Rozdział 18 "Osobliwa relacja"

667 60 26
                                    

Dzięki kilku minutom na zewnątrz Azami udało się ochłonąć. Wieczorny wiatr i szum miasta odegnał myśli, które nie powinny zajmować jej umysłu w tej chwili. Zimna barierka zniechęcała do dotyku, ale dziewczyna w dalszym ciągu odruchowo zaciskała na niej dłonie. Wypuściła je dopiero w momencie, w którym ktoś położył palce na jej ramieniu.

Drgnęła i panicznie odwróciła głowę w stronę przybysza, którym okazała się jej kuzynka. Mirajane zachwiała się niepewnie, zaskoczona nagłą reakcją dziewczyny lecz natychmiastowo powróciła do postawy chłodnej niczym jej oddech.

- Wyglądasz okropnie. - powiedziała białowłosa, mrużąc oczy i patrząc wnikliwie na blondynkę.

- Powiedz mi coś, o czym nie wiem. - syknęła sarkastycznie zielonooka. Nie wystarczyło to, by odstraszyć nastolatkę, która uniosła brwi z wyższością.

- Co ci? - spytała, wywracając szarymi oczami. Azami uśmiechnęła się półgębkowo, ironicznie. - Doskonale wiesz, że mimo, że cię szczerzę nienawidzę...

- Z wzajemnością. - wtrąciła sucho blondynka. Nie obdarzyła jednak towarzyszki spojrzeniem. Bała się, że pomimo swego nierozgarnięcia i braku umiejętności dedukcji, Mirajane i tak wyczuje kłamstwo.

-... Jesteś moją siostrą.

Te słowa wiele dla nich znaczyły i idealnie oddawały ich relacje. Wspólnie spędzone dzieciństwo zaowocowało u nich wytworzeniem się pewnej szczególnej więzi.

Między nimi był pewien zgrzyt. Coś, co sprawiało, że darzyły siebie czystą niechęcią. Z przyjemnością dopiekały sobie, a przynajmniej białowłosa. Mira miała własne powody, by odrzucać swoją kuzynkę. Nie czuła współczucia wobec niej, w momencie, w którym ją krzywdziła. Azami na to zasługiwała.

Z drugiej strony była Yasei, która nie do końca znała powód tego zachowania. Najzwyczajniej brnęła w to, odwdzięczając się pięknym, za nadobne.

Niemniej, zdarzały się momenty, w których odrzucały to na odległy tor i wyciągały do siebie pomocną dłoń. To była jedna z takich chwil.

- Rozmawiałam z facetem... - zaczęła Azami, szukając odpowiednich słów. Zaczęła bawić się palcami i wbiła w nie spojrzenie, jakby było to najciekawszą rzeczą na świecie. - Powiedział, że znał mojego ojca. Tego prawdziwego.

- Wielu ludzi znało twojego ojca. - prychnęła białowłosa, marszcząc nos. - W końcu był pro hero...

- ... Zanim mu nie odjebało i nie stał się mordercą? - Blondynka ostro zaatakowała kuzynkę, wbijając w nią rozwodnione gniewem, zielone tęczówki. Zanim Sora zdążyła zareagować, ta westchnęła, machając głową. - Ten facet powiedział, że mój ojciec zabił mu syna. - Usta nastolatki zacisnęły się w wąską linię. - Mało tego! Stwierdził, że "może, jak zobaczy moją twarz, to przypomni sobie, jak bardzo go nienawidzi za to".

Yasei targały emocje. Stała na skraju gniewu i rozpaczy. Chciała jednocześnie rozwalić tą pieprzoną barierkę, jak i przez nią wyskoczyć. Nie zrobiła żadnej z tych rzeczy.

- "zamiast tego, widzi w moich oczach jeszcze większą nienawiść" i kurwa, życzył mi żebym się w niej nie pogrążyła. - Przytoczyła usłyszane słowa z wzbierającą się w niej furią.

- Chuj... - fuknęła oskarżycielsko Mirajane. Założyła dłonie na piersi i odwróciła urażona głowę.

W normalnych okolicznościach Azami by to pewnie rozbawiło. W tej chwili jednak pochłaniał ją gniew i uczucie bezsilności. Mieszanka niebezpieczna, rozsadzając od środka i wyniszczająca umysł.

"Warrior" - Katsuki Bakugou x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz