Pov:Sevka
Drzwi od biura otworzył Berlin.
Wypchnął z biura Parker, która ledwo co mnie zobaczyła, a już trzęsła się ze strachu. Wiedziałam że się wygada...Berlin podszedł do schodów i krzyknął:
- Florydo skarbie chodź tutaj!
Floryda spojrzała się na Helsiego i wbiegła po schodach.
- Co chcesz?
- Wez Parker na dół. Bo muszę z Sevka porozmawiac - spojrzał na mnie kątem oka.
- No dobra - odezwała się niepewnie - jak coś to krzycz. Ja przybiegnę - powiedziała do mnie po polsku, dając mi buziaka w polik.
Wzięła Parker pod ramię i zeszły po schodach.
Natomiast Berlin otworzył drzwi do biura i pokazał ręka ze mam wejść.
- Usiądź - pokazał ręka na krzesło, które stało na przeciwko biurka, w odległości może metra?
- Postoje - odparłam niechętnie, po czym poprawiłam kombinezon.
- Wolałbym, żebyś usiadła - zaczął się już po malu irytować.
- Ale ja chce stać. Nie zabronisz mi stać.
- Usiądź - zacisnął zęby
- Przestań I mów co chcesz
- Najpierw usiądź
- Czemu ci tak zależy, żebym usiadła? - zapytałam delikatnie podnosząc głos.
- Nie podnoś na mnie głosu i nie pyskuj. siadaj powiedziałem!
- Pierdol się i tyle - wyszłam z biura i trzasnęłam drzwiami.
- Bez sensu! Będzie się ze mną kretyn kłócił o byle gówno. - wymamrotałam pod nosem po polsku.
- Radzę ci wrócić do biura i ze mną porozmawiać! - krzyczał za moimi plecami Berlin.
Stanęłam i podniosłam rękę do góry, po czym pokazałam mi środkowy palec i ruszyłam dalej.
Doszłam do łazienki, w której ostatnio zabiłam Ariadne.
- Ciekawe kto szorował podłogę ze taka czysta - zaśmiałam się i podeszłam do lustra.
Oparłam się o szafkę i spojrzałam w swoje odbicie. Nagle przypomniało mi sie jak poznałam Florke.
Było to tak....
𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎Parę lat temu𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎
Stany Zjednoczone, California, Los Angeles
Japierdziele ile tu ludzi! Dobrze, ze chociaż ten upal i piękne widoki to wynagradzają.
Dziwne ze nikt mnie nie rozpoznał. Tyle narozrabiałam, a jednak nikt mnie nie poznał. W sumie ten wypad dzięki temu mogę potraktować jako urlop kilkudniowy.
Nie muszę uciekać, odpoczynek nawet mi się przyda.Nawet plaza jest zapełniona cała ludźmi i nie ma gdzie usiąść i nie da sie przejsc! Dobra trudno, zwiajam sie stąd w takim razie. Może w Miami będzie mniejszy ruch. Ale wątpię.
Ruszyłam na lotnisko. Miałam jeszcze dwie godziny więc pokręciłam się niedaleko lotniska.
Po prawie dwóch godzinach gdy przyszłam z powrotem na lotnisko, miałam już wszystko pozałatwiane, i zostało juz tylko wsiąść do samolotu, moja uwagę przykuła kobieta o bardzo ciemnych upietych w małego koka włosach z niebieskimi i zielonymi pasemkami. Jej oczy były tak ciemne, ze nie było widać zrenic. Na nosie miała okulary z czarna oprawka.
CZYTASZ
Kamera! Akcja! Napad!? [część 1] ZAKONCZONE
FanficNIE USUWAM KSIĄŻKI ZE WZGLĘDU NA SENTYMENT! I BLAGAM XD NIE CZYTAJCIE TEGO, PISALAM TO MAJĄC OKOŁO 12 LAT XDDDDD TO JEST TAKI CRINGE W skrócie: Pewien brodaty mężczyzna w okularach planuje zrealizować pewien idealny plan. Do tego planu zwołuje trz...