Rozdział 6. Sevryda Is Reall?

251 21 62
                                    

Pov: Florka (nadal)

- Po pierwsze chyba Ci się gry pomyliły. Gramy w nigdy w życiu, a nie w pytanie czy wyzwanie.

- I chuj. Chcę po prostu zobaczyć jak mój ulubiony ship się spełnia - zaśmiał się tym swoim oryginalnym śmiechem.

- Sevryda? Flovilla? - zapytała Tokio.

Zaczęłam patrzeć na nich morderczym wzrokiem.

- Uważaj bo cie Florka zaraz zabije. - powiedziała Budzia, która siedziala obok Palermo.

Palermo wraz z Berlinem obserwowali całą te sytuację.

- Zabije cie Denverku. Ale to potem. Będziesz mógł sobie śmierć wybrać - zaśmiałam się i uśmiechnęłam w stronę Sevki, która zbytnio nie wiedziała co się dzieje tak jak ja.

- No dalej całujcie się i wracamy do gry - powiedziała Tokio.

- Dobra miejmy to za sobą - powiedziała Sevka, po czym krótko pocalowalysmy się w usta.

- Zadowolony kretynie? - zapytałam Denvera.

- Jak najbardziej.

- Dobra gramy - wtrąciła Nai

- Kto teraz? - spytała Amsterdam.

- Profesor - odpowiedział jej Berlin.

- O kurwa to będzie hit! - powiedziałam po polsku. Po czym wybuchnęłam śmiechem. - Az się popłakałam.

- No dajesz profesorku - szturchnęła go łokciem Amsterdam.

- Emm.. No więc... Nigdy w życiu nie... Byłem w... Rosji - powiedział poprawiając nerwowo okulary.

- Łeeee myślałam, że powiesz co innego - powiedziałam wypijając kolejny kieliszek.

- Czekaj ile osób wypiło? - spytał Denver odkładając kieliszek.

- Ja, Florka, Denver, Moskwa i Amsterdam - odezwała się Sevka

- Co to kurwa za wódka? Gdzie jest Polska wódka!?

- Florka to nie wesele! - odpowiedziała mi zartem Sevka .

- Ale nie tylko ja się piję ma weselu ale i na stypie... Znaczy się nie ważne

- Nie piłam jeszcze polskiej wódki - powiedziała Tokio.

- Załatwię Ci ją po napadzie

- Trzymam za slowo

- Dziewczyny nie chce wam przerywać tej dyskusji, ale po napadzie już się umówiliśmy, że się nie spotykamy.

- A to nawet jak kurwa jakiś ślub będzie to też nein? - spytałam.

- A ty z kim się żenisz? - zapytał mnie najebany już lekko Rio.

- Z nikim ale kto wie czy kogoś nie poznam po napadzie. - powiedziałam patrząc i usmiechajac się wrednie do Palermo.

Chyba troszkę go wkurzyłam.

Może Wytłumaczę trochę co się wydarzyło pomiędzy nami. Po tym jak pocałowaliśmy się (ten dzień w którym Sevka dowiedziała się, ze Berlin to mój brat) poklocilismy sie. Potem się pogodziliśmy. Było dobrze aż do wczoraj. Wczoraj poważnie się poklocilismy co skończyło się zerwaniem. Powiedział, że nie zasługuje na mnie i mam znaleźć sobie kogoś lepszego. I że nie chce mnie ranic. Wcale nie rani mnie od paru lat...

U Sevusi I Berlinka też nie zbyt dobrze. Rowniez pokłócili się poważnie i zerwali. Sevka nawet dobrze to znosi ale Berlin niezbyt. W sensie dziwne aż. Zawsze jak zakończył jeden związek leciał do drugiego.

Kamera! Akcja! Napad!? [część 1] ZAKONCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz