Rozdział 10. Plan Arturito

193 22 72
                                    

Pov:Sevka

Po chwili ogarnęłam się. Wytarłam łzy i wyszłam z biura. Na korytarzu panowała cisza. Słychać było tylko odgłosy drukowanych pieniędzy z drukarni.
Rozejrzałam się po korytarzu czy aby na pewno jestem sama. Przy poręczy na przeciwko któregoś z gabinetow stała Florka. Opierała się o poręcz i patrzała w dół.
Postanowiłam, że podejdę do niej.

- Co tak siedzisz sama? - spytałam ją, położyłam lewa rękę na jej ramieniu.

- Płakałaś? - spytała spogladajac na mnie kątem oka.

- Nie...

- Nie kłam. Widać, że płakałaś. - dziewczyna zakryła dłonią twarz i odeszla kawałek ode mnie. Chwilę później krzyknęła - Tak być nie może! - po czym pobiegła do biura Berlina.

- Florka co ty kombinujesz! - krzyknęłam i po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwiami.

Pov: Florka

Wbiegłam do biura Berlina, gdzie ten standardowo kłócił się z Palermo.
Jednak ja tym razem im przerwałam.

- Posłuchaj mnie! Mnie możesz ranić, nienawidzić i tak dalej! Ale proszę cię nie krzywdź Sevki - krzyknęłam - ona cie kurwa kocha! Poza tym, ty ją też! Postępujesz identycznie jak z Tatiana. Najpierw wyszła za ciebie, kochałeś ja, traktowałeś jak ósmy cud świata, a potem zacząłeś ja traktować tak jak mnie... Nie rób Sevce tego proszę cię... Chociaż raz mnie posłuchaj.

- Ona zasługuje na kogoś lepszego.. - powiedział trzymając ręka czoło.

- Masz rację... Ona zasługuje na kogoś lepszego... Tylko jest jeden kurwa problem!

- Jaki? - spytał patrząc mi w oczy.

- Że ona kocha ciebie, nie kogoś innego.

- To niech się odkocha... Proste - odpowiedział udając, że obojętne mu to.

- Ale z ciebie idiota się zrobił... Boże czy ty to widzisz! Jak tak to czemu nie grzmisz!? - krzyknęłam uderzając pięścią w jego biurko.

- A od kiedy ty w Boga wierzysz? - zmienił temat Palermo.

- A ty się zamknij i nie zmieniaj tematu. - powiedziałam posyłając Palermo mordercze spojrzenie.

- Jesteś jeszcze dzieckiem! Nic nie rozumiesz! - krzyknął na mnie Berlin.

- Nie jestem dzieckiem! Jestem dorosła kobieta, może trochę dziecinna i nie odpowiedzialna! Ale nie pozwolę, żeby kolejna kobieta, w tym moja najlepsza przyjaciółka cierpiała przez ciebie! Tak przez ciebie kretynie! I zastanów się nad tym co robisz bo stracisz kolejna osobę, której na tobie zależy. Bo oficjalnie straciłeś siostre. Od dzisiaj jesteś dla mnie tylko współpracownikiem z planu tego jebanego Napadu na Mennice! - krzyknęłam I wyszłam z biura, trzaskając drzwiami.

Zbiegłam ze schodów i ruszyłam w stronę drukarni, w której obecnie pracowała Nairobi.

Pov: Sevka

Nagle z biura wybiegła Florka. Trzasnęła po raz kolejny drzwiami i zbiegła po schodach. Po chwili również zbiegłam ze schodów. Warte akurat miał Denver wraz z Amsterdam.

- Kto chce isc do łazienki? - spytała Amst zakładników.

Ręce do góry podniosła między innymi Parker i Ariadna wraz ze swoją ekipa.

Świetnie gang szmat nawet razem do kibla chodzi...A te Ariadne to mam ochotę rozstrzelać...

- Z dziewczyn - dodala po chwili Amsterdam po czym posłała Arturito palące spojrzenie. - Sevciu kochana pójdziesz z nimi do łazienki?

Kamera! Akcja! Napad!? [część 1] ZAKONCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz