#5 Czas na połowy pereł

24 6 2
                                    

Jedyny moment w moim życiu kiedy płynęłam łódką zdarzył się już parę lat temu. Oczywiście cudowność choroby morskiej poznałam dzięki moim przyjaciołom, Eroiko, Josuke oraz Bruce'owi. Mimo iż minęło tyle czasu nigdy nie zapomniałam tego kręcenia się w głowie i w żołądku, oraz smaku moich własnych wymiocin. Już nieważne jak bardzo źle się czułam, ale naprawdę nie chciałam zwracać tych smacznych kanapek zrobionych przez Josuke. Wtedy pływaliśmy jedynie po jeziorze, i to małą łódką. Na szczęście teraz gdy płyniemy sporą barką, gdzieś na środek oceanu, czuję się trochę lepiej. Mimo to Eroiko pamiętał o tamtym wypadku i kazał mi nosić ze sobą wiadro lub, gdyby się to powtórzyło, to abym była gdzieś blisko barierki i wymiotowała do wody. Jak się okazało, Josuke nie kieruje dobrze tylko samochodem, ale taką barkę także potrafi naprowadzić. Gdy on kierował spokojnie łodzią, Bruce i Eroiko próbowali znaleźć walizkę z perłami. Otrzymaliśmy dokładne koordynaty gdzie zatonęła tamta łódź, i w tej chwili kręcimy się w tych okolicach w poszukiwaniu. A w jaki sposób próbują ją znaleźć? Przecież nie złowią walizki wędką. Do tego używają specjalnego magnesu na linie, który kupili u swojego starego znajomego.

Zanim wyruszyliśmy w morską podróż, chłopaki zabrali mnie w okolice domu i sklepu swojego dawnego towarzysza. Za starych czasów podobno on oraz Bruce współpracowali nie raz. Panowie kazali mi poczekać po czym zaczęli się kłócić, gdzie dokładniej mieszka ich znajomy. Po paru latach ich pamięć wymazała taką informację. Ja słuchając w tle jak ci zaczynają się kłócić i przekrzykiwać, zobaczyłam czarnego kota ubrudzonego mąką, który wślizgnął się do czyjegoś mieszkania. Zaciekawiło mnie to więc poszłam za nim powoli wykradając się do domu wyglądającego na opuszczony. Śledziłam białe ślady łap na drewnianej podłodze, aż w końcu przez przypadek natknęłam się na dziwnego mężczyznę, owiniętego śpiworem. Miał długie, kręcone blond włosy i czerwone oczy. Przyłapałam go akurat kiedy wąchał kota ubrudzonego mąką.
- Ej! KurWA! Co tu robisz?!

Zapytał mężczyzna zauważając mnie i szybko wycierając nos z mąki. Przestraszyłam się tego jak krzyknął więc automatycznie uderzyłam go w twarz z pięści. Ten przewrócił się i padł na ziemię tracąc najwyraźniej przytomność. Kot uciekł chowając się za sporym kotłem w rogu pokoju. Nagle światło w pomieszczeniu zapaliło się, a za mną stali chłopaki.
- Widzisz. Mówiłem że to tutaj. Pamiętałem nawet gdzie jest włącznik światła.

Powiedział cieszący się Josuke zanim zauważył mnie i leżącego na podłodze menela. Bruce zakrył twarz dłońmi w załamaniu, a Eroiko zaśmiał się pod nosem.
- Znalazłaś go szybciej niż my. Brawo.

Powiedział chłopak o pomarańczowych oczach i podszedł zobaczyć co jest z ich kolegą.
- T-to on?

Zapytałam nie wierząc że naprawdę mogli kiedyś zadawać się z kimś takim. Mężczyzna mieszkał w zaśmieconym miejscu pełnym dziwnych przedmiotów. W dodatku wszędzie śmierdziało jakimiś ziołami i chemią.
- Tak. To nasz stary znajomy. Runball.

Powiedział Bruce podchodząc do leżącego i uderzając go w twarz aby się obudził. Dziwak nagle nabrał powietrza jakby przed chwilą się topił i usiadł na podłodze.
- O japierDOLE. Ale faza weszła.

Powiedział Runball wstając z pomocą Bruce'a i Eroiko. Spojrzał się po nas wszystkich i odrazu rozpoznał starych znajomych.
- Kurwa. Panowie. Dawno was Runball nie widział.

Zaczął nagle przybijać piątki z chłopakami i witać się w jakiś dziwny sposób, tajnymi znakami dłońmi czy coś w tym stylu.
- Co sprowadza was do skromnego sklepu Runballa?

Zapytał śmiejąc się bez powodu i ciesząc jak dziecko. Naprawdę coś w tym człowieku mnie przerażało. I to nie tylko zapach.
- Słuchaj. Potrzebujemy czegoś do łowienia ciężkich, metalowych przedmiotów z dna...

The Boys Bizarre AdventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz