Kolejny niechciany pocałunek?
KATE
Początek roku akademickiego i powrót na uczelnię zdecydowanie pozwolił mi zapomnieć o ostatnich wydarzeniach i trochę się wyluzować. Ostatecznie podjęłam decyzję o kontynuacji studiów, ponieważ doszłam do wniosku, że później z pewnością żałowałabym decyzji o przerwaniu nauki, a ponadto pomoże mi to w zagospodarowaniu wolnego czasu na tyle, żebym zbyt dużo nie rozmyślała o przeszłości i nadchodzącej przyszłości.
Po tym roku zostanie mi już niewiele do skończenia szkoły, a wtedy będę mogła wynieść się z tego cholernego miasta i ponownie zacząć wszystko na nowo. Sądziłam, że po przyjeździe tutaj rozpocznę nowe, lepsze życie. I na początku tak było, a kiedy zaczęło się sypać, to wszystko naraz.
Od dwóch tygodni pracuję wieczorami w okolicznej pizzerii. Co prawda nie narzekam na brak pieniędzy, bo stałe zlecenie od ojca wciąż jest aktywne, ale bardzo chciałam zacząć sama zarabiać. Nie są to ogromne pieniądze, zważając na fakt, że pracuję po zaledwie dwie lub trzy godziny w niektóre dni w tygodniu, ale lepsze to niż nic. Każdy musi gdzieś zacząć. Ogłoszenie znalazłam zupełnym przypadkiem, kiedy wracałam z uczelni do domu, a gdy poszłam na rozmowę – od razu mnie przyjęli. Cały zespół powitał mnie serdecznie i wprowadził w obowiązujące zasady i zakres obowiązków. No może poza jedną dziewczyną, ale o tym kiedy indziej. Bardzo szybko załapałam, co powinnam robić i jak na razie ten rodzaj pracy spełnia moje oczekiwania. A jednocześnie pomaga zapomnieć o tęsknocie za Jamesem.
Cóż... James. Choć minęły kolejne tygodnie, wciąż ciężko mi o nim mówić. W dalszym ciągu każdego dnia zastanawiam się jak się trzyma i co u niego słychać. Nie odpisał na mój list, a Luke jedzie na widzenie dopiero w najbliższy piątek po zajęciach. Odkąd tylko mnie o tym poinformował, stale zastanawiam się czy może nie pojechać z nim, jednak nie jestem w stu procentach przekonana co do tego posunięcia.
Jestem tchórzem. Ba, wielkim, śmierdzącym tchórzem. Już sam fakt, że nie miałam odwagi powiedzieć Jamesowi o dziecku w twarz, to pokazuje. Unikam niezręcznych sytuacji jak tylko mogę z nadzieją, że to mi w jakikolwiek sposób pomoże.
Dziś kończę zajęcia chwilę po godzinie trzynastej. Na całe szczęście w tym semestrze mój plan zajęć wygląda zdecydowanie lepiej niż poprzednio, dzięki czemu znacznie mniej czasu spędzam na kampusie i pomimo pracy, mam też sporo czasu wolnego dla samej siebie. Wychodząc z terenu uniwersytetu, zachodzę do małej knajpki studenckiej, w której umówiłam się z Rafaelem. On również za chwilę kończy zajęcia, a że bardzo nalegał na spotkanie, zjemy razem lunch.
Zajmuję stolik przy oknie i zawieszam swoją torbę na oparciu krzesła. Wyciągam telefon z jednej z wewnętrznych kieszeni torby, żeby zobaczyć co słychać w mediach społecznościowych. Jednak ku mojemu zaskoczeniu czeka na mnie wiadomość od Luka. Bardzo rzadko pisze do mnie w trakcie zajęć, a z tego co wiem ma ich dzisiaj sporo. To nie oznacza nic dobrego i jestem o tym święcie przekonana.
Luke: Pracujesz dziś?
Odpisuję.
Ja: Tak. Ale idę dopiero na 19
Luke: A o której skończysz?
Ja: O 21:30
Luke: Nie wracaj sama, okej? Przyjadę po ciebie. A gdybym się spóźnił to zaczekajMarszczę brwi, kiedy czytam treść wiadomości. O co mu znów chodzi? Przecież do tej pory przyjechał po mnie zaledwie dwa albo trzy razy i nigdy nie prosił, żebym poczekała jeśli się spóźni.
Ja: Dlaczego? Przecież do domu mam rzut beretem na pieszo
Luke: Kate, proszę. Po prostu zrób to, o co proszę
Ja: Pogadamy w domu, okej?
![](https://img.wattpad.com/cover/220590958-288-k399696.jpg)
CZYTASZ
Tajemniczy Współlokator - z dala od Ciebie | ZAKOŃCZONE
Jugendliteratur*2 część opowiadania Tajemniczy Współlokator - blisko Ciebie* Kiedy Kate wyjechała na wymarzone studia, nie wszystko szło jak z płatka, jednak dzięki ludziom, którymi się otoczyła, otrzymała ogrom wsparcia i zrozumienia. Znalazła nowego przyjaciela...