... 82...

340 18 0
                                    

Mijały dni i noce, pojawiały się kłótnie i chwile czułości. I w tym wszystkim nikt nawet nie zwrócił uwagi, gdy nagle dziewczyny zaczęły się zamykać, od wszystkiego odsuwać.

Gdy ktoś wpadał na pomysł wyjścia na miasto, szybko znajdywały wymówkę tylko po to, by zaraz jedynie w swoim towarzystwie wyjść na zewnątrz w przeciwną stronę co gwiazdy.

Mimo wszystko temat poruszony jakiś czas wcześniej przez najstarszego rapera cały czas krążył im w głowach. Nie chciały by ktoś przypadkiem zobaczył je z chłopakami. Nie chciały narobić im problemów, przez co jedyne co z tego wychodziło to przykrości męskiej części domostwa, gdy te ich zbywały.

JungGuk mimo to, że był najmłodszy jako pierwszy połączył sobie kilka faktów układanki. Specjalnie więc podpuścił dziewczyny, że wychodzi z resztą i przyczaił się czekając. Stanął niczym agent w ukryciu i obserwował.

Było mu nieco głupio śledzić własną narzeczoną ale powtarzał sobie, że to z troski. W końcu martwił się tym, gdzie ta się szlaja, gdy rzekomo jest w domu.

Nie przyszło mu nawet na myśl, że może go zdradzać. Ufał jej, ale zwyczajnie się o nią bał.

Gdy przeszli już drugi park, gdzie nie miał zbytnio jak się kamuflować, lekko się zdziwił widząc budynek Big Hitu. Zamrugał kilka razy i nawet przetarł oczy by upewnić się czy dobrze widzi. W końcu znał dobrze budynek, w którym spędzał kiedyś całe dnie.

I tak, świetnie widział też dwie dobrze znane mu kobiety wchodzące do budynku. I tu również ruszył za nimi, chcąc dowiedzieć się po co te przychodzą do miejsca pracy. W końcu obie dostały wyraźne zezwolenie na pracę w domu by się nie nadwyrężać i stresować. Sam lider był w tej sprawie u Banga, niestety paplając przypadkiem o tym, że Min będzie miał bliźniaki. Oczywiście od razu szef stwierdził, że skoro dziewczyną został zaledwie miesiąc, te mają się oszczędzać. Nie chciał by któryś z chłopaków nagle zaczął przesiadywać w szpitalu przy dziewczynie...

Niczym tajny agent, rodem z Marvela którego tak lubił , naciągnął mocniej czapeczkę z daszkiem na głowę i poprawił okulary idąc zaraz dalej.

Może przyszły w jakiejś sprawie właśnie do Banga? - pomyślał, jednak gdy minęli jego biuro znowu się zdziwił. Czyżby dziewczyny coś przed nimi ukrywały? Okej, mogły mieć tajemnice... Ale Kira miała je przed nim?!

Już nawet nie krył się, gdy zobaczył że wchodzą do pomieszczenia, gdzie zwykle pracowała Kira. Był w końcu jej narzeczonym, ojcem ich dziecka i idolem na kontrakcie przebywającym w swojej wytwórni. Nie miał się czego bać, chyba że twardej ręki Sophie.

Nawet nie pukając wpadł do studia Park i zdziwił się widząc masę katalogów ślubnych na kanapie i biurku, słysząc jakąś składankę weselną i śmiech dwóch kobiet w tym wszystkim.

W jednym momencie zrobiło mu się głupio, bo o ile wyszedł z inicjatywą i się oświadczył, tak po tym nie rozmawiali o ślubie. Nie rezerwowali rzadnego miejsca, nie przysiedli nawet razem by pomyśleć nad wielkością wesela.

-Część skarbie... - czuły buziak wyrwał go z latargu. Szybko spojrzał swoimi dużymi oczami w te narzeczonej i uśmiechnął szeroko do stojącej przed nim kobiety.

-Część... - mruknął mimowolnie kładąc dłonie na jej brzuchu. Tak już z przyzwyczajenia. Uwielbiał czuć jak jego synek żywo kopie, gdy tylko wyczuje jego obecność.

-Mam nadzieję, że nie jesteś zły o ukrywanie tego wszystkiego...? - zapytała cicho ciężarna, przygryzając lekko wargę. Miała nadzieję zmiękczyć tym lekko serce chłopaka.

-Bedąc w pełni szczerym, to nie. Co więcej chętnie zobaczę co Ci się spodobało. Może ustalimy już coś razem... - powiedział zadowolony z małej niespodzianki.

Zdecydowanie potrzebował tego małego pchnięcia do przodu, by wystartować ze ślubem. By chociaż zacząć o nim myśleć. Jakby na to nie patrzeć byli już dwa miesiące po zaręczynach a prawda była taka, że Kira nie znała nawet rodziców swojego przyszłego męża, a on jej rodziców. Może i rozmawiał chwilę z jej tatą, gdy ten u nich był, ale to było zamienienie kilku zdań. Kook nawet nie był pewny czy starszy zrozumiał, że to on jest chłopakiem jego córki , bo mimo wszystko posyłał złowrogie spojrzenia do lidera a nie do niego.

I to chyba właśnie to sprawiło, że w dosłownie sekundę wpadł na pomysł.

-Pojedziemy w weekend do moich rodziców? Chciałbym by oni i mój brat poznali moją narzeczoną... - powiedział zaraz muskając jej usta.

Zrobiło mu się ciepłej na sercu gdy Kira szybko przytaknęła kiwając głową i po prostu się w niego wtuliła. To był kolejny krok w ich relacji i wyraźnie sprawiał głupią frajdę obojgu.

°°°

-Dlaczego stresujesz się bardziej niż ja? - zapytała ciemnowłosa gdy wsiadali do samochodu na stacji benzynowej.

Mieli jeszcze kawałek drogi do rodzinego domu państwa Jeon, ale musieli sobie w trakcie zrobić przerwę na coś ciepłego. Dlatego też w dłoniach dziewczyny spoczywały dwa kubki z parującą czekoladą i kawą, wiadomo który dla kogo.

-Bo Tobie nie wolno. - odpowiedział i zapiął pas, zaraz wyjeżdżając na główną drogę do Busan.

Jeszcze nigdy tak nie stresował się jazdą samochodem, jak w tym momencie. Kira ze wzgląd na zaawansowaną fazę ciąży nie mogła za bardzo zapinać pasów by nie robić krzywdy dziecku. To jednak odsłaniało ją totalnie w razie wypadku. Nic dziwnego więc że się stresował, prawda? Mógł jednym złym ruchem kierownicy zabić dwie naprawdę ważne dla niego osoby...

-Oj no już spokojnie... - szepnęła stawiając ich napoje w specjalne uchwyty i położyła dłoń na jego udzie, chcąc go w ten sposób odciągnąć myślami w nieco inną stronę.

-Kira... - mruknął przygryzając wargę i spojrzał przelotnie na spokojną twarz dziewczyny. Jak mogła się nie bać w takiej sytuacji?

-Hej, przecież Ci ufam. Wiem, że potrafisz świetnie prowadzić auto więc się nie boję...

-Zacznę przez Ciebie mieć o sobie zbyt wysokie mniemanie... - zażartował gdy nerwy już nieco odpuściły. Sposób Koreanki rzeczywiście zadziałał...

-Mnie to nie będzie przeszkadzać... Naszego  WorldWide Handsom i tak nie przebijesz... - zaśmiała się dźwięcznie i nieco nachyliła muskając jego policzek.
-A teraz się skup i dowieź nas do moich przyszłych teściów...

But... She's my sister!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz