Rozdział 16. What The Fuck?

174 19 82
                                    

Pov:Sevka

Drzwi od biura otworzył Berlin.
Wypchnął z biura Parker, która ledwo co mnie zobaczyła, a już trzęsła się ze strachu. Wiedziałam że się wygada... 

Berlin podszedł do schodów i krzyknął:

- Florydo skarbie chodź tutaj!

Floryda spojrzała się na Helsiego i wbiegła po schodach.

- Co chcesz?

- Wez Parker na dół. Bo muszę z Sevka porozmawiac - spojrzał na mnie kątem oka.

- No dobra - odezwała się niepewnie - jak coś to krzycz. Ja przybiegnę - powiedziała do mnie po polsku, dając mi buziaka w polik.

Wzięła Parker pod ramię i zeszły po schodach.

Natomiast Berlin otworzył drzwi do biura i pokazał ręka ze mam wejść.

- Usiądź - pokazał ręka na krzesło, które stało na przeciwko biurka, w odległości może metra?

- Postoje - odparłam niechętnie, po czym poprawiłam kombinezon.

- Wolałbym, żebyś usiadła - zaczął się już po malu irytować.

- Ale ja chce stać. Nie zabronisz mi stać.

- Usiądź - zacisnął zęby

- Przestań I mów co chcesz

- Najpierw usiądź

- Czemu ci tak zależy, żebym usiadła? - zapytałam delikatnie podnosząc głos.

- Nie podnoś na mnie głosu i nie pyskuj. siadaj powiedziałem!

- Pierdol się i tyle - wyszłam z biura i trzasnęłam drzwiami.

- Bez sensu! Będzie się ze mną kretyn kłócił o byle gówno. - wymamrotałam pod nosem po polsku.

- Radzę ci wrócić do biura i ze mną porozmawiać! - krzyczał za moimi plecami Berlin.

Stanęłam i podniosłam rękę do góry, po czym pokazałam mi środkowy palec i ruszyłam dalej.

Doszłam do łazienki, w której ostatnio zabiłam Ariadne.

- Ciekawe kto szorował podłogę ze taka czysta - zaśmiałam się i podeszłam do lustra.

Oparłam się o szafkę i spojrzałam w swoje odbicie. Nagle przypomniało mi sie jak poznałam Florke.

Było to tak....

𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎Parę lat temu𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎

Stany Zjednoczone, California, Los Angeles

Japierdziele ile tu ludzi! Dobrze, ze chociaż ten upal i piękne widoki to wynagradzają.

Dziwne ze nikt mnie nie rozpoznał. Tyle narozrabiałam, a jednak nikt mnie nie poznał. W sumie ten wypad dzięki temu mogę potraktować jako urlop kilkudniowy.
Nie muszę uciekać, odpoczynek nawet mi się przyda.

Nawet plaza jest zapełniona cała ludźmi i nie ma gdzie usiąść i nie da sie przejsc!  Dobra trudno, zwiajam sie stąd w takim razie. Może w Miami będzie mniejszy ruch. Ale wątpię.

Ruszyłam na lotnisko. Miałam jeszcze dwie godziny więc pokręciłam się niedaleko lotniska.

Po prawie dwóch godzinach gdy przyszłam z powrotem na lotnisko, miałam już wszystko pozałatwiane, i zostało juz tylko wsiąść do samolotu, moja uwagę przykuła kobieta o bardzo ciemnych upietych w małego koka włosach z niebieskimi i zielonymi pasemkami. Jej oczy były tak ciemne, ze nie było widać zrenic. Na nosie miała okulary z czarna oprawka.

Kamera! Akcja! Napad!? [część 1] ZAKONCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz