Kenan:
Dość szybko zapadła noc. Do końca palenia ogniska byłem z Emilią. Kiedy przyszła na to pora pożegnaliśmy się. Idąc w kierunku swojego domu przypomniałem sobie, że nie mam nic w lodówce. Stoiska jeszcze są otwarte, więc zrobie jakieś zakupy. Oczywiście owe słowo nie oznacza to samo co kiedyś. Nie kupujesz w tych czasach. Dostajesz to. Osoby pracujące i zajmujące się daną rzeczą w zamian za swoją ciężką prace nie dostają pieniędzy, ale bezpieczne życie między murami. Jakie czasy taka wartość. "Kupiłem" kilka produktów dzięki którym moja lodówka się wypełni. Z dwiema pełnymi siatkami zacząłem iść do domu.
- Kenan! Kenan, stój! - ktoś mnie woła.
Zatrzymałem się i zacząłem rozglądać. Nie zauważyłem nikogo, więc mocno zmarszczyłem brwi.
- Na dole. - wzdycha.
Od razu spojrzałem w dół. Przede mną stoi Atti. Wygląda na lekko zdenerwowaną. Potrafiłem się tylko zaśmiać z tego. Nie moja wina, że jest taka mała.
- O co chodzi? - pytam próbując nie patrzeć w jej ślepia.
Czuje jak wierci mi dziure w czole. Kotka głośno westchnęła, po czym usiadła i zwinęła ogon obok swojego ciała.
- Już od dwóch godzin Marcus siedzi na schodach przy bramie wejściowej. Nie odpowiada na nasze pytania i nie chcę wrócić do Imperium. Po prostu tak tam siedzi i patrzy tępo przed siebie. - informuje.
Poczułem jakby ktoś mnie kopnął i przez to moje ciało dostało zastrzyk energii. Nie widziałem Marcusa od momentu kiedy dowiedzieliśmy się, że Louisa nie żyje. Rozpłynął się w powietrzu i za cholere nie mogłem go znaleźć.
- Wraz z Rią martwimy się. Pójdziesz z nim pogadać? - wtrąca.
- Nic więcej nie mów. Jestem jego najlepszym przyjacielem. Należy to do moich obowiązków. Tylko, że... - podniosłem siatki by pokazać mój problem.
- Możesz je zostawić na ławce. Przypilnuje je. - oznajmia.
- Jesteś pewna? Nie wiem ile czasu będę rozmawiał z nim. - stwierdzam.
- Czy ławka, czy murek, dla mnie to nie ma znaczenia. - śmieje się. - Kładź je. - rozkazuje.
Wykonałem jej rozkaz, a ona od razu wskoczyła na drewno i się położyła.
- Zrób co musisz. - zachęca.
Pogłaskałem ją za uchem. Od razu usłyszałem jej mruczenie. To przyjemny dźwięk. Bez większego czekania ruszyłem do bramy. Prawie biegne. Wszystko dlatego, że Marcus już za długo jest z tym wszystkim sam. Potrzebuje wsparcia i właśnie idę by nim być. Szybko znalazłem się przy bramie. Musiałem użyć trochę siły, ale bez większego problemu znalazłem się na zewnąrz. Do razu ujrzałem Rie i siedzącego Marcusa. Nie zauważył mnie, ponieważ siedzi plecami do wejścia. Natomiast Ria pokazała mi kły. Uśmiechnąłem się w jej strone, po czym cicho podszedłem bliżej bruneta. Bez słowa usiadłem obok niego. Minęły kolejne minuty. Nawet nie wiem, czy zauważył, że jestem obok. Mimo wszystko nie rozpoczne rozmowy. Nie chcę wymuszać od niego odpowiedzi.
- Już przestałem zadawać sobie pytanie dlaczego. - odzywa się z wyczuwalnym osłabieniem. - Kurwa... - sapie łapiąc się za głowe.
Położyłem rękę na jego ramieniu. Wiem, że to niezbyt mu pomoże, ale chcę by wiedział, że przy nim jestem.
- Ty najlepiej wiesz co teraz czuje. W końcu też straciłeś dwie miłości. - wyznaje.
Spojrzałem na niego. Przez chwile myślałem o co mu chodzi, ale szybko wszystko zrozumiałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/228273422-288-k447727.jpg)
CZYTASZ
Dzierżycielka Diablo Wojna Władców
FantasiSzósta część z serii Dzierżycielka Diablo. Każdy obawiał się Końca Świata. Nikt nie wiedział czego może się po nim spodziewać. Nastąpiła nowa era. Era w której ludzie muszą ponownie szukać swojego domu. Czterech Władców rządzi światem i to od nich z...