od razu mówię, że zainspirowałam się trendem z tik toka
sama chciałabym, by był prawdziwy, bo czasami już naprawdę nie mam siły
trochę depresyjne początki, więc jeśli kogoś triggerują myśli samobójcze i tak dalej to wiecie
mam nadzieję że to chociaż odrobinę pomoże osobom, które są w podobnej sytuacji
always keep fighting my loves
always keep fighting
===
Znacie to uczucie, gdy śmiejecie się z kimś głośno, dopowiadacie kolejne rzeczy i śmiejecie dalej, nie potraficie przestać, brzuchy was już bolą, policzki tak samo, ale nie umiecie się uspokoić?
Jesteście z kimś bliskim, wszystko jest dobrze, idealnie-niczego wam nie potrzeba, nie myślicie o niczym, po prostu jesteście. Może jecie słodycze, może pijecie alkohol, jaracie trawę na dachu i idziecie na spacer ze wschodem słońca, a może po prostu siedzicie w małym pokoju, nie zważając na to, jak kiepskie jest życie.
Kiedy ktoś sprawia, że cały świat jest piękniejszy, że cieszy was słońce, deszcz, muzyka w radiu i stare winyle-że kochacie wszystko, co was otacza, bo wasze problemy nagle są strasznie nieistotne.
Może zasypiacie razem, czy jesteście parą czy nie, wtulacie się w jedną pościel, by było wam cieplej i chichoczecie jak kretyni, bo jedna osoba wciąż zabiera całą dla siebie. Może szturchacie się łokciami pod kołdrą i przezywacie w żartach, kopiecie w pościeli i znów się śmiejecie, bo nie trafiliście, albo trafiliście za dobrze-a potem na sekundę układacie głowę na poduszce, przymykacie oczy i śpicie spokojnym, dobrym snem, jaki zawsze uwielbialiście.
Momenty, w których wszystko jest idealne.
A znacie to uczucie, gdy wszystko jest ciemne, szare, bez jakiekolwiek koloru, jakby cały świat wyblakł, albo wręcz przeciwnie, był neonowy, denerwował was tym, że jest-kiedy leżycie sami w ciemności, pośrodku zimnego materaca, gapiąc się w sufit od wielu godzin, pozwalając łzom po prostu spływać po policzkach, aż z wycieńczenia zaśniecie?
Kiedy wstajecie do łazienki, starając się nie obudzić rodziców płaczem, obmywacie twarz i patrzycie samym sobie w oczy w odbiciu lustra, błagając, byście wytrwali jeszcze trochę.
Kiedy macie opuchnięte powieki, zachrypnięte gardło i suche wargi-kiedy w ciągu sekundy potraficie otrzeć łzy i uśmiechnąć się sztucznie, gdy mama pyta co chcecie na kolację. Nie chcecie jej martwić, więc jeśli zauważa, że płakaliście, kłamiecie, że to zmęczenie, smutny film, muzyka, cokolwiek z tych nastoletnich gówien, z powodu których płaczemy-jak sądzą dorośli. Jeśli próbowalibyście jej wyjaśnić prawdę, nie uwierzyłaby wam, powiedziała, że dramatyzujecie...a może wysłuchała i pomogła, może niektóre mamy takie są-ale jak macie wyjaśniać jej prawdę, jeśli sami jej nie rozumiecie?
Co było z nim nie tak?
Kurwa, przystawcie mu lufę do głowy-nie wiedział.
Miał okresy, które nazywał "aktywnym smutkiem"-uczucie numer dwa. Płacz, histeria, szukanie oddechu, wściekłość na świat, na samego siebie, a jednak desperacka próba walki. Po nich zazwyczaj przychodziły okresu "biernego smutku": wtedy było mu wszystko jedno. Nie był szczęśliwy, ale nie płakał. Automatyczne ruchy i pustka emocjonalna, moglibyście go zastrzelić i miałby to gdzieś-najgorszy okres. Zero motywacji. Zero wszystkiego.
Zdarzały się momenty "zdezorientowanego smutku"-uczucie numer jeden, w skrajnie małych ilościach, co kilka miesięcy. Za mało, by na tym przeżyć. Nie płakał, nie myślał o samobójstwie-zajmował się czymś innym, kimś innym i wszystko było prostsze, kiedy nie był sam ze swoimi myślami.
CZYTASZ
Supernatural One Shots
FanfictionZbiór one shotów z destiela i sabriela w przeróżnych uniwersach i formach.