Rozdział 45

14.5K 523 260
                                    

Nagła zmiana osobowości

KATE

Patrzę na czarnowłosego pytającym spojrzeniem, jednak mężczyzna nic nie mówi, co wzbudza we mnie jeszcze więcej niewiadomych. Po prostu stoi naprzeciw mnie i uważnie się we mnie wpatruje. Muszę przyznać, że w tym momencie czuję się co najmniej dziwnie, a nawet trochę się go boję.

- Co się stało, Rafael? – pytam po chwili niezręcznej ciszy, panującej między nami.
- Co się stało?! – podnosi głos, na co ja reaguję lekkim wzdrygnięciem.

Podniesiony ton głosu Rafaela słyszałam zaledwie kilka razy, jednak ani razu nie było to skierowane do mnie, więc szczerze mówiąc, nie zwracałam na to szczególnej uwagi. Tym razem jednak odczuwam strach i niepewność do mężczyzny.

- Hej, ale nie krzycz na mnie, okej? – zbieram się na odwagę i upominam go, w głębi duszy bojąc się jego reakcji. – Możesz mi powiedzieć o co chodzi? Wyglądasz na wkurzonego.
- Wkurzonego? Kate, ja jestem wkurwiony!
- Możemy porozmawiać normalnie, bez podnoszenia głosu? Nie podoba mi się sposób, w jaki się do mnie zwracasz, okej?
- Wiesz co? Mam w dupie co ci się podoba, a co nie!

Aż podskakuję, kiedy te słowa wydobywają się z jego ust. Co mu się stało i co w niego wstąpiło? Nigdy się tak nie zachowywał - nigdy nie podniósł na mnie głosu, ani nigdy nie odnosił się do mnie w ten sposób. Jestem całkowicie zdezorientowana i oszołomiona. Jeszcze gdybym wiedziała dlaczego taki jest...

- Słuchaj – zaczyna ostro – nie lubię, kiedy ludzie, a szczególnie bezwstydne dziewuszyska, robią mnie w chuja, jasne?

Otwieram szerzej oczy, niedowierzając, że coś takiego padło z jego ust. Słucham?!

- Okej – wstaję z krzesełka i opieram się o fragment blatu kuchennego. – Możesz najpierw powiedzieć mi, o co chodzi? Bo w tej chwili mnie obrażasz, a ja nie wiem co tu się dzieje, Rafael. I dlaczego do diabła jesteś taki wredny?

Rafael parska śmiechem.

- Nie obrażam cię, złotko, to prawda. Sama prawda. Może taka nie jesteś, co?

Wpatruję się w mężczyznę jak w ducha. Kim on jest? Mam wrażenie jakby ktoś w przeciągu dwudziestu czterech godzin podmienił Rafaela na kogoś zupełnie innego.

Przyglądam mu się uważnie, gdy w końcu zauważam jego nienaturalnie rozszerzone źrenice. Brał coś? Ćpał? Dlatego się tak zachowuje?

- Rafael, mam dość tej rozmowy. Nie pozwolę, żeby mój rzekomy przyjaciel odnosił się do mnie w ten sposób, rozumiesz?

Chcę wyjść z kuchni, jednak gdy wymijam Rafaela, ten łapie mnie boleśnie za nadgarstek i wręcz ciska moim drobnym ciałem w miejsce, gdzie przed chwilą siedziałam. Krzesło wydaje z siebie charakterystyczny dźwięk, kiedy z impetem opadam na nie całym ciężarem ciała.

- Nie ty dyktujesz warunki, zrozumiano?

Mężczyzna opiera się o sąsiadujący z krzesłem blat kuchenny i zniża twarz do poziomu mojej twarzy.

- Wykorzystałaś mnie, suko.

Mam wrażenie jakby moje oczy chciały wypaść z orbit. O czym on pieprzy.. Przecież to brzmi jak niestworzona bajka.

- Nic ci nie zrobiłam – pomimo strachu dalej próbuję się bronić.

Jeśli pokażę mu, że ma przewagę – wykorzysta to.

- Tak sobie tłumacz. Byłem przy tobie, zajmowałem się tobą, kiedy twój chłoptaś poszedł siedzieć, słuchałem żali i innych pierdół, a ty od tak mnie odtrącasz? Tak robią zwykłe dziwki, Kate. A nie porządne, lojalne kobiety.
- Przestań kłamać. Nic ci nigdy nie obiecywałam, nie robiłam ci nadziei. To, że ty miałeś chore spojrzenie na sytuację nic nie znaczy i nie jest moją winą.

Tajemniczy Współlokator - z dala od Ciebie | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz