Rozdział 10 "Problemy wyższych sfer"

829 73 19
                                    

Minuty mijały, a zegar z każdą chwilą zbliżał się ku wybiciu północy. Zamknięta we własnej sypialni, siedząc na drewnianym krześle z satynowym obiciem, Momo powoli rozczesywała swoje wilgotne włosy. Przechyliła głowę w prawo i przerzuciła czarne pasma na tę stronę, by przejechać po nich szczotką. Pojedyncze krople wody spadały i wsiąkły w materiał jej spodenek od piżamy. Nastolatka jednak nie zwracała na to większej uwagi. Jej oczy błądziły po tekście widniejącym na kartkach książki, leżącej tuż przed nią na biurku.

Korzystała z każdej okazji, by szlifować swoje umiejętności. Na jej półkach zaszczytne miejsce zajmowały książki o tematyce naukowej i te, w której zawarta była czysta wiedzą techniczna. Spędzała dużo czasu, studiując struktury, tkaniny i ogólne materiały, aby móc je zrozumieć i wytworzyć. Napędzał ją fakt, iż jest w miejscu, które tego właśnie od niej wymaga.

Była świadoma swojej wiedzy, jak i tego, że dziś to już nie wystarczy. Do momentu, w którym nie trafiła do UA była pewna swojej siły. Ufała swoim umiejętnościom.

Wszystko uległo zmianie, gdy starła się z osobami w jej klasie. Ich siła była przytłaczająca. Yayorozu wiedziała, że pomimo rekomendacji istniała między nimi przepaść. Szczególnie między nią, a Bakugou, czy Todorokim...

- Todoroki-san... - westchnęła, zbierając włosy w garść i przerzucając do tyłu. Różnica siły między nią, a Shoto była kolosalna. Nie mogła nic poradzić na dobijające się do jej głowy pesymistyczne myśli.

Przerwała czytanie kolejnego akapitu, słysząc pukanie do jej pokoju. Zapewniła osobę po drugiej stronie, że może swobodnie wejść, co ta naturalnie uczyniła.

- Coś się stało? - spytała czarnowłosa, widząc kobietę w średnim wieku, która pracowała w ich posiadłości, jako pokojówka. Pracownica uśmiechnęła się widząc nastolatkę w przyjemnym półmroku pokoju. Darzyła dziewczynę nie tylko szacunkiem, ale i sympatią. Momo była naprawdę uprzejma. Nie raz wydawały się w kilkuminutowe dyskusje, gdy nastolatka upierała się pomóc w pracy kobiecie. Uważała tę młodą pannę za równie piękną, co i pracowitą.

- Yayorozu-san, jest już późno. Powinnaś zostawić naukę na jutro. - Czarnowłosa uśmiechnęła się delikatnie, słysząc te słowa. Spojrzała na ostatnie kilka zdań, które dzieliły ją od ukończenia rozdziału książki.

- Za chwilę skończę, dokończę stronę i się kładę. - odparła, chcąc zaspokoić troski pokojówki.

- Trzymam za słowo, panienko. - Kobieta zaśmiała się cicho. W końcu godziny była późną, a odgłosy rozchodziły się nadzwyczaj dobrze w tym ogromnym budynku. - Ale ja tu nie, o tym. Przychodzę z wiadomością od twojej matki. Biedaczka, była tak zmęczona, że od razu skierowałam się do sypialni.

Momo kiwnęła głową ze zrozumieniem. W myślach notując sobie, by poprosić matkę o chwilę wytchnienia. Może zrobiłyby sobie degustacje herbat? To był dobry plan.

- Jakąś znajomą twojej matki zgłosiła się do nas o pomoc. - Nastolatka zmarszczyła brwi, widocznie zainteresowana. Nie przerywała jednak wypowiedzi kobiety. - Ma to związek ze zbliżającym się bankietem. Twoja matka prosi, byś pomogła córce tej kobiety się przygotować. To pierwszy raz, gdy ta dziewczyna będzie uczestniczyć w takim przedsięwzięciu.

- Oh... - Yayorozu nie kryła zdziwienia. Jako rodzina liczącą się w wyższych sferach, od najmłodszych lat pojawiała się na takich imprezach. Nie mogła więc wyobrazić sobie, by ktoś równie ważny unikał takich wyjść przez tak długi okres czasu.

Chociaż... Może po prostu ich nazwisko zaczęło się liczyć wśród wyższych sfer, dopiero od jakiegoś czasu? Może to pierwszy raz, gdy ta dziewczyna ma okazję wziąć udział w czymś takim.

"Warrior" - Katsuki Bakugou x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz