... 39...

651 30 1
                                    

Polska nie była krajem idealnym, a ludzie strasznie się zachowali oczerniając ją na każdym kroku. Miała tego powyżej uszu, dlatego gdy dotarli do Korei miała nadzieję na normalny powrót do domu, gdzie spędzi sobie resztę dnia na obijaniu się w łóżku ze swoim chłopakiem.

Nie mogła liczyć jednak na chociaż odrobinę spokoju, bo zaraz gdy wysiedli z samolotu dało się zobaczyć tłumy fanów. Napisy na transparentach nie wiele różniły się od tych, które widziała za granicą, tyle że tu były w jej ojczystym języku.

Wydostała się z budynku tylko dzięki Sejinowi, który razem z nią odłączył się od reszty, by aż tak jej nie kojarzono. Martwił się o nią, bo była znacznie ciszej a cała sytuacja wyraźnie ją osłabiła. Nie dziwił się. Na każdym kroku czytała nieprzyjemne komentarze na swój temat, tylko przez to że jedna z fanek chłopaków źle odczytała sytuację.

-W najbliższym czasie nie wychodź nigdzie sama. Na dole pilnować będzie was kilku ochroniarzy, więc przy twoim oddaleniu jeden ruszy za tobą - poinformował dziewczynę. Niestety musiał zostawić ją samą w dormie.

-Rozumiem, dziękuję - mruknęła zdejmując maseczkę.

-Kira, nie przejmuj się tymi komentarzami. Ci ludzie nie rozumieją sytuacji i wybierają najprostszą drogę. Nie zdają sobie sprawy z tego jak wielki błąd popełniają - powiedział spokojnie i przytulił ją lekko.

Gdy mężczyzna wyszedł westchnęła cicho i ruszyła do pokoju Kookiego tam zostawiając swoje rzeczy.

Miała dość tego jak zachowywały się jej rodaczki. Przecież nie robiła nic złego! Była naprawdę szczęśliwa ze swoim chłopakiem, którego mogła stracić przez jedno głupie zdjęcie. Rozumiała, że fanki tak mocno kochały Jooniego, ale z chorej zazdrości posuwały się za daleko. Miała ochotę im to uświadomić ale nie miała takiej możliwości. Nadal wolała nie udzielać się na tych wszystkich portalach, w obawie, że jej nazwisko i relacja z członkiem BTS tylko pogorszy sprawę.

Bała się, że łrodzice zobaczą w telewizji jej zdjęcie z Kimem i połączą fakty. Nie wiedziała jak by zareagowali widząc ją tak nagle żywą. Tak jak Jimin wcześniej, żyli nadal w przekonaniu, że ona już nie wróci. Wolała by tak zostało przez jakiś czas, albo i na stałę.

-Jesteś cała... - usłyszała od wejścia i odwróciła do Kooka. Uśmiechnęła się lekko w jego stronę, nie chcąc go martwić swoim zachowaniem.

-... I zdrowa - szepnęła cicho i pozwoliła by ten otulił ją swoimi ramionami, opierając brodę na czubku jej głowy.

-Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy - stwierdził cicho - Może wyskoczymy gdzieś coś zjeść?

-Albo zamówimy z dowozem i zjemy przy jakimś filmie? - zaproponowała, chcąc jednak przestrzegać prośby monadżera.

-To brzmi nawet lepiej - zaśmiał się, chcąc ukryć fakt, że zapomniał o fankach przed budynkiem, które przed wejściem do środka powstrzymywało kilkunastu rosłych mężczyzn.

-Ale zapraszamy też resztę - powiedziała szybko - Chcę spędzić czas ze wszystkimi, zwłaszcza po tym jak dzisiaj cały czas się rozdzielaliśmy...

Na początku nie był przekonany do wspólnego wieczoru filmowego, aż za dobrze wiedział jak to się kończy gdy są sami, a co dopiero gdy będzie i dziewczyna? Ostatecznie jednak się zgodził,  kradnąc jej buziaka gdy ta patrzyła na niego swoimi ciemnymi oczami.

Kilka chwil później oboje w piżamach zachodzili do pokoi reszty, pytając czy dołączają do seansu filmowego.

-Ale Joonie, potem to dokończysz. Spędził byś z nami trochę czasu - starała się namówić lidera, który zawzięcie wprowadzał poprawki do ich nowej piosenki.

But... She's my sister!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz