotkamy się za dziesięć minut w środku i poszłam za nim. Oczywiście w wiadomym celu. Stwierdził, że nikt nie powinien nas tu zauważyć, więc w spokoju wypaliliśmy papierosy, rozmawiając o jakichś błahostkach. Kiedy już skończyliśmy palić, wzięłam do buzi gumę do żucia, by zabiła zapach tytoniu i poszliśmy do środka. Tam się rozdzieliliśmy, ponieważ nasze próby odbywały się w innych częściach budynku.
- Czego chciał Zayn? - zapytała Jas, kiedy do nich dołączyłam.
- Nic specjalnego. Potrzebował towarzystwa przy papierosie. - Cóż, nie skłamałam.
- Ach, to dlatego czuję fajki - mruknęła Charlie, marszcząc nos. Uśmiechnęłam się przepraszająco.
Zgniję w piekle za to kręcenie...
~~
Ach, nie ma to jak drzemka w wygodnym, hotelowym łóżku po męczącej podróży. Pół godziny temu przybyliśmy z Sewilli, gdzie graliśmy wczoraj, do Madrytu, gdzie graliśmy dziś. Jim dał nam wolne trzy godziny, a o piętnastej miałyśmy jechać na próbę. Tasha, z którą tym razem dzieliłam pokój, postanowiła w tym czasie sprawić sobie jakiś nowy manicure. Ja za to, chciałam wypocząć. Już prawie zasypiałam, kiedy ktoś wpadł no naszego pokoju.
- O, hej Niall - powiedziała Natasha.
- Blondi, ja cię naprawdę lubię, ale to mnie nie powstrzyma przed wyrwaniem ci rąk! - warknęłam, uchylając powiekę, by spojrzeć na niego. Jednak kiedy zobaczyłam jego wyraz twarzy, który nie wróżył niczego dobrego, usiadłam na łóżku. - Co się dzieje? - zapytałam. Tasha łaskawie oderwała się od swoich paznokci i również spojrzała na blondyna.
- Potrzebujemy waszej pomocy - powiedział. Wymieniłyśmy z Tashą zaniepokojone spojrzenia, a potem wstałyśmy i szybkim krokiem ruszyłyśmy za Niallem. Już kiedy dochodziłyśmy do pokoju chłopaków, dało się słyszeć krzyki. Niall otworzył drzwi, a ja wparowałam do pokoju jako pierwsza. To, co zobaczyłam, mocno mnie zaskoczyło. Liam i Harry trzymali szamotającego się i wrzeszczącego na Zayna Louisa.
- Chcesz sobie zatruwać życie? Proszę bardzo! Ale ją zostaw w spokoju! Ona...
- Co tu się, do cholery jasnej, dzieje?! - krzyknęłam, przerywając bratu. Ten chyba dopiero teraz mnie zauważył i przestał się wyrywać, więc chłopaki poluźnili nieco uścisk.
- Taka tam przyjacielska pogawędka - odpowiedział z ironią Harry. - A na co ci to wygląda?!
- Ha, zabawne, Styles. O co chodzi?! - Spojrzałam na Louisa. Ten kiwnął głowę w stronę gazety leżącej na podłodze, między nim a Zaynem. Widać było, że ktoś potraktował ją niezbyt delikatnie. Schyliłam się po nią i szybko przekartkowałam. Niemal od razu znalazłam to, co tak rozwścieczyło mojego brata. Zaklęłam soczyście pod nosem. Na jednej z początkowych stron wydrukowane były zdjęcia moje i Zayna, podczas popalania za halą w Lizbonie, a pod spodem jakiś durny tekst o tym, jaki to Malik ma na mnie zły wpływ i daje palić mnie, takiej grzecznej i ułożonej dziewczynie.
CZYTASZ
These Teen Hearts [zakończone]
Hayran KurguBycie siostrą Louisa Tomlinsona nie jest taką prostą sprawą. Zwłaszcza, jeśli Louis Tomlinson jest członkiem boysbandu, którego supportem w miesięcznej trasie jest twój girlsband. Będzie się działo. ~~ Akcja opowiadania zaczyna się w grudniu 201...