Serdelkowate paluszki Azami zacisnęły się na pieczonym kawałku ziemniaka. Z lubością zgarnęła nim trochę ketchupu i włożyła frytkę do buzi. Uśmiechnęła się delikatnie, czując błogi smak. Niemniej, jej mina zrzedła, gdy spojrzała na twarz swojej niebieskowłosej towarzyszki.
- Yare, yare... Wyglądasz, jak zbity pies. - westchnęła blondynka, zwracając uwagę uczennicy z profilu inżynierii. Dziewczyna mruknęła wbijając pałeczki w kawałek mięsa z jej bento.
- No bo... Nie mogę przestać myśleć o mojej mamie. - Brązowooka ryknęła desperacko, zaciskając zęby na kurczaku. Nie widziała sensu w okłamywaniu Yasei, którą poznała kilka dni temu. Z drugiej strony, czuła, że nie powinna zawracać jej tym głowy. Blondynka nie kłopotała się takimi rozmyślaniami.
- W sensie? - odparła z przekąsem i wbiła spojrzenie w towarzyszkę. Wiedziała, że ta pragnie się wygadać i nie przeszkadzało jej to. Jeśli zielonooka mogła w jakikolwiek sposób pomóc, to była gotowa oferować swoje ramię. Z resztą... Sama doskonale znała stan, w którym znajdowała się Susume.
Nastolatka milczała chwilę bijąc się z myślami. Wystarczyła jednak jedno spojrzenie na lisicę, by uległa. Asertywność nie należała do cech, którymi się odznaczała. Z lekkim ociąganiem, ale jednak zaczęła opowiadać, o tym, co leżało na jej sercu.
•••
Podczas przerwy obiadowej, swe kroki na stołówkę skierowali również chłopcy z 1A. Kaminari wystąpił przed szereg i z ekscytacją opowiadał, jak spędził ubiegły weekend.
- A potem matka Azami zaczęła się wydzierać na Endeavora...! - Blondyn żywo gestykulowała. Co chwila przywoływał usłyszane na bankiecie słowa, wcielając się w osoby, które je wypowiedziały.
Sero, widząc to, chichotał pod nosem. Prawdę mówiąc, bardziej skupiał się na komicznym zachowaniu kolegi, aniżeli na jego opowieści. Bakugou z kolei wydawał się być czysto zirytowany. Denki zwracał uwagę innych uczniów na korytarzu, co jemu szło nie w smak. Przyjął na swe barki obowiązek odstraszania ciekawskich spojrzeń... Chociaż sam czerpał z tego pewna przyjemność.
Kirishima wydawał się jednak poruszony tym, co usłyszał od blondyna. Zmarszczył brwi i wpatrywał się w chłopaka z konsternacją.
- Ale... Dlaczego się kłócili? - Ton głosu czerwonowłosego, zdradzał jego zmartwienie. Zacisnął usta, gdy Kaminari machnął lekceważąco ręką, jakby nie miało to znaczenia.
- Nie wiem... Coś tam gadali o zrujnowaniu kogoś, ale nie ogarnąłem. - odpowiedział z uśmiechem.
- Jak zwykle. - prychnął Katsuki zgryźliwie i kliknął językiem. Czerwone tęczówki wpatrywały się wyzywająco w żółtookiego, ale straciły pazur, gdy Denki wpadł na drzwi od stołówki. Bakugou już nawet nie zawracał sobie głowy głupotą kolegi.
Beztrosko zgarnął tackę i ustawił się w kolejce za innymi uczniami. Gdy nadszedł moment odebrania jedzenia skinął głową w podziękowaniu i nie czekając na kolegów ruszył w poszukiwaniu wolnego stolika.
- Ej! Chodźmy do Azami. - Kaminari krzyknął, wskazując chłopakom kierunek i sam skierował tam swe kroki.
Władca eksplozji ograniczył się do krótkiego spojrzenie, zwiastującego śmierć blondyna. Chwilę później spojrzał na dziewczynę z równoległej klasy i zagryzł wnętrze policzka. Jego pokerowa twarz nie ukazywała bitwy myśli, jaka miała miejsce w jego umyśle.
Przez docinki Sero i Kirishimy nie mógł zapomnieć o sytuacji z dziewczyną. Wciąż wypominał sobie własną głupotę. Niemniej, dziwił go fakt, że bardziej miał do siebie pretensję, o to, że ktoś się dowiedział o pocałunku, niż o to, że w ogóle do niego doszło.
CZYTASZ
"Warrior" - Katsuki Bakugou x OC
FanfictionPotraficie wyobrazić sobie zakochanego Katsukiego? Może być ciężko... Ale wyobrażenie sobie osoby zakochanej w Bakugou wydaje się być mniej problematyczne. Jedyną problematyczną kwestią jest rozwój relacji bohaterów - jeśli chodzi o sprawy miłosne...