Rozdział 260

596 26 125
                                    

Louis' POV:

Kiedy mój alarm rozbrzmiewa o siódmej, muszę zmusić się do wyjścia z łóżka. Ledwo co spałem, przerzucając i obracając się przez całą noc. Ostatnim razem kiedy sprawdziłem godzinę, była trzecia rano i nie byłem pewny, czy spałem chociaż chwilę przez ten czas, czy nie.

Harry śpi. Jego ręce spoczywają skrzyżowane na brzuchu. Nie obejmował mnie ostatniej nocy ani razu. Jedyny kontakt jaki otrzymałem było to, gdy jego ręce sięgały po mnie w czasie snu, by sprawdzić czy leżę koło niego, zanim położył je na brzuch. Jego zmiany nastroju są nieco spodziewane, wiem, że nie chciał przylecieć na ten ślub, ale jego duży stopień niepokoju nie ma dla mnie sensu, szczególnie, kiedy odmówił rozmowy o tym. Chciałbym go zapytać jak zamierza się tu ze mną przeprowadzić, skoro nie chce mnie tu nawet na weekend.

Muskam moją ręką po jego czole, odsłaniając kosmyki włosów i przesuwam dłoń w dół, aby dotknąć lekki zarost rozsiany na jego szczęce. Trzepocze powiekami, więc szybko się odsuwam i staję na nogi. Nie chcę go budzić, jego sen również nie był najspokojniejszy. Chciałbym wiedzieć co go prześladuje, chciałbym, żeby nie był tak bardzo zamknięty w sobie. Ujawnił mi wszystko w liście, który dla mnie napisał, podczas gdy większość tych rzeczy były jego okropnymi błędami. Nic co zrobił w przeszłości, nie przyczyni się do zniszczenia naszej przyszłości. On musi o tym wiedzieć albo to nigdy nie będzie działało.

Łazienkę nie jest trudno znaleźć, czekam cierpliwie, aż woda zmieni kolor z brązowej na czystą. Prysznic jest głośny i ciśnienie wody jest bardzo mocne, prawie bolesne, ale czyni cuda ze zgromadzonym napięciem w moich mięśniach pleców i ramion.

Jestem już ubrany w parę dżinsów i kremowy bezrękawnik. Waham się przed założeniem swetra w kwiatki. Jest wiosna i tutaj w centralnym Londynie to czuć. Anne nie dała mi wyraźnego czasu na nasze dzisiejsze plany, więc udaję się, by przygotować sobie kubek kawy. Godzinę później, wracam na górę i chwytam moją książkę, by czymś się zająć. Harry obrócił się z pleców, a jego twarz cała się marszczy. Bez przeszkadzania mu, szybko opuszczam pokój i szukam drogi powrotnej do stołu w kuchni. Mijają kolejne godziny i odczuwam ulgę, kiedy Anne wchodzi przez drzwi. Jej brązowe włosy są związane w niskiego koka i jest ubrana w dres, a cóż innego.

- Miałam nadzieję, że będziesz już przytomny, chciałam wam dać trochę czasu do spania, po wczorajszym długim dniu - uśmiecha się. - Jestem gotowa do pracy.

Spoglądam w stronę wąskiej klatki schodowej po raz ostatni, mając nadzieję, że Harry zejdzie na dół z uśmiechem na twarzy i pocałunkiem na pożegnanie, co nie ma miejsca.

Harry's POV:

Kiedy sięgam po Louisa, nie ma go w łóżku. Nie wiem, która jest godzina, ale słońce świeci cholernie za jasno, przepuszczając światło przez niezasłonięte okna i próbując zmusić mnie do wstania. Gówno spałem w nocy, a Louis przerzucał się i obracał podczas snu. W większości starałem trzymać dystans od jego niespokojnego ciała. Muszę się opanować, zanim zniszczę ten cały weekend, dla niego. Po prostu nie mogę się pozbyć mojej paranoi. Nie, kiedy moja mama ma zamiar przedstawić Louisowi Susan Kingsley.

Nie zawracam sobie głowy zmienianiem ubrań, myję zęby i polewam włosy odrobiną wody. Louis już się umył, jego kosmetyczka jest starannie schowana w pustej szafce.

Kiedy docieram do kuchni, kubek z kawą jest nadal gorący i w połowie pełny, przepłukany spoczywa na rogu. Louis i moja mama musieli już wyjść, powinienem był mu o wszystkim powiedzieć i trzymać go z dala od tego. Dlaczego tego nie zrobiłem? Ten dzień może minąć na dwa sposoby, Susan może być kompletną suką i zamienić Louisa dzień w piekło, albo może trzymać swoje cholerne usta zamknięte i wszystko będzie dobrze.Co mam, kurwa, robić przez cały dzień, kiedy moja mama oprowadza Louisa po mieście?

AFTER III Larry Stylinson CD.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz