#2 Potrzeba nam czegoś jeszcze...

29 5 4
                                    

Gdy wszyscy się już zebrali, Eroiko opowiedział co zaszło w miasteczku i dlaczego przyprowadził ze sobą tą małą dziewczynkę. Chłopaki na szczęście zrozumieli i także postanowili pomóc jej znaleźć dom. Gdy wybawiciel Megane kończył swą opowieść, zauważył jak młoda panna ziewa, a jej powieki zamykają się mimowolnie. Jeszcze chwilę wcześniej sam był okropnie zmęczony, lecz spotkanie z przyjaciółmi nagle obudziło go na tyle iż zdążył z nimi jeszcze porozmawiać, zaplanować wszystkie działania na następny dzień oraz zjeść posiłek przy ognisku. Jak najszybciej jednak zebrał się i zaprowadził zmęczone dziecko do swojego namiotu. Tam mała istotka położyła się pod kocem i zadziwiająco szybko zasnęła. Jej bohater zamknął od zewnątrz namiot i wrócił do swoich przyjaciół.
- Eroiko. Powiedz nam co ty masz na plecach? Bawisz się w szeryfa i źle przypiąłeś odznakę?

Zapytał Josuke śmiejąc się i przełykając swój ulubiony makaron z kurczakiem teriyaki, który zrobił sobie w małym kubełku. Eroiko zdziwiony nie wiedząc o co chodzi spojrzał na Bruce'a, który także się podśmiechiwał.
- O co wam chodzi?

Zadał w końcu pytanie lekko zdezorientowany młody mężczyzna siadając z powrotem na swoim miejscu przy ognisku. Jego koledzy przestali się śmiać, ale z ich twarzy uśmiech nie znikał. Bruce skierował widelec w stronę Eroiko.
- Ktoś ci naszył na płaszczu gwiazdkę. Nad lewą łopatką, między barkiem, a karkiem. Nie zauważyłeś?

Oznajmił przyjaciel w niebieskim płaszczu i kontynuował podśmiechiwanie się. Czarno włosy mężczyzna o pomarańczowych oczach zdenerwował się lekko i odrazu ściągnął płaszcz chcąc to zobaczyć.
- Ughhh... To musiała być tamta staruszka.

Powiedział zirytowany, po czym założył na siebie płaszcz i spojrzał w ognisko.
- Uuu. To nie tylko małe dziewczynki, ale też jakieś staruszki? Spokojnie. Nie oceniamy.

Stwierdził kpiącym głosem Josuke po czym roześmiał się razem z Bruce'm. Powoli Eroiko kończyła się cierpliwość więc aby nie psuć sobie całkowicie wieczoru wstał i odwrócił się chowając dłonie w kieszenie.
- Pierdolcie się oboje.

Odpowiedział im zgrzytając zębami i odchodząc. Gdy oni dalej siedzieli przy ognisku i gawędzili, on zamknął się na tyle auta i położył spokojnie. Fotele tego wozu były niezwykle wygodne jak na standardy dzisiejszych czasów. Przez przypadek Eroiko znalazł pod jednym siedzeniem butelkę sake, opróżnioną już do połowy. Odrazu skojarzył kto ostatni leżał w tym miejscu, ale uśmiechnął się delikatnie na myśl o paru łykach.
- Jebany. Nieźle się bawisz Josuke.

Powiedział cicho pod nosem i odkorkował butelkę. Powoli sączył alkohol na bazie ryżu, analizując dokładnie co może zrobić z Megane. Gdzie szukać jej domu i czy może nie zna kogoś kto zajął by się nią dobrze. Niestety pewnie większość, jak nie wszyscy, stwierdzili by że nie potrzebują kolejnej mordy do wykarmienia. W ten sposób możliwość znalezienia nowej rodziny dla dziewczynki spada do minimum. Eroiko nawet nie zauważył gdy wypił resztę trunku i zasnął spokojnie, przykrywając się swoim płaszczem.

Po każdej nocy nastaje dzień, co daje nam nadzieję na owocne jutro oraz lepszą przyszłość. Jeden z naszej trójki właśnie obudził się w swoim namiocie, ciesząc się iż przeżył kolejną dobę. Wyszedł ze swojego namiotu i zauważył siedzącego przy ogniu Bruce'a. W powietrzu czuć było zapach smażonych jajek, zresztą jak co ranek. Nasz zaczesany przyjaciel ma tendencję do wczesnego wstawania rano, i prawie zawsze na śniadanie musi zjeść sobie jajecznicę. Josuke przeciągnął się pełen energii i wypoczęty, a oczy jego przyjaciela nagle spoczęły na nim.
- Weź kurwa załóż jakieś spodnie człowieku.

Powiedział Bruce widząc jak jeden z jego towarzyszy paraduje w samych gaciach. Josuke zaśmiał się tylko krótko po czym wyciągnął z namiotu swoje ulubione ciuchy i ubrał się.
- A. W ogóle to dzięki że znalazłeś wczoraj te części. Teraz potrzebuję jeszcze jednego narzędzia aby...

The Boys Bizarre AdventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz