Rozdział 21.

359 13 3
                                    

Marcus Larsson

Wiedziałem, że będą z nią kłopoty, gdy tylko zobaczyłem ją w mieszkaniu mojego brata.

Były to czasy, gdy mnie i Christophera łączyła bardzo bliska relacja i wtedy wydawało się, że nic nie będzie w stanie nas poróżnić. Byliśmy niczym papużki nierozłączki, chociaż cieszyło to tylko nas. Ojciec nie pochwalał mojego przywiązania do brata, bo uważał go za słabeusza i swój życiowy błąd. Jednak nasza relacja była silniejsza aniżeli spekulacje naszego rodziciela...

Chris mówił mi wszystko o swoim życiu i uczuciach... Sądził, że jestem najlepszą osobą do udzielania życiowych porad, bo mam dobrze płatną pracę, żonę i dziecko. Jednak mimo najlepszych chęci, nie moglem być całkowicie szczery z moim najlepszym przyjacielem. Kochałem go, ale nader wszystko szanowałem zasady gangu... Pozwolono mi z niego odejść, jednak to czego nauczyłem się w nim przez lata zostało ze mną na dobre.

Myślałem, że moje odejście z gangu pozwoli mi nareszcie nie okłamywać brata. Jednak okazało się, że nasza przyjaźń ma przed sobą jeszcze nie jeden upadek do zaliczenia. Christopher był młody i jedyne o czym myślał to zabawa... Nie potrafił zaakceptować faktu, że moje życie zmieniło się bezpowrotnie. Miałem rodzinę na utrzymaniu, a okazało się, że legalna praca nie przynosi zaskakująco dużej forsy. Musiałem, a może chciałem poświęcić się w całości dla najważniejszych osób w moim życiu.

Wtedy jeszcze nasze kontakty nie były najgorsze, bo moja żona uwielbiała Christophera. Sama wyganiała mnie na spotkania z nim w jakimś barze, albo zapraszała go na obiady. Teraz żałuję, że jej nie potrafiłem odmówić... Czas poświęcony bratu mogłem poświęcić Sarah, ale wtedy nie miałem pojęcia, że nie czeka nas długa i szczęśliwa przyszłość.

Śmierć mojej ukochanej wpędziła mnie na skraj depresji i szaleństwa. Nie chciałem dalej żyć, bo bez niej przyszłość wydawała się nie mieć znaczenia. Wszystkie pozytywne zmiany w moim życiu nastąpiły po poznaniu tej niewinnie wyglądającej dziewczyny. Ze zwykłego, bezdusznego mordercy stałem się kochającym mężem i ojcem. Z mojej depresji nie wyciągnął mnie brat... Chociaż myślałem, że to on byłby pierwszą osobą, która przybiegłaby mi z pomocą. Nie, on nie potrafił spojrzeć mi nawet w oczy! W jego cudownym życiu nie było miejsca dla stłamszonego przez życie mężczyzny i jego małego synka...

Kevin... Właśnie dzięki niemu się nie poddałem i postanowiłem walczyć. Dzieciak stracił matkę, ale nie mógł wychować się bez obojga rodziców. Wiedziałem już wtedy, że jego życie nigdy nie będzie usłane różami. Nawet dwojąc się i trojąc nie byłbym w stanie zastąpić mu matki! Jednak ze wszystkich sił chciałem zostać najlepszym ojcem jakiego widział świat.

Jednak wróćmy do moich relacji z Chrisem, bo śmierć Sarah nie była definitywnym końcem.

Gwoździem do trumny okazała się być jednak dziewczyna, która pojawiła się w jego mieszkaniu kilka lat po mojej tragedii. Sofia niezwykle piękna i mądra kobieta, która wydawała się być potulna jak baranek. Jednak ja wiedziałem, że wszystko to jest zwykłą bujdą... Okłamywała mojego brata tak jak robiłem to ja od wielu lat!

— Bracie poznaj moją narzeczoną Sofię — powiedział z uśmiechem na ustach, gdy tylko przekroczyłem próg ich mieszkania.

Spojrzałem wtedy na niską blondynkę siedzącą na kanapie i przysięgam, że ledwo powstrzymałem się przed sięgnięciem po pistolet. Nigdy nie potrafiłbym zapomnieć tej twarzy i oczu, chociaż widziałem je tylko raz... Czułem, że mroczna przeszłość wkrada się z powrotem do mojego życia.

—Christian czy mogę prosić o szklankę wody? — zapytałem, bo zaschło mi w gardle przez wspomnienia wywołane widokiem tej dziewczyny.

Po chwili mój brat zniknął w kuchni wspominając coś o jakiejś kawie i herbacie. Zostałem sam na sam z dziewczyną o twarzy anioła, ale nie byłem kimś takim jak mój brat. Ludzie wychowani w tym samym środowisku wyczuwają swoich z kilometra!

Dziecko gangu: NarodzinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz