Kenan:
Larissa wyjrzała zza ramienia. Nie patrząc na mnie podała mi dłoń. Dopiero po chwili przyjąłem pomoc. Wstałem na równe nogi, ale jeszcze przez chwilke się zachwiałem. Spojrzałem na nią nie puszczając jej dłoni. Dotyk blondynki jakoś mnie uspokaja. Mam wrażenie, że ona o tym wie. Dlatego pozwala mi na owy gest.
- Wszystko gra, ciociu. Pilnujemy go. - odzywa się Roxi łapiąc mnie za ramię wraz z Daphne.
Larissa pokiwała głową na znak, że im ufa, po czym mnie puściła. Zrobiła krok do przodu. Cała armia Trzeciego Władcy skierowała na nią broń. Dzierżycielka spokojnie spojrzała na Josepha.
- Za takie zagrania... - poszurała butami. - Zasługujesz by zobaczyć mój morderczy fetysz. - dodaje i po sekundzie znajduje się przy Josephie.
Z ogromną siłą uderzyła w pobliski mur. Celowała w Władce, ale on zdążył uniknąć ciosu. Kolejne cegły pospadały na ziemie. Larissa wyciągnęła dłoń spod owego materiału i otworzyła ją kilka razy. Dźwięk chrupania kości rozbrzmiał po otoczeniu.
- Joseph! - woła go jakaś kobieta.
- Skupcie się na jej ludzich!! - rozkazuje ściskając zęby ze złości. - Do mnie należy obowiązek, by pokazać jej jaka jest między nami różnica. - syczy.
- Słyszeliście staruszka? Wiecie co robić. - zwraca się do nas blondynka.
Więcej nie trzeba było by obie armie ponowiły walke. Jednak ja wraz z dziewczynami stoimy bardziej z tyły i się nie wychylamy.
- Jak się wujek czuje? - pyta.
- Chyba dobrze. - odpowiadam z wyczuwalną niepewnością.
- Musi pan wziąć się w garść. - oznajmia Daphne.
W tym momencie Foxy znalazł się obok nas. Demon syknął w bólach, po czym wyciągnął metalowy pręt z barku.
- Mają osobe kontrolującą te ustrojstwa. - informuje.
Od razu zauważyłem ową kobiete. Wokół niej lata pełno metalowych części.
- Nie wiem jak ją dorwać. - wyznaje lis.
Szybko przyjrzałem się kobiecie, jak i otoczeniu.
- Jest sama. Nikt ją nie kryje. Skoro chcę cię utrzymać w dalekiej odległości, musi być kiepska w walce wręcz. Jeśli zaatakujemy razem nie nadąży z obroną. Odsłoni się i będziemy mieli szanse. - mówię cicho.
- To się może udać. Foxy skup na siebie całą jej uwagę. Ja, Roxi i pan Kenan spróbujemy do niej dotrzeć. - planuje Daphne.
- Da wujek radę? - pyta mnie Roxi.
Widzę jak wszyscy walczą. Nikt nie ma zamiaru się wycofać i ja też nie mogę.
- Zaczynajmy. - oznajmiam pewnie.
Pierwszy ruszył Foxi. Ponownie przyjmuje na siebie wszystkie ciosy. Ja z dziewczynami powoli i dyskretnie zbliżamy się do wroga. Mamy szczęście, że Foxy to demon. Te liczne rany nie są dla niego szkodliwe. Wyciągnie owe metale i będzie po sprawie. Roxi znalazła się dość blisko wroga najszybciej z nas wszystkich.
- Teraz!! - krzyczy Foxy.
Młoda wysunęła ostrze z nadgarstka. Podniosła rękę z chęcią zabicia kobiety. W ostatnim momencie Paola złapała za towarzyszke i ją odsunęła od pola ataku piwnookiej. Moje nogi same mnie poniosły. Zanim się obejrzałem znalazłem się obok małej. Jedną ręką zatrzymałem ją, a drugą złapałem za nóż Paoli. Dziewczyna bez zawahania chciała wbić narzędzie w brzuch brunetki.
- Wujku... - szepcze.
Przez to, że Paola coraz bardziej napiera bronią, musiałem mocniej ścisnąć dłoń. Krew z mojej ręki zaczeła kapać na piasek. Jednak to nie zmienia mojego uchwytu.
- Na mnie możesz podnieść broń, ale na Roxi? Przecież to jeszcze dziecko, które ty dokładnie znasz. - mówię.
Kątem oka zauważyłem jak metalowa rura leci w moją strone. Puściłem przez to nóż by móc się jakoś obronić. Na szczęście Foxy był w pobliży. Bez problemu złapać owy przedmiot i tym samym go zatrzymał. Zza lisa wybiegła Daphne. Bardzo szybko znalazła się obok kobiety kontrolującą te rzeczy i za pomocą noża podcięła jej gardło. Paola patrzyła na kobiete do momentu, aż padła na ziemie. Wtedy spojrzała na nas. Foxy uśmiechnął się do niej. Przez te jego kły wygląda przerażająco. Paola zaczęła się cofać powoli.
- Nie, Foxy. Jej nie krzywdźmy. - uspokaja lisa Daphne.
- Niech będzie. - wzdycha.
Paola odbiegła od nas. Nie wiem nawet gdzie. Usłyszałem charakterystyczny dźwięk rozrywania materiału, po czym poczułem coś na dłoni.
- Wujek jest niepoważny. To już drugi raz co rozciąłeś sobie rękę. - syczy przez zęby Roxi owijając mi rękę kawałkiem materiały z jej bluzki.
- Akurat tutaj to nie będzie nic poważnego. - stwierdzam.
Nóż nie był wcale taki ostry. Zacząłem obserwować innych walczących. Kolejne ciała padają martwe. Powoli zaczynam pragnąć zakończenia tej bitwy. Po kilku chwilach Roxi skończyła mnie bandażować.
- Co dalej? - pytam.
- Lepiej będzie jak będziemy działać razem. - stwierdza Daphne.
Tego też się trzymaliśmy. Dołączyliśmy do walki. Wiedząc, że mam tuż za plecami dzierżycielke, demona i pojemnik Diablo czuje, że mogę wszystko. Przez dobre kilkanaście minut pozbywaliśmy się wrogów. Nie jest to tak wielka bitwa jak ta poprzednia. W końcu brali tam udział Czterej Władcy. Pomimo mniejszej ilości ludzi jakoś sobie dajemy radę. Reszta naszych towarzyszy, widząc jak sobie świetnie radzimy, zaczęli tworzyć małe grupki. Tylko Neil walczy sam, a reszta nawzajem się broni. Ludzie Josepha wybrali inną technikę. Oni wolą atakować pełną parą i szybko. Dlatego też to ich powoli zaczyna gubić. Po czasie coraz mniej żołnierzy stoi na nogach po stronie Trzeciego. Zaczynam myśleć, że wygramy tę bitwe. W tym momencie, przeklnąłem swoje myśli. Okazało się, że Joseph ma asa w rękawie. Zaczeliśmy słyszeć głośne uderzenia, a już po chwili przed nami pojawiła się wielka, zakrwawiona sowa. Bestia jest podobnej wielkości co Diablo, a jej pazury są długie na kilka metrów. Ptak rozłożył skrzydła i ryknął głośno. Przez wiatr jaki powstał zamknąłem oczy i osłoniłem się dłońmi.
- Co tutaj robi demon sowy? - pyta Daphne.
- To nie demon. - informuje Foxy. - To jaką eksperymentalna poczwara. - dodaje.
Joseph eksperymentuje na zwierzętach? Ponownie spojrzałem na stworzenie. Kiedyś uznałbym to za Mutanta, ale to nie są czasu Zarazy. Wraz z Końcem Świata one wygineły. Skoro to nie demon, to stwierdzenie Foxiego musi być prawdziwe. Niezbyt poprawiło mi to humor. Właśnie musimy zmierzyć się z gigantyczną, stworzoną labiratoryjnie sową. Chcę się obudzić w swoim ciepłym i bezpiecznym łóżku. Mogę na to liczyć?

CZYTASZ
Dzierżycielka Diablo Wojna Władców
خيال (فانتازيا)Szósta część z serii Dzierżycielka Diablo. Każdy obawiał się Końca Świata. Nikt nie wiedział czego może się po nim spodziewać. Nastąpiła nowa era. Era w której ludzie muszą ponownie szukać swojego domu. Czterech Władców rządzi światem i to od nich z...