Pov: Sevka
Tego typa co walnal mnie w łeb, znalazł Andrés. Był nieprzytomny I miał ranę, która prawdopodobnie zrobiła osoba trzecia. Nikt jednak nie wie kto to mógł być.(jak coś, gościu niestety przeżyl)
Mniejsza z tym.
Następnego dnia o godzinie 15:00, o dziwo równo, bez jakichkolwiek opóźnień, otworzyliśmy drzwi przez, które wszedł, ubrany w czarny garnitur Rio. Gdy wszedł do Banku, zamknęliśmy drzwi. Jednak zanim drzwi się zamknęły do banku wpadł Arturito. Bogotá się nim zajal i po chwili wrócił do nas.
Río stał I niedowierzał.
- To wszystko zrobiliście dla mnie? Wariaci! - krzyknął, rozplakujac sie ze szczęścia.
- Chodź tu małolacie - powiedziała Florka i przytuliła się do niego.
- Jak ja za wami tęskniłem!
Każdy z nas przytulił się do Rio.
No może z wyjątkiem Madryt I Bogoty.
W tamtym momencie, na twarzy każdego z nas, gościł uśmiech. Szczery, szeroki, piękny uśmiech.
- A ciebie to nie znam - powiedział do Madryt, którą lekko zamurowalo na widok Río.
- Madryt jestem - odpowiedziała śmiejąc się.
- Milo mi piękna panią poznać. - i ucałował jej dłoń.
Podszedl do Bogoty i powiedział:
- A Pana też nie znam! Ile nowych osób tutaj jest?
- Dwie - odpowiedział mu Palermo.
- Milo mi Pana poznać. Pan to...?
- Bogotá - I uscisneli swoje dłonie.
Tokio wzięła specjalny przyrząd do wykrywania podsłuchów. Zapiszczało tuż przy nadgarstku Rio, gdzie miał wyraźny ślad po operacji,
- Na pewno jesteś zmęczony. Helsinki, Madryt I Tokio przygotują ci gorąca kąpiel. Takie mini "wakacje". - powiedział Andrés, klepiąc go po ramieniu.
Rio poszedł z Helsim i Madryt, przygotować ta kąpiel.
Andrés wziął mnie na bok i spytal:
- Dasz radę wyjąć ten podsłuch?
- Jest on w nadgarstku. Istnieje ryzyko, że przy wyciąganiu, któras żyła pęknie.
- Ile jest procent szans, że wyciągniesz ten podsłuch z powodzeniem?
- Umm.. Nie wiem.. Z 50?
- Takie pół na pół?
- Dokładnie
Andrés spojrzał w stronę Drei i Martina, którzy znowu się kłócili.
- Ja już nie wiem jak ich pogodzić... - powiedział szeptem.
[dop. autorki. UWAGA! NIEKTORE TEKSTY WZIĘŁAM Z KOMENTARZY. W TYM WZIĘŁAM TEKST Z KOMENTARZA @Dratyna]
- Niech se drugie dziecko zrobią. Dzieci ponoć godzą małżeństwa.
- Slucham?
- Nic. Ja mówię o nich.
- Niech oni se dziecka drugiego nie robią. Wystarczy, że Antek cierpi, przez nich.
- Jedni są stworzeni do rodzicielstwa, a drudzy nie. - dodałam, przygryzajac wargę.
CZYTASZ
Kamera! Akcja! Napad!? [część 1] ZAKONCZONE
FanficNIE USUWAM KSIĄŻKI ZE WZGLĘDU NA SENTYMENT! I BLAGAM XD NIE CZYTAJCIE TEGO, PISALAM TO MAJĄC OKOŁO 12 LAT XDDDDD TO JEST TAKI CRINGE W skrócie: Pewien brodaty mężczyzna w okularach planuje zrealizować pewien idealny plan. Do tego planu zwołuje trz...