Rozdział 6 "Zimna wojna*"

1.1K 79 33
                                    

Wraz ze słowami Vlad Kinga z grupy wystąpiły dwie dziewczyny. Rudowłosa uśmiechnęła się przyjaźnie. Jej oczy iskrzyły z powodu kryjącej się w nich determinacji, jak przystało na odgrywaną przez nią rolę. Białowłosa z kolei uniosła lekceważąco górną wargę, słysząc, że ma się wcielić w postać złoczyńcy. Niemniej, nie zamierzała zawieść.

Nauczyciel, korzystając z chwili, którą dał przyszłym bohaterkom na przygotowanie, zaprowadził resztę klasy do budynku, w którym wszyscy mogli obserwować przebieg wydarzeń. Dwie uczennice zajęły pozycje, myśląc nad możliwą taktyką

Obydwie doskonale zdawały sobie sprawę z przewagi właścicielki, powiększającego dłonie quirk. Mira przeklinała w duchu sytuację, w jakiej się znalazła. To oczywiste, że poruszanie się po tym terenie nie będzie łatwe.

Zacisnęła desperacko dłoń i spojrzała w górę. Wejście na poszczególne kondygnacje było stosunkowo proste, jednak wciąż czasochłonne... a czas miała ograniczony.

Sora, nie zwlekając, skorzystała z tych kilku minut, które dostała od wychowawcy i wdrapała się możliwie najwyżej. W głowie zrodził jej się plan, by wykorzystać swoją indywidualność "Ice breath*", tworząc lodowe rampy, po których będzie mogła się ślizgać. Co prawda, mogła kierować się głównie w dół. Otoczenie było zbyt kłopotliwe, by stworzyć wystarczająco długą zjeżdżalnię i za jej pomocą wystrzelić się w górę. Niemniej, to jedyne, na co mogła sobie pozwolić.

- Najważniejsze, to zlokalizować cel, dopóki jestem wystarczająco wysoko. - Białowłosa mruknęła pod nosem, słysząc donośną syrenę, która dała znak rozpoczęcia ich zadania. Szare oczy zwężyły się, gdy w oddali minęły dziewczynie rude włosy.

Itsuka zwinnie wykorzystywała swoją indywidualność do wspinaczki po gęsto zabudowanym terenie. Chwytała się kolejnych, wystających elementów i natychmiastowo pociągała, pokonując kolejne metry. Mimo tego, wciąż błądziła na oślep.

Nie była w stanie zlokalizować celu. Najwidoczniej, była za daleko, by usłyszeć sygnał lalki treningowej, a co dopiero wypatrzeć ją wśród budynków, rur i kominów. Parcie przed siebie, to jedyne na co mogła liczyć.

•••

Minuty mijały, ale żadna z dziewczyn nie wykonała znaczących kroków w swojej misji. Rudowłosa w dalszym ciągu błądziła, a Mira tkwiła w najwyższym punkcie zabudowań. Obie miały nadzieję zlokalizować cel, lecz czas naglił.

Białowłosa, wiedząc, że nie może dłużej zwlekać, nabrała duży haust powietrza w płuca. Zeskoczyła z kondygnacji, wypuszczając miarowo zebrane powietrze, które tworzyło lodową ślizgawkę pod jej stopami. Szybko sunęła przed siebie w poszukiwaniu lepszego punktu widokowego. Miała na uwadze obszar, w którym ostatnio zamajaczyła jej się postać Kendo.

Niemal nie westchnęła z wrażenia, widząc kilkadziesiąt metrów od siebie brązową plamę. Dziewczyna wiedziała, że nie mogła być go jej koleżanka z klasy. Z drugiej strony, szansę na to, że była to jakaś część terenu, były równie małe. Za bardzo się to coś, cokolwiek to było, wyróżniało.

- Kukła. - Stwierdziła sucho białowłosa. Jej różowe usta wygięły się w cynicznym uśmiechu. W duchu pochwaliła siebie za zmienienie pozycji.

Jej płuca zapiekły nieprzyjemnie. Nastolatce zaczynało brakować tchu. Szare oczy szybko przeskanowały najbliższe otoczenie, po czym podprowadziła ślizgawkę na kawałek grubszej rury. Zsunęła się z lodu, pochylając się i opierając dłonie na kolanach. Chwila odpoczynku, by złapać oddech - to było to, czego potrzebowała... oczywiście, pomijając jak najszybsze dotarcie do lalki treningowej.

"Warrior" - Katsuki Bakugou x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz