Rozdzial 22. O Szczęście Nie Pojęte!

161 17 53
                                    

Pov:Florka

- Szybciej się nie dało? - zapytałam Palermo, który właśnie przyszedł.

- Przepraszam?

- W dupe se wsadz to przepraszam. Mamy malo czasu, żeby dostać się do tunelu. A my już straciliśmy pół godziny.

- Ale widzę, że zaczęłaś już coś robić.

- Bierz palnik i do roboty, bo dzialasz mi już na nerwy. - Założyłam spowrotem przylbice spawalnicza i wróciłam do roboty.

𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎wspomnienie𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎
𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎Profesora𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎𒊹︎︎︎

- Ciągle byś tylko siedział i planował ten cholerny napad. O mnie to już chyba całkowicie zapomniałeś - powiedziała moja ukochana, siadając obok mnie.

- Nie zapomniałem o tobie - oderwałem wzrok od kartki i uśmiechnąłem się do niej.

- Jasne... Traktujesz mnie tak jak w liceum.

- Nie traktuje cie tak

- Yhy...wcale. Wszystko jest ważniejsze ode mnie. Nawet zapomniałeś o tym, że mieliśmy wczoraj siedzieć i zaplanować nasz ślub.

Spojrzałem na nią i spytałem:

- Dzisiaj jest...

- Dwudziesty szósty, miesiąc maj. Rok też mam Ci podać? - powiedziała przerywając mi, po czym wyszła z tarasu.

- Skarbie wracaj! Przepraszam! Obiecuje, że to naprawie! - krzyknąłem i pobiegłem za nia.

W biegliśmy do pokoju i zaczęła się afera.

- Co ty chcesz naprawiać? Sergio to nie ma sensu!

- Dlaczego tak uważasz?

- Myślałam że jesteś mądrzejszy. - przewróciła oczami i zaczęła pakować swoje rzeczy.

- Nao, nie wygłupiaj się!

- Jak zmądrzejesz, to daj znać. - powiedziała rzucając pierścionkiem o podłogę.

- Nao wracaj! Proszę cię!

Pov:Sevka

- Dobra! Nie wytrzymam! Jak myślicie? Palermo i Floryda już się pozabijali? - zapytała Nairobi, śmiejąc się.

- Ja na twoim miejscu bym się nie śmiał. Najgorsze jest to, że ona byłaby w stanie to zrobić - powiedział przestraszony Rio.

- Jakby ona coś mu zrobiła, to sama siebie, by po tym zabiła. Nie wytrzymałaby psychicznie z myślą, że go zabiła - wtrącił Berlin

- Ja zaraz chyba tam pójdę sprawdzić czy oboje żyją - powiedziałam przestraszona.

- Może lepiej nie. Bo w czyms im może przeszkodzisz - dodał Moskwa.

- Ta, w kolejnej kłótni

- Zgodzę się z Nab - poparlam ją.

- Dobra do roboty. Mamy malo czasu - popędził nas Moskwa.

Szybko wróciliśmy do pracy.

Pov:Floryda

- Uduszę się zaraz - powiedziałam ściągając przylbice.

- Może odpocznij? - spytał Palermo.

- Nie. Dam radę.

- Na pewno? - zapytał

Kamera! Akcja! Napad!? [część 1] ZAKONCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz