Piżama w rakiety
LUKE
Gdy schodzę na dół, żeby odnieść swoje naczynia do zmywarki, dostrzegam Kate, siedzącą w bezruchu na kanapie. Jest spięta, a wyraz twarzy wyraźnie daje do zrozumienia, że stało się coś złego. Zostawiam porcelanę w kuchni i szybkim krokiem podążam prosto do salonu.
- Kate? Coś się stało? – pytam niepewnie.
Dziewczyna patrzy na mnie z przerażeniem wymalowanym w błękitnych tęczówkach. Mam co najmniej złe przeczucia.
Dopiero po chwili zauważam, że trzyma w dłoni jakąś kartkę.
- Co to?
Szatynka bez słowa podaje mi papier. Od razu zauważam, że na kartce widnieje jedno wyraźnie napisane zdanie. Przesuwam wzrokiem po literach, tworzących przekaz.
„Zapłacisz za wszystko suko. My tak łatwo nie odpuszczamy".
Po moich plecach przebiega nieprzyjemny dreszcz, gdy docieram do końca. Jestem prawie pewny, że wiem kto jest autorem tych bredni. Tylko jedna osoba w tej sytuacji może żądać zemsty.
- Znalazłam to chwilę temu przed drzwiami – cichy ton głosu Kate wyrywa mnie z zamyślenia.
- Nie martw się tym, okej?
- Luke, żartujesz? Jak mogę się tym nie martwić? Nie wiem nawet kto to napisał ani tym bardziej czego ode mnie chce!Dopiero w tej chwili dociera do mnie absurd moich słów. Dziewczyna przed chwilą dostała anonimową pogróżkę, a ja mówię jej, żeby się tym nie martwiła. Jaki ze mnie idiota.
- Przepraszam – nerwowo przeczesuję dłonią włosy. – Zdenerwowałem się.
Nie wiem czy to dobry pomysł, aby mówić jej o moich przypuszczeniach. Przeszła wystarczająco dużo w ostatnim czasie. Lepiej będzie jeśli załatwię to sam.
- Ja... nie mam pojęcia od kogo to. Luke, ja nie mam żadnych wrogów.
- Nie denerwuj się. Musimy na spokojnie usiąść i pomyśleć. A na razie idźmy spać. To nie jest dobra pora na takie rozmowy.Kate kiwa delikatnie głową, jednak ja doskonale widzę, że wciąż coś ją trapi.
- Możesz mi powiedzieć, wiesz o tym prawda?
- Wiem, ale to nic takiego.Przyglądam się jej uważnie, kiedy wstaje z kanapy i kieruje się w stronę schodów.
- Widzę, że to coś nie daje ci spokoju. Tylko nie wiem dokładnie co. Chodzi o tą kartkę czy o coś innego?
Podchodzę do dziewczyny i delikatnie chwytam ją za nadgarstek nim zdąża uciec na górę.
- Ja... – zaczyna po chwili ciszy. – Boję się spać sama, szczególnie teraz, gdy... no wiesz...
Oh, a więc o to chodzi. Szczerze mówiąc bałem się, że chodzi o coś poważniejszego.
- Nie masz czego – zapewniam. – Przecież mamy ochronę.
- No tak... ale ktoś z tym listem dostał się na teren domu. Kto wie, może wciąż tu jest...Kompletnie o tym nie pomyślałem. Miałem dziś ciężki dzień, więc logiczne myślenie nie wychodzi mi najlepiej. Zbieram myśli do kupy i w końcu otwieram usta.
- Kate – zaczynam spokojnie. – Jeśli bardzo się boisz to możesz spać ze mną.
Dziewczyna spogląda na mnie niepewnie.
- To byłoby niestosowne. No wiesz... Ty masz dziewczynę, która jest moją przyjaciółką i no...
- Oh, daj spokój. Przecież nie mamy na myśli nic złego. Nawet cię nie dotknę, a ty będziesz spokojniejsza.

CZYTASZ
Tajemniczy Współlokator - z dala od Ciebie | ZAKOŃCZONE
Teen Fiction*2 część opowiadania Tajemniczy Współlokator - blisko Ciebie* Kiedy Kate wyjechała na wymarzone studia, nie wszystko szło jak z płatka, jednak dzięki ludziom, którymi się otoczyła, otrzymała ogrom wsparcia i zrozumienia. Znalazła nowego przyjaciela...