3

14.4K 300 55
                                    

Emery

Płakałam w poduszkę. Kiedy Zahar odprowadził mnie do pokoju, został ze mną i upewnił się, że położyłam się spać. Mężczyzna pokazał mi pokój, który miał wielkie rozmiary. Na środku stało królewskie łoże z wieloma poduszkami. Obok łóżka znajdował się podobny dywanik do tego, na którym klęczałam w gabinecie mojego oprawcy. Miał jednak kolor biały.

Na przeciwko łóżka znajdowało się ciągnące się od podłogi do sufitu lustro. Wyobrażałam sobie, że mój porywacz zrobił to celowo. Na pewno miał mnóstwo zboczonych pomysłów na chore zabawy.

Oprócz tego w moim pokoju, które przypominało bardziej celę, znajdowało się biurko, krzesło obrotowe, fotel i półka z książkami. Było również okno, które wychodziło na ogród. Ten gość musiał mieć mnóstwo kasy. Nie wiedziałam, czy to, co robił, było legalne. Nikt nie dorobiłby się takiej fortuny, nie mając nic za uszami.

Z sufitu zwisał srebrny żyrandol. Połyskiwał pięknie. Skupiłam się na nim, aby na chwilę zatopić się w bezpiecznym świecie. Nawet koc, którym się okryłam, nie pomagał. Czułam się brudna po tym, jak pozwoliłam mojemu oprawcy, aby przejął kontrolę nad moim ciałem. Było mi wstyd, że osiągnęłam orgazm w tak upokarzający dla mnie sposób. Nawet to, że tajemniczy mężczyzna po wszystkim mnie przytulił i obiecał, że będzie o mnie dbał, dalej czułam się źle sama ze sobą.

W pokoju najbardziej spodobała mi się biała szafa. W środku znalazłam mnóstwo sukienek i bielizny, które nie pozostawiały wiele wyobraźni. Znajdowały się tutaj także koszulki w moim rozmiarze i bluzy. Kiedy Zahar pokazał mi szafę, od razu wyciągnęłam bluzę i założyłam ją na obrzydliwą bieliznę, którą miałam na sobie. Nie to, że nie była piękna. Sama dla siebie mogłabym ją założyć. Jednak to, że paradowałam półnaga przed mężczyzną, który mnie porwał, sprawiało, że nie chciałam już dłużej jej nosić.

Zanim Zahar wyszedł, uprzedził mnie, że jeśli tylko spróbuję zrobić coś, co mogłoby mu się nie spodobać, powie o wszystkim mojemu panu. Kiedy tylko blondyn opuścił moją prowizoryczną celę, odwróciłam się na brzuch i zaczęłam rzewnie płakać.

Najbardziej nie bolało mnie to, że zostałam porwana i zmuszona do służenia jakiemuś egoistycznemu dupkowi, który nazywał mnie swoją niewolnicą. Najbardziej bolało to, że straciłam oboje rodziców. W jednej chwili odebrano mi cały świat. Zostałam sierotą. Nie miałam na tym świecie już nikogo, kogo bym obchodziła. Nie miałam dalszej rodziny, więc wiedziałam, że nikt nawet nie postara się mnie odszukać. Będę tutaj gniła tak długo, aż "mój pan" się mną znudzi i postanowi mnie zabić. Albo sprzedać. Nie wiedziałam, co było gorsze.

Świństwo, które mi podali w pokoju hotelowym, wciąż działało. Czułam się słaba. Nie miałam nawet siły dłużej płakać. Zmorzył mnie sen. I choć nie chciałam zasypiać, bo bałam się, co zastanę, gdy się obudzę, nie mogłam dłużej zmuszać organizmu do pozostania w stanie czujności. Pozwoliłam mu odpocząć. Jak się rano okazało, miało to swoje konsekwencje.

***

Gdy otworzyłam oczy, poczułam ból głowy. Leżałam na boku, przytulając do piersi koc. Podniosłam głowę i wówczas oniemiałam.

Obok mnie, na brzegu łóżka, siedział mój oprawca. Miał ubrany garnitur i starannie uczesane włosy. Patrzył się na mnie bez wyrazu. Teraz, gdy widziałam go w świetle dziennym, wyglądał jeszcze przystojniej niż poprzedniego wieczoru.

Pochyliłam głowę, nie chcąc na niego patrzeć. Było mi wstyd tak bezwstydnie go obserwować, podczas gdy wczoraj pozwoliłam, aby mnie zhańbił.

- Jak się czujesz?

Zacisnęłam powieki. Przytuliłam głowę do koca, który obejmowałam, jakby był moją ostatnią deską ratunku. Marzyłam o tym, aby stąd zniknąć.

His PropertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz