16. "Jedźmy już do Londynu, bo to całe Doncaster jakoś źle na was wpływa."

3.4K 179 11
                                    

- To co chciałaś ze mną załatwić? - zapytałam, kiedy byłyśmy z Jas za zamkniętymi drzwiami mojego pokoju. Dobrze, że stałam tyłem do niej, pochylona nad swoją walizką, bo nie mogłam ukryć uśmiechu.

- No... no bo wiesz... - zaczęła, a ja nie wytrzymałam i zaśmiałam się.

- Proszę cię, Jas, to oczywiste, że chciałaś jechać z Niallem. Charlie też to zauważyła, dlatego zgodziła się na spędzenie czterech godzin z Tashą i Lou. - Odwróciłam się do niej. Wyglądała na zawstydzoną. - Zaraz ci się włosy od policzków zapalą - stwierdziłam i podeszłam do niej. - Nie masz czego się wstydzić. Niall to super gość. I na moje, to pasujecie do siebie idealnie. - Uśmiechnęłam się do niej i przytuliłam. Potem wróciłam do pakowania się.

Parę minut później w pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Zaprosiłam gościa, którym okazał się być właśnie Niall.

- Cassie, jesteśmy z chłopakami gotowi, więc też już będziemy wyruszać - powiedział.

- Jas, może i ty pojedziesz, co? Mi tu jeszcze trochę zejdzie, niepotrzebnie będziesz siedziała i się nudziła - skłamałam. Byłam już niemal gotowa. - Lou z Harrym i tak pewnie są u nas, więc ktoś musi ich odebrać. No i poczekać na Liama i Zayna. Posiedzicie z dziewczynami, Lou i Hazzą, a potem chłopaki pojadą do siebie.

- Dobry pomysł - powiedział Niall. - Ale chłopaki jadą z nami, więc...

- O nie, nie, absolutnie. Obaj zostają - zaprzeczyłam. - Po pierwsze mam z nim do pogadania, a po drugie nie będę jechała sama. Jeszcze zasnę po drodze i się rozbiję.

- Niech będzie - zgodziła się Jas i poszła za Niallem na korytarz. Tam czekał już Zayn. Kiedy tylko udało mi się zwrócić na siebie jego uwagę, spojrzałam znacząco na parę blondynów. Na szczęście załapał od razu.

- Zupełnie zapomniałem! - Uderzył się dłonią w czoło.

- O czym? - zapytał Niall.

- Jedźcie sami - powiedział, ignorując pytanie Horana i zdjął kurtkę. - Ja i Liam pojedziemy z Cassie. Mamy coś do obgadania. Ale wy jedźcie bezpiecznie - rzucił i skrył się w pokoju Louisa.

Oboje wzruszyli ramionami, a potem pożegnali się z moją mamą, której Niall podziękował za gościnę. Opuścili dom, a ja poszłam do pokoju dopakować ostatnie rzeczy.

- Kochanie? - Mama zajrzała do pokoju przez otwarte drzwi akurat, kiedy kilka minut później domykałam walizkę.

- Tak, wiem mamo, ściemnia się. Już jedziemy - powiedziałam stawiając walizkę i wyciągając ją na korytarz. Chłopaki wyszli z kuchni, skąd roznosił się zapach kawy. - A mi to nie zrobiłaś - burknęłam obrażona w stronę mamy, a chwilę później ziewnęłam przeciągle.

- Co ty w nocy robiłaś? - zapytała.

- To samo co Liam, a on jakoś dostał kawę - odpowiedziałam, a Zayn niemal udusił się śmiechem. Mama spojrzała na mnie pytającym wzrokiem spod wysoko uniesionych brwi. Wywróciłam teatralnie oczami. - Nieważne... Nie będę się tłumaczyć - stwierdziłam i poszłam po płaszcz.

- Tata wyjechał już twoim autem - poinformowała mama, podając mi kluczki.

- Wiedziałam, że chcecie się mnie szybciej pozbyć z domu, ale że aż tak?

- Cassie, wiesz, że najchętniej nigdzie bym cię nie puszczała - odpowiedziała, poprawiając mi kołnierz płaszcza.

- Wiem, wiem. Ale nie panikuj, będzie dobrze. - Uśmiechnęłam się do niej, a w jej oczach zaszkliły się łzy. W trakcie mojego pięciominutowego pożegnania z mamą, chłopcy zanieśli swoje bagaże do mojego auta i wrócili, by pożegnać się  z moją rodzicielką. W końcu kobieta wypuściła mnie ze swoich objęć i pożegnała się też z chłopakami. Wyszłam na dwór, a za mną Zayn i Liam.

These Teen Hearts [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz