Chapter nine

1.3K 45 21
                                    

Nathaniel's POV

Ciężko oddychając wbiłem swoje spojrzenie w czarnego SUV-a, który zatrzymywał się właśnie pod jedną z najdroższych restauracji w całym Los Angeles. Florence nieustannie kręciła się na tylnym siedzeniu utrudniając mi skupienie się, a Taylor mimo wszystko starał się ją uspokoić. Niestety na marne. Max szukał czegoś zawzięcie w telefonie, a ja zaparkowałem samochód, zachowując spory odstęp od samochodu Jasona i zaciągnąłem ręczny. Opierając głowę na ręce, którą ułożyłem na podłokietniku, zawzięcie szukałem spojrzeniem drobnej blondynki. Gdy jej wychudzone ciało wysunęło się z wnętrza pojazdu zacisnąłem wargi, po czym poczułem jak całe moje ciało się napina. Max spoglądał w tym samym kierunku co ja.

— Nie możemy tam tak po prostu wejść — upomniał mnie Taylor.

— On ma racje — rzucił Max intensywnie myśląc.

— Co w takim razie zrobimy? To ekskluzywna restauracja. Nie możemy przyciągać uwagi. Potrzebujemy stolika z dala od Vee i Jasona — warknąłem niecierpliwiąc się.

— Wziąłem ze sobą parę gadżetów, które mogłyby się przydać — zaczął Taylor wyciągając z plecaka małe kamery.

— Może niech oni pójdą — zaproponował Max posyłając mi spokojne spojrzenie. — W końcu mogli wybrać się na randkę i pojawić się przez przypadek akurat w tej restauracji.

— Niech będzie — mruknąłem czując jak rozpacz ponownie zaczyna przejmować nade mną kontrolę. Cholernie pragnąłem tam wejść i po prostu ją zabrać. Byłem w stanie zabić go na oczach tych wszystkich popierdolonych ludzi, którzy siedzieli w środku i nawet nie mieli pojęcia o tym, w jakiej sytuacji znajdowała się Virginia. W końcu ich życia były cholernie idealne, a portfele wypchane po brzegi pieniędzmi, które były w stanie załatwić wszystko.

— Będziemy w kontakcie. Starajcie się nie przyciągnąć ich uwagi — przypomniał im Max, a ja w tym czasie wbijałem spojrzenie w zdjęcie dziewczyny na moim ekranie. Nocami śniłem o dniu, w którym będę mógł wziąć ją ponownie w swoje ramiona i zapewnić ją, że nic już jej nie grozi.

— Wszystko załatwiłeś? — zapytałem Maxa przenosząc spojrzenie na wejście do restauracji.

— Tak. Czeka już na nas w moim mieszkaniu — wyjaśnił majstrując przy tablecie. — Jesteś pewien, że chcesz to zrobić?

— Kończą się już nam opcje, Max. Nie mamy innego wyjścia — warknąłem zerkając na ekran jego tabletu, na którym pojawił się już obraz. — Potrzebujemy go.

Florence i Taylor zajęli swoje miejsca, po czym złożyli drobne zamówienia. Wtedy w oczy rzucił mi się Jason obejmujący dłoń Virginii. Blondynka wyglądała na wychudzoną i osłabioną. Dokładnie słuchała słów bruneta, wpatrując się w jego oczy. Jej twarz pozostawała jednak opanowana. Nie pokazywała po sobie zupełnie niczego. Nim zdążyłem się obejrzeć wysunęła dłoń z jego i opadła na oparcie krzesła, a tuż przed nią pojawiło się jej danie. Gdy tylko zabrała się za jedzenie domyśliłem się, że przed dłuższy czas nie miała w ustach niczego porządnego.

— Blythe wspomniała coś o jakiejś herbatce ziołowej. Gdy Vee przestała ją pijać, poczuła się lepiej, ale po jakimś czasie wszystkie objawy wróciły. Virginia przestała jadać. Przeczuwała, że podają jej to świństwo w posiłkach — mruknął Max. — Wygląda na wygłodniałą.

— Coś mi tu nie pasuje — wychrypiałem wpatrując się intensywnie w drżące ciało dziewczyny. — Co jeśli w tym jedzeniu też przemycili to co jej podawali do tej pory?

— Myślisz, że Jason byłby do tego zdolny? — spytał chłopak mrużąc oczy.

— Jestem wręcz przekonany, Max. Od dłuższego czasu Vee nie dostarczyła do organizmu jego tajemniczych ziółek. Musiał w końcu znaleźć inny sposób. Uśpił jej czujność kolacyjką w ekskluzywnej restauracji. Sprawił, żeby myślała, że tutaj będzie bezpieczna — syknąłem zaciskając dłonie w pięści.

Till Death Do Us Part - Save MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz