Rozdział 21. Relacje

179 19 44
                                    

Weszłam do biura, w którym wcześniej się pogodziłam z Andrésem i położyłam się na kanapie.

Nagle ktoś zapukał do drzwi...

𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎

Była to Florka.
Stanęła w drzwiach i zapytała:

- Możemy pogadać?

- Zależy o czym chcesz. - odparłam obojętnie.

- Dobra o niczym. Nie ważne. - powiedziała zamykając drzwi.

- Ej! Wracaj!

Wybiegłam z biura za nią i zatrzymałam ją.

- Mów! Co chciałaś?

- Nie ważne już.

- Ważne. I nie chce się z tobą już kłócić, ale powiedz co chciałaś powiedzieć.

W tym momencie pojawił się Denver, który krzyczał coś.

- Co znowu! Do cholery się dzieje? - wrzasnęła na całą mennice Florka.

- Zakładnicy uciekają!

- Zajebiscie! - powiedziałam równo z Florka.

Cała nasza trójka zbiegła na dół.

Pov:Florka

No cóż, przeproszę ją kiedy indziej.

- Szybciej się nie dało? - krzyknął zdenerwowany Palermo.

- Znalazłem tylko Sevke i Florke. Nikogo więcej! Amsterdam poszła po Nairobi. Powinny zaraz dołączyć.

- Mówiłem Ci, wszyscy bez Florydy.

- A może tak koniec dyskusji i pójdziemy tam? - zapytałam już na samym początku zdenerwowana, przez Palermo.

Weszliśmy do takiego jakby magazynu i zaczęła się strzelanina. Trwała ona dość długo, bo do środka weszła policja.

- Zamykajcie drzwi! - krzyknął Palermo wraz z Berlinem.

Ja I Helsi przytrzymaliśmy rozwalone drzwi, a Nairobi (która dołączyła do nas z Amsterdam, dość szybko) i Amsterdam spawaly drzwi.

- Już - odparła Nairobi.

- Wszyscy cali? - zapytala Amst.

- Ja oberwałam w kamizelkę, ale tak to chyba git - pokazałam dziurę w kamizelce.

- Ja też - Helsi również pokazał dziurę w kamizelce.

- Tu masz jeszcze jedna - Sevka pokazała palcem na moje czoło.

- Nawzajem - przewróciłam oczami.

- Co z wami? - zapytał nas Palermo.

- O co ci chodzi? Kobiety też mają prawo się kłócić. Może one nie przebija twoich i Berlina klotni, ale starają się przynajmniej porozumieć. Nie angażują w to całej reszty, nie to co wy. A przez klotnie całej czwórki atmosfera robi się tutaj coraz gorsza! - wtrąciła Nab

- No niestety- dodałam.

- Nie znam waszych historii, nie znam was od urodzenia, ale wiem jedno. Ze w życiu nie mieliście łatwo. Na niektórych odbija się to teraz. Podczas napadu - powiedziała delikatnie klepiąc mnie po plecach, na co ja się tylko sztucznie uśmiechnęłam. - Nie poznaje tej samej Sevki, która jeszcze niedawno, nie umiała strzelać z pistoletu. Teraz ma nawet za sobą jedna i moim zdaniem piękna zbrodnie bo popełniłaś ja z miłości.

Kamera! Akcja! Napad!? [część 1] ZAKONCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz